Trzy lata wcześniej
14.02.2015***
Dzień zakochanych. Jakże wspaniałe święto nie mające wpływu na moje dalsze istnienie... chyba. Wracając, dzisiaj wszystkie zakochane pary idą do kina, na romantyczną kolacje, jedzą czekoladki i wąchają kwiatki. A ja? Ja biegnę za autobusem by zdążyć do szkoły. Zajebiste święto. Widzę już go przed sobą iiiii... wsiadłam. Zwycięstwo. Dumnym krokiem usiadłam w pierwszym lepszym miejscu. Było dosyć pusto jak na 7.00 godzinę.
***
Białe płytki, wyblakłe ściany, obskurne szafki i gimbusy to nazywa się moje gimnazjum. Placówka, która zabija nadzieję i pasję. Serdecznie witamy. W oddali zauważyłam złote włosy mojego pocieszenia. Szybkim krokiem minęłam tłumy jeszcze śpiących uczniów.
- Cześć Dakota!
Rzuciłam się na szyję mojemu przyjacielowi, który się tego nie spodziewał.
- Część mała. Jak tam twoje ulubione święto? - puścił mi oczko i się roześmiał.
- Wspaniale - wywróciłam oczami - Idę dzisiaj do kina. Zgadnij z kim.
Zaczęliśmy powoli iść w stronę klasy.
- Z uroczym, męskim, przystojnym i czarującym złotowłosym?
- Tak, z Tobą kretynie - zaśmiałam się
- Też Ciebie kocham.
Weszliśmy do klasy i zajęliśmy miejsce w ostatniej ławce. Wyjęłam swoje zeszyty i piórnik, a Dakota uczynił po chwili tak samo. Zadzwonił jakże irytujący dzwonek oznajmiający początek fizyki. Nienawidziłam tego przedmiotu, ale musiałam mieć same piątki, żeby w domu był spokój. Do klasy wszedł Dinozaur, znaczy starsza pani z garbem, chuda jak patyk. Dosłownie. Przed nami czterdzieści pięć minut katorgi, ale to wszystko rekonpesował mi Dakota.
***
Zeszłam do piwnicy za cichym szlochaniem. Ostrożnie stąpałam po szchodach na dół.
- Pro... pro... szę - odezwał się cichy głos damski.
Delikatnie wychyliłam się zza ściany. Zamurowało mnie. Wysoki blondyn z trzeciej klasy molestował pierwszoklasistkę. Gotowało się we mnie, gdy on się nią zabawiał. Nie było czasu by iść po nauczyciela.
- Zostaw ją! - wyszłam zza ściany
- Bo co mi zrobisz?
- Nie chcesz wiedzieć - wzięłam go za koszulkę i przysunęłam do siebie - Zostawisz ją?
- Mogę, jeśli chcesz. Ty jesteś bardziej pociągająca.
Wkurzyłam się na maksa. Gówniarz miał jeszcze czelność tak się odzywać? Przegiął pałę. Z całej siły rzuciłam nim o ścianę i kopnęłam.
- Cham! Jak tak możesz traktować kobiety?
Nie odezwał się, tylko zwijał się z bólu.
- Alojzy! - do blondynka podbiegła nauczycielka - Co się stało?
Momentalnie do mnie doszło z kim zadarłam. Blondynkiem, Alojzym Ćwirem, którego matka jest najbardziej wpływowym człowiekiem w całym mieście. Kurwa.
***
Ledwo stałam na nogach, z nosa leciała mi krew, poliki mnie piekły, a w buzi czułam metaliczny posmak.
- Nie kłam! Mów prawdę.
Przed moją twarzą pojawiła się matka. Wkurzona z tym "jej" spojrzeniem. Nie ważne co powiem i tak znowu dostanę, więc tym razem milczałam. Odwróciłam się w stronę wściekłego ojca. Popierał to co ta jędza robiła. Zawsze powtarzał, że został tak wychowany i teraz jest wspaniałym człowiekiem. Moja rodzicielka złapała mnie za szyję i uderzyła jeszcze kilka razy. Świat mi się rozmazywał, a ostatnie co widziałam to uśmiech mojego ojca.
***
Z bólem stąpałam po dębowych schodach prowadzących na 3 piętro. Opierając się o ścianę doczołgałam się do starych drzwi domu mojej babci. Ostatkami sił zapukałam do mieszkania. Po chwili otworzyła mi staruszka. Nic nie powiedziała, tylko wzięła moją czarną torbę i przytuliła.
- Babciu... - zaczęłam szlochać - To boli... Biła mnie, dopóki nie straciłam przytomności... póź... później kopnęła mnie w brzuch. To boli. Spakowałam się odrazu jak oprzytomniałam.
Wysłuchała mnie do końca, nie zadawała zbędnych pytań tylko tuliła. Tutaj czuję się bezpiecznie. Babcia mnie puściła, a ja weszłam do jej domu. Z nosa zaczęła mi znów lecieć krew, oczy same się zamykały. Zemdlałam.
***
Cześć! Ostatni rozdział z powrotu do przeszłości. Suka, znaczy nasza kochana mamusia powinna oddać się na leczenie razem z ojcem i blondynkiem. Ale, ale zostawmy te nie miłe tematy w następnym rozdziale coś przyjemniejszego.
W tym czasie, zostaw ⭐ i komentarz. Widzisz błąd? Napisz.
Moje konto na Słodki Flirt
TheNatashaSee you NEXT LEVEL ❤
P.S.
Chcę wam podziękować za sto wyświetleń. Gdy zaczęłam to pisać nie spodziewałam się, że ktoś będzie chciał czytać moje wypociny. Jeszcze raz serdecznie wam dziękuję, przesyłam przytulaski i buziaczki. 😘 Mam nadzieję, że spotkamy się w następnych częściach. Dziękuję. ❤
CZYTASZ
Tutaj brakuje tlenu [Słodki Flirt] ZAKOŃCZONE
FanfictionPewnego dnia budzisz się i dowiadujesz o swojej śmierci. Słowa lekarzy odbijają się od Ciebie by znów do nich powrócić. Ale brak reakcji, kamienne twarze wychodzą i idą do innego pacjenta zadecydować o jego życiu. Czy choroba może zrujnować miłość...