8

115 7 4
                                    

                            andzela
stalam sszokofana w dszwiah i patczalam na korin jak ona mogla hciec mnje zabici i ona nagle wyciongla nusz do masla i jej go hcialam wyrfac ale byla szypsza i prubowala mnje nim walnonc ale zrobilam ónik i walnela w dszwi i nusz zostal w dszwiah i ftedy ja do njej mufie
-korin jak moglas mi to zrobici pszeciesz jestesi mojom pszyjaciulkom
-bo hcialam cie uratowaci ale ty nje hcialas wienc dzastin musi cie zabici
-o nje nie dam sie zabici
i szypko zamklam dszwi i wzielam nusz do szynki z puszki i zamklam fszystkie okna i  showalam sje pod luszkiem i czekalam tak kilka godzin asz sje zrobilo ciemno i ftedy wyszedlam i zapalilam latarke ktura byla pod luszkiem i jom wzielam i podeszedlam do okna a tam dzastin prubowal wejsci do domó wienc szypko poszedlam do piwnicy i oknem s piwnicy ucieklam na dfur ale zobaczyla mjie tam korin i zaczela za mnom biec wienc bieglambszypciej ale nagle sje o cos potknelam i upadlam i zrobilo mi sje ciemno pszed oczami i jusz wiedzalam rze to jest koniec
hejka kochane malpiatki jak wam sje podoba rosdzial z stroby andzeli i jak widzice som tu kolejne zwroty akcji i jak mysliscie czy korin i dzastin zabijom andzele czy pszezyje piszcie w komciah
LOFFFCIAM KOHCIAM WAS <3<3<3
PEES KOMCIAJCIE I GFIASTKAJCIE BP TO BARCO MOTYWÓJE

zakohana w mordęcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz