♡ rozdział dziewiętnasty♡

2.7K 125 0
                                    

[...]Postanowiłam, że otworzę oczy...a to co zobaczyłam było...

Było przecudne... zobaczyłam przepiękną plaże... wyglądała jakbym śniła... nie mogłam uwierzyć,w ten widok...do tego było już ciemno, więc było mega romantycznie. Po chwili się zorientowałam, że przed nami, kilka metrów był jeden stół, a droga do niego była oświetlona czymś co wyglądało jak pochodnie...
Tak to mniej więcej wyglądało (patrz na zdjęcie).

Tak to mniej więcej wyglądało (patrz na zdjęcie)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po moim policzku spłynęły dwie łzy.
-Liam- nagle się na mnie spojrzał i patrzył prosto w oczy- to co wymyśliłeś jest przepiękne dziękuje- nie kontrolowanie rzuciłam się, w ramiona Liam'a, a on mocno mnie obiął. Wciąż trzymając go popatrzyłam mu się prosto w oczy, a on zrobił dokładnie co ja. Nagle spojrzałam na jego usta i poprostu nie wytrzymałam dłużej i go pocałowałam w usta... napoczątku Liam nie oddawał pocałuku, lecz po kilku sekundach zaczął mnie całować z pasją i delikatnością, a jednocześnie tak jakby już nigdy miał mnie nie zobaczyć. Nasz pocałunek się skończył, gdy zabrakło nam tlenu. A Liam wciąż patrzył mi się w oczy.
-Chloe... to może zabrzmieć dziwnie, ale mam to gdzieś... od momentu, w którym cię po raz pierwszy ujrzałem we śnie bardzo mi się spodobałaś... bardzo chciałem, abyś była prawdziwa... z czasem miałem wrażenie, że się w tobie zakochuje, ale to raczej nie możliwe gdy cię nawet nie poznałem,ale- przestał mówić na chwilkę, aby złapać oddech, a ja przez cały czas patrzyłam mu się tylko w oczy, które są niebiańsko piękne- ale teraz wiem, że się w tobie zakochałem Chloe Hamilton... Chloe ja uświadomiłem sobie, że Cię Kocham- po tych słowach zaczeły mi lecieć łzy... nie potafiłam tego powztrzymać... tak bardzo chciałam mu powiedzieć ,,ja też cię kocham Liam!", ale za bardzo płakałam. Widziałam dezorientacje Liam'a, więc go pocałowałam, a on od razu oddawał pocałunek w całości, chciałam w nim przekazać wszystkie moje uczucia do niego... nagle przerwałam pocałunek, a Liam zdziwiony popatrzył się na mnie.
-Ja też cię Kocham Liam'ie Firecup.
Jak tylko skończyłam to mówić, Liam odrazu wbił się w moje usta... ten pocałunek nie był delikatny i zmysłowy, był brutalny i pokazywał jego uczucia. W pewnym momencie moje usta się lekko otworzyły, a on to natychmiast wykorzystał i od teraz nasze języki walczyły o dominacje. Na moje nie szczęście Liam wygrał tą wojne... jak tylko skończył nam się tlen odsuneliśmy się od siebie.
Już chciałam coś powiedzieć gdy kelner nam przeszkodził.
-Dobry wieczór państwu... oto państwa menu-jak tylko podał nam menu usiedliśmy i zaczeliśmy rozmowę na temate tego co zamawiamy.
Liam zaczął się na mnie sprośnie patrzeć... przez to lekko się zarumieniłam.
-Mówiłem Ci już, że jesteś taka piękna gdy się rumienisz? Nie?to teraz mówie.
Przez jego tekst zrobiłam się jeszcze bardziej czerwona.
Po dłuższych namysłach postanowiłam wziąć moje ukochane danie czyli Spaghetti bolognese... Liam postanowił, że weźmie to samo co ja. W trakcie czekania na jedzenia rozkoszowaliśmy się widokami z plaży. Ten widok to coś cudownego.
Po kilkunastu minutach dostaliśmy swoje upragnione spaghetti. Przez czas jedzenia, nie odzywaliśmy się do siebie... chociaż jak jedliśmy to probowaliśmy zrobić to samo co w bajce ,,zakochany kundel" czyli jeść ten sam makaron i przy końcu się pocałować, ale na cztery próby udało nam się tylko raz. Muszę przyznać, że to było najpyszniejsze spaghetti jakie jadłam, a dotychczas uważałam za najpyszniejsze spaghetti mojego taty.
-I jak Ci smakowało?-zapytał gdy właśnie skończyłam jeść.
-Tak było przepyszne...
Po chwili kelner zabrał od nas talerze... jeszcze chwilkę rozmawialiśmy, gdy kelner przyszedł z rachunkiem. Nie lubię kiedy ktoś za mnie płaci, więc zaproponowałam Liam'owi, że to ja zapłacę... ale zaczęła się kłónia i w końcu wyszło na to, że on płaci, bo to randka i jest dżentelmenem.
Po wyjściu z restauracj, a właściwie z plaży Liam zaprowadził mnie do auta... zapytałam się czy to juź konuec randki, a on tylko się zaśmiał i powiedział, że chyba zwariowałam.
Nie chciałam się sprzeciwiać, więc wsiadłam do auta i pojechaliśmy w nieznane.
Cała droga autem rochę trwała około 40minut... zanim wysiedliśmy zaczęłam powoli zasypiać.
Na chwilkę zamknęłam oczy... i nagle poczułam jak się unoszę... momentalnue otworzyłam oczy.
Liam trzymał mnie na rękach w stylu ,,panny młodej", cieszyłam się jak małe dziecko... zamknęłam oczy i się do niego wtuliłam... boże jak on bosko pachnie! Zaczęłam się uśmiechać.
-Przecież wiem, że nie śpisz... nie musisz udawać...- kurcze wydało się.
-Wiesz, że umiem chodzić prawda?-zapytałam z lekką irytacją, ale wciąż uśmiechając się.
-Wiem, ale uwielbiam Cię nosić...
Co ale ty nigdy mnie nie nosiłeś...ale nie przestawaj...
-Przecież nigdy mnie nie nosiłeś-lekko zaśmiałam się.
Przez chwilę nie rozmawialiśmy, gdy Liam mnue postawił na nogi, a ja udawałam obrażoną... a wtedy mnie przytulił.
-Kochanie już jesteśmy...
Znów przeszedł mnie dreszcz gdy powiedził ,,kochanie"... rozejrzałam się dookoła... zobaczyłam piękną polane na której były prześliczne kwiaty... Liam złapał mnie za ręke i zaprowadził na koc... hmm pewnie przed tem to zorganizował.
Usiedliśmy...
Dostałam od ukochanego kolejny bukiet kwiatów, tym razem róży, ale białych.
Siedzieliśmy, trzymaliśmy się za ręce i patrzeliśmy się w gwiazdy...ahh było tak romantycznie...chciałabym, aby było tak zawsze...

.............Koniec rozdziału.......
Kochani chciałam wam powiedzieć, że opowieść dobiega końca, w najbilższych rozdziałach znajdą się odpowiedzi na pytania z opisu książki.
❤Jeżeli rozdział Ci się spodobał zostaw po sobie ☆ lub komentarz❤

Małżeństwo z przymusu? ✔ (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz