Otworzyła oczy i leżała przez jakiś czas, nieprzytomnie wpatrując się w białą ścianę. W głowie układała sobie plan dzisiejszego dnia, do którego i tak pewnie potem by się nie dostosowała. Poruszyła się w łóżku i poczuła potworny ból z tyłu głowy.
- Auuć – jęknęła, marszcząc nos.
W tym momencie doznała szoku, kiedy zorientowała się, że znajduje się w całkiem obcym pomieszczeniu.
- O, matko – szepnęła, rozglądając się po pokoju i znowu złapała się za obolałą głowę. – Co jest grane? – Usilnie próbowała przypomnieć sobie, czym zakończył się wczorajszy wieczór. „Zaraz, zaraz... Najpierw byłam z Julką w kawiarni – zbierała swoje myśli – potem się rozstałyśmy, wracałam do domu ciemną uliczką i... dalej nic nie pamiętam" – zakończyła je.
- Ktoś musiał uderzyć mnie w głowę – stwierdziła tym razem na głos. Teraz największą niewiadomą był pokój, w którym się znajdowała. No, bo z pewnością nie należał on do Julki i to przeraziło dziewczynę. Usiadła na łóżku, podpierając się rękami. Potem powoli wstała. Głowa bolała ją okropnie, dlatego wyraz twarzy miała dość niewyraźny. Wzięła głęboki wdech i ostrożnym ruchem otworzyła drzwi. Jej oczom ukazał się duży salon z pięknymi, białymi meblami i czarną podłogą. W rogu znajdowały się schody sporej wielkości, prowadzące na górę, i trochę mniejsze – prowadzące na dół. W oddali widać było kuchnię połączoną z salonem, a obok przedpokój i drzwi wejściowe z wielką szybą. Dom zrobił na dziewczynie tak duże wrażenie, że dopiero po chwili zauważyła kogoś siedzącego przy telewizorze plecami do niej. W pierwszym momencie chciała wybiec na zewnątrz, ale powstrzymała się i uznała, że musi dowiedzieć się, co było powodem potraktowania jej głowy w tak niegodziwy sposób oraz kto ważył się to zrobić. Zachowała zimną krew, podeszła do nieznajomego, oglądającego telewizję i już miała powiadomić go o swojej obecności, ale zagapiła się w ekran dużego, płaskiego telewizora, wiszącego na śnieżno-białej ścianie do tego stopnia, że nie zauważyła kiedy człowiek, który okazał się być mężczyzną, skierował na nią swój wzrok.
- Świetna asysta, nie? – odezwał się znienacka, a dziewczyna aż drgnęła z przestrachu.
- Tak... - odparła cichym głosem, odrywając się zarazem od oglądania meczu. Dopiero gdy to powiedziała, zerknęła przez chwilę na mężczyznę i szybko wzrok skierowała z powrotem na ekran. Nagle do jej mózgu dotarła informacja, co tak naprawdę przed chwilą ujrzała i z wytrzeszczonymi mimowolnie oczami zwróciła wzrok ponownie na chwilowego rozmówcę. Popatrzyła na niego jak na kosmitę, ciężko przełknęła ślinę, której ogólnie rzecz biorąc miała nie wiele, bo zupełnie zaschło jej w gardle, tętno znacznie przyspieszyło, twarz momentalnie pobladła i dziewczyna zemdlała.
*
- Haaalo, otwórz oczka – usłyszała stłumiony, męski głos. Otworzyła „oczka". Obraz był rozmazany, powoli zyskiwał ostrość. Gdy już zyskał ją całkowicie, zobaczyła obok siebie twarz mężczyzny. Tak. Tego mężczyzny...
- Wszystko w porządku? – zapytał zaniepokojonym głosem, patrząc w oczy, leżącej na białej kanapie, dziewczynie.
- Tak... - odpowiedziała dokładnie w taki sam sposób, co wcześniej. Po chwili dodała, podnosząc się z kanapy – Ty... chyba...
- Tak?
- Ja cię skądś kojarzę, ale... nie, to niemożliwe.
- Jako dziennikarka sportowa powinnaś być przygotowana na spotkanie ze znanym sportowcem, a nie mdleć jak niedożywiona nastolatka – zauważył z udawaną pretensją w głosie.
- Mój Boże, a więc jednak – westchnęła mimowolnie. – Olivier Giroud! Pan jest niesamowity! Uwielbiam pana... jako wybitnego piłkarza oczywiście, chociaż jako osoba też wydaje się pan być dość sympaty... zaraz, zaraz. Skąd pan wie, że jestem dziennikarką?
![](https://img.wattpad.com/cover/120383362-288-k555261.jpg)
CZYTASZ
MMS
FanficGabi jest dziennikarką sportową. Pewnego dnia otrzymuje dziwnego MMSa, dającego początek serii niecodziennych zdarzeń w jej życiu. ⚽ Co przedstawia zdjęcie, zawarte w MMSie? ⚽ Czy będzie miał jakiś związek z przyszłością młodej dziennikarki? ⚽ Ja...