14 Jedenasty miesiąc

290 25 2
                                    

Nie muszę chodzić do szkoły. Wszyscy uważają, że mój stan jest bardzo poważny. Skąd oni to wnioskują? Nie wyglądam przecież źle. Prawda? Znowu siebie okłamuję. Pójście do sklepu jest dla mnie wysiłkiem, coraz gorzej oddycham i wszystko mnie boli. Często tracę kontakt z otoczeniem i mdleję. Usiadłam wygodnie na łóżku i wzięłam do ręki kawałek papieru oraz
długopis.

... Dziś jestem najszęśliwszą osobą. Dziś spotkam się w niebie z moją babcią. Jednak za nim zakopiecie mnie, chcę podziękować paru osobom...

... Dziękuję wam z całego serca. Byliście dla mnie wsparciem i podporą. Kocham was i pamiętajcie ja cały czas gdzieś tam jestem.

"Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą"

Parę kropli spadło na biały papier. To bolało. Rok temu nie myślałam, że dziś będę kończyć pisać list pożegnalny. Mam pożegnać się z tym wszystkim? Nie zrobiłam jeszcze tylu rzeczy. Nie byłam na studiach, nie wyszłam za mąż. Czemu! Rzuciłam długopisem o ścianę. Po chwili słabo mi się zrobiło.

***
Kastiel

Pomaszerowałen na górę by przywitać się z niebieskowłosą. Obraz jaki zostałem sprawił, że zamarłem.

***

Co chwilę z sali wychodzą lekarze, by zaraz znowu do niej wejść. Jakie to jest denerwujące. To nie może się tak skończyć. Jeszcze nie dzisiaj. Mieliśmy tak wiele do zrobienia.

- Wszystko poszło zgodnie z planem - odezwał się głos jednego z doktorów

Dalszej rozmowy nie słyszałem. W głowie utknęło mi to zdanie. Jakim planem? O co chodzi? Z sali wyszła młoda lekarka.

- Proszę pana - odezwał się spokojny głos - Składam kondolencje.

***

Tutaj brakuje tlenu [Słodki Flirt] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz