Małżeństwo z przymusu? ✔ (Zakończone)

♡Rozdział pierwszy♡

Gdy tylko otworzyłam oczy wiedziałam, że sen już się skończył...całe szczęście.
Mimo, że był to tylko sen poczułam ból głowy, gdyby ktoś mnie uderzył tak samo jak we śnie. Trzymając się za głowe z bólu usłyszałam jak ktoś biegnie do mojego pokoju...
Po chwili ujrzałam... swojego tate..poczułabym ulge gdyby, nie to że w ręku trzymał kij bejsbolowy i  wymachiwał mówiac :
-Co... co się stało !!?
Gdy zobaczył, że troche się go przestraszyłam odłożył kij, usiadł przy moim  łóżku i jeszcze raz zapytał ale teraz ze spokojem i troską:
-Córciu,co się stało ?
Zdziwiłam się.
-Nic się nie stało...a co mogło się stać i po co masz ten kij?-pokazałam palcem na kij bejsbolowy.
Tata popatrzyl na kij a potem na mnie...dopiero po chwili odpowiedział:
-Chloe kochanie, przyniosłem ten kij bo krzyczałaś myślałem, że coś ci grozi,
znów śnił ci się jakiś koszmar?-zapytał ze smutkiem i powoli opuszczał głowe.
Nie chciałam, żeby był smutny, nie chciałam go martwić ale przed nim niczego nie ukryje...chwilkę się zastanowiłam nad tym co mam powiedzieć i położyłam tacie ręce na policzku, żeby podniósł głowe..gdy po chwili podniósł głowe zaczęłam mówić :
-Tato...masz rację...znów śnił mi się koszmar ale...to nie byle jaki..odkąd mama cię zostawiła przy ołtarzu, śni mi sie ten sam koszmar co noc... ale ze mną w roli głównej.
Gdy to powiedziałam widziałam, że tacie zrobiło się przykro. Nie chciałam mu tego mówić ale prędzej czy później i tak bym musiała mu powiedzieć albo w końcu sam by się domyślił...prawie co noc do mnie wbiegał...a to wszystko przez to, że musi mi się śnić ten głupi koszmar!

.................Koniec rozdziału.................

Jeżeli spodobał ci się rozdział i chciał/a byś zobaczyć następny rozdział to zostaw coś po sobie w postaci ☆ lub komentarza wtedy będe wiedzieć, że warto pisać tę książkę ❤❤❤
Okładkę wykonały:
Patryszixx i skrzat_chanyeola dziękuje 😘😘