- Koniec - z dumą przykleiłam ostatni plakat
- Myślisz, że dużo osób przyjedzie? - zapytała towarzyszącą mi Melania
- Na pewno! - ruszyłyśmy w stronę pokoju gospodarzy - Przychodzisz z Nathanielem?
- Emmm... Nie wiem.
W jej głosie można było wyczuć odrobinę smutku i żalu. Czyżby gospodarz zapomniał o swojej dziewczynie? Resztę trasy przeszłyśmy w milczeniu. Przy pokoju stał Kastiel. Zdziwiło mnie to.
- Cześć - podniosłam rękę w geście powitania
- Hej - odparł dosyć ostrym tonem - Co robiłaś?
- Razem z Melanią - odwróciłam się by wskazać na moją pomocniczkę, której nie było - ... wieszałyśmy plakaty.
Czerwonowłosy uśmiechnął się. Zdziwiło mnie to jeszcze bardziej. Kastiel rzadko to robił, a jak już to wyglądało to uroczo. Trudno było się nie uśmiechnąć przy tym samemu. Mój rozmówca złapał mnie w talii i przyłożył usta do mojego ucha.
- Pójdziesz ze mną? - wyszeptał po czym przygryzł płatek mojego ucha
W odpowiedzi ucałowałam delikatnie jego usta. Miałabym z nim nie iść? Rzadko zaprasza mnie na dyskotekę, czy coś, więc głupi by tylko odmówił.
***
Plan działania był idealny. Melania upada na gospodarza, przy czym wszystkie ulotki rozsypują się. Wtedy do akcji wkracza Ken. Pomaga wstać brunetce i zaprasza ją na imprezę. Nathaniel wpada złość i ostatecznie zaprasza Melanie sam. Niestety ten plan działania BYŁ idealny. Niby wszystko poszło zgodnie z planem, ale efekt nie był zamierzony. Aktualnie obrażony gospodarz siedzi w pokoju, Melania płacze w koncie i mamy wojnę pomiędzy dwoma panami w mundurach. Tylko jeden ma biały, a drugi moro. Trzeba jakoś to odkręcić, ale jak? Mam pomysła! Jak poparzona wleciałam do pokoju gospodarzy i stanęłam naprzeciwko Nat'a.
- Czemu jesteś taki głupi?!Przewodniczący otworzył delikatnia buzie i poczerwieniał.
- Czemu nie zaprosiłeś Melani na dyskotekę?
- Co? - Nathaniel zdziwił się - Myślałem, że jesteśmy umówieni, że to oczywiste.
Wywróciłam oczami. W sumie Nathaniel zawsze uważał pewne rzeczy za tak proste, że inni się domyślą.
- To teraz to napraw. Cała ta szopka z Kenem była po to byś ją zaprosił. Leć do niej.
Bez słowa ruszył. Był pełen determinacji i nadziei, że uda się. Zaraz po odejściu Nath'a w progu pojawił się Kastiel.
- Znowu bawisz się w swatkę? - zadziornie się uśmiechnął
***
Hej! Jak tam pierwszy dzień szkoły? Przepraszam, że wczoraj nie pojawił się rozdział i, że ten jest taki krótki. Ostatnio nie miałam czasu, rozumiecie. Przy okazji ustaliłam termin publikacji rozdziałów i jest to
Poniedziałek
Więc tym akcentem zakończmy. Podobało się? Zostaw ⭐ i komentarz. Widzisz błąd? Napisz.
Moje konto na Słodki Flirt
TheNatashaSee you NEXT LEVEL ❤
CZYTASZ
Tutaj brakuje tlenu [Słodki Flirt] ZAKOŃCZONE
FanficPewnego dnia budzisz się i dowiadujesz o swojej śmierci. Słowa lekarzy odbijają się od Ciebie by znów do nich powrócić. Ale brak reakcji, kamienne twarze wychodzą i idą do innego pacjenta zadecydować o jego życiu. Czy choroba może zrujnować miłość...