♡Epilog♡

6.4K 161 27
                                    

7 miesiący później...

Perspektywa Liam'a:

Mineło siedem miesiący od wypadku Chloe, a ona wciąż jest w szpitalu.
Jest w śpiączce.
Całymi dniami siedze na korytarzu i czekam aż łaskwie jakiś lekarz mnie wpuści do niej... Tłumacze im, że Chloe jest moją siostrą, więc mam prawo ją zobaczyć,i dowiedzieć się o jej stanie, ale oni mnie nie słuchają. Strasznie się czuje, gdy siedzę na korytarzu i nie mogę wejść, a tata Chloe swobodnie do niej wchodzi. Już pomijam fakt, że za każdym razem jej tata patrzy się na mnie jakby to była moja wina... a to nie prawda ani ja ani Chloe nie zawiniliśmy, w tej całej sytuacji, my byliśmy tylko ofiarami całej tej historii. O całym wypadku dowiedziała się moja mama, a także mama Chloe... nie będzie to dla was zaskoczeniem jeżeli powiem, że kompletnie się tym nie przejeła?
To prawda... nawet nie próbowała udawać, że ją to przejęło...
Od tamtego zdarzenia prawie ze sobą nie rozmawiamy... tak jest dla nas lepiej... a przynajmniej lepiej dla mnie.

***
Muszę się wam przyznać, że jakiś czas temu zrobiłem test mojej mamy i Chloe DNA i moje i Chloe DNA... chciałem sprawdzić czy to, że jesteśmy rodzeństwem to rzeczywiście prawda i czy to, że Vannessa jest jej mamą.
Dziś mają przyjść padania...

*Kilka godzin później:*
~Dobra Liam dasz radę... musisz dowiedzieć się prawdy- mówiłem do siebie trzymając badania, które prawdopodobnie mogą zmienić moje życie. Serce zaczęło mi szybko bić, a ręce trząść.
Po bardzo długich przemyśleniach postanowiłem jednak przeczytać te badania. Jeżeli to nic nie zmieni to będe lekko zawiedziony, bo nie ukrywam, że bardzo bym chciał, aby Chloe nie byłam moją siostrą.
Powoli zaczynam otwierać koperte.
Gdy otworzyłem ją pierwsze co zobaczyłem to wiele nie zrozumiałego tekstu.
Dopiero gdy zjechałem wzrokiem na sam koniec kartki wszystko było już jasne. Mimowolnie uśmiechnąłem się.

Prawdopodobieństwo spokrewieństwa mnie z Chloe wychodzi: 0,01% !!!
Miałem ochote skakać i krzyczeć z radości. Czyli tata Chloe się mylił!!
Teraz zostało jedno ważne pytanie.
Skoro ja i Chloe nie jesteśmy rodzeństwem to czy Vannessa jest moją mamą czy Chloe?
Otwierałem tą koperte już z wielką ulgą, bo miałem pewność, że ja i Chloe nie jesteśmy rodzeństwem.
Już po chwili znałem wyniki badań.
Teraz już wiem, że Vannessa nie jest jej matką. Z jednej strony poczułem ulgę a z drugiej ogromne poczucie ciekawości kto jest mamą Chloe.
Z mojego szczęścia wybudził mnie telefon od Chris'a (taty Chloe), w którym kazał mi przyjechać niezwłocznie do szpitala...mówił, że chodzi o Chloe.
Bez zastanowienia wziąłem kluczyki i pojechałem do szpitala.

*w szpitalu*
-Panje Hamilton! Co się stało? Coś złego z Chloe?-zapytałem zdenerwowany.
-Chłopcze jest coś czego Ci nie powiedziłem...gdy Chloe wylądowałam w tym szpitalu dostałem z różnych źródeł informacje, że podczas pordu zaszła pomyłka i dziecko podmieniono, więc Chloe nie jest twoją siostrą ani moją biologiczną córką...- pan Hamilton brał łapczywie powietrze, powiedział to wszystko na jednym oddechu.
-Proszę pana, ale ja już to wszystko wiem... zrobiłem badania DNA, bo myśl że Chloe jest moją siostrą dobijała mnie.
-Dobra... to w sumie nawet lepiej, że wiesz, ale nie po to cię tu przysłałem. Jest coś czego ci nie powiedziałem przez te sześć miesięcy, ponieważ się bałem, że zostsnie mi to odebrane...
-Nieh pan już mówi, bo zaczynam się bać- powiedziałem zdenerwowany, ręce strasznie mi się trzęsy, a myśli co chce mi pan Hamilton powiedzieć nie kończyły się.
-No dobrze. Chloe przy życiu podtrzymują maszyny-na chwile przestałem oddychać-jak tylko przwieźli ją tu do szpitala. Dostałem wtedy wiadomość od doktora, że stan Chloe jest ciężki, ale nie zaskoczyło mnie to najbardziej. Wiadomością, którą chcę Ci powiedzieć jest...że Chloe jest w szóstym miesiącu ciąży... Liam będziesz miał córeczkę...
Ta wiadomość wstrząsnęła mną. Nie wiedziałem co powiedzieć. Miałem tylko szczęścia, ale też smutku, w sobię, że nie wiedziałem co mam zrobić.
-Mogę ją zobaczyć? Chloe mogę zobaczyć?- przy wypowiadaniu imienia mojej ukochanej zaczęły mi spływać nie kontrolowane łzy.
-Liam nie możesz jej zobaczyć, ponieważ jest jeszcze jedna sprawa o której ci nie powiedziałem.
-Jeszcze jedna!? Pan chyba sobie ze mnie żartuje- powiedziałem lekko wkurzony.
-Liam... poprosiłem Cię abyś tu przyjechał z dwóch powodów. Pierwszym jest to, że bedziesz tatą, a drugim powodem jest to, że doktor powiadomił mnie, że stan Chloe drametialnie się pogorszył i trzeba natychmiast ratować dziecko. Liam od dwóch godzin ratują dziecko.
Ta wiadomość mną strasznie wstrząsnęła. Ciesze się, że będe miał córeczkę, ale nie będzie przy nas mojej ukochanej? Nie to nie może się tak skończyć.

*Godzinę później*

Na tym głupim korytarzu czekam juž godzinę i nic się nie dzieje, mam wrażenie, że zaraz zwariuje jeżeli zaraz jakiś lekarz nie przyjdzie...
-Dzień dobry panu... są już jakieś wieści?- zapytał zdenerwowany Chris lekarza
- Niestety nie mam dla panów dobrej wiadomości... pańska córka a także twoja dziewczyna-mówiąc to patrzył mi się w oczy- nie żyje bardzo mi przykro.
I w tym momencie mój świat się zawalił. Straciłem moją ukochaną Chloe i nasze dzie... zaraz
-A co z dzieckiem?- zapytałem niepewnie.
-Ach no tak...z dzieckim wszystko dobrze, urodził się piękny wcześniam. Ma pan piękną córeczke- lekarz mówiąc te słowa patrzył się na mnie...nie mogłem postrzywywać łez...
*tydzień później*
Już po tygodniu lekarz pozwolił mi zabrać do domy moją perełke, moje oczko w głowie. Mimo, że jest tata malytka przypomina mamę.
Wciąż brakuje mi Chloe, ale niezałamuje się, bo mam teraz dla kogo żyć. Moją małą kruszynkę nazwałem:
Lucy Chloe Firecup-Hamilton.

Dostała drugie imię po mamie.Niech mała wie, że nie odcinam się od taty Chloe, dlatego Lucy ma też jego nazwisko. Mam nadzieje, że Lucy Chloe Firecup-Hamilton wyrośnie na piękną miłą i życzliwą kobietę. A ja o to się postaram.

♡Koniec♡
❤I tak oto zakończyła się ta opowieść...😢😢 zaskoczeni?
Zapraszam do ☆ tego epilogu, a także komentowania go.❤

Dla zainteresowanych...powstała druga część 😊

Jeżeli chce ktoś dni na snapie ze mną to zapraszam 😉

Nick: allaa12

Małżeństwo z przymusu? ✔ (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz