Część 2 - Rozdział 4

90 2 0
                                    

Myślałam nad tą sytuacją co się stała... Jest 23:00, Kuba jest u siebie w pokoju, dziewczyny śpią a ja siedze w kuchni i obiadam się słodyczami, lodami. Zawsze tak robię gdy nie wiem co mam robić.

________________________________________________________________________________Była 10:30 gdy usłyszałam śmiechy z salonu, wyszłam zobaczyć kto to.

- No dobra haha - powiedziała śmiejąc się Monia

- Pogodziliście się już? - powiedziałam wchodząc do salonu

- Eeee tak, postanowiliśmy że nie chcemy zepsuć sobie wyjazdu do LA, jak wrócimy do Polski to o tym pogadamy - odpowiedziała Monia

- Właśnie tak - poparł Kuba

A ja poszłam wziąść prysznic i coś zjeść 

- Idziemy na plaże? - zaproponowałam 

- Tak!- krzyknęli jednocześnie 

Kilka godzin na plaży zrobiło nam na dobre, chodź dalej jestem zła na Kube postanowiłam być miła, te wakacje miały być wspaniałe, nie chciałam tego zepsuć. Jack dzwonił kilka razy ale nie odbierałam. Zach napisał sms że musimy pogadać, powiedziałam mojej paczce że Zach chce pilnie pogadać, zrozumieli to.

______________________________________________________________________________

- Wreszcie jesteś - powiedział z wyrzutem Zach

- O co chodzi? - odpowiedziałam

- Wyjeżdżamy w trase, czemu nie odbierałaś od Jack'a? Jest mega wkurzony 

- Niech zrozumie że mam swoje życie - powiedziałam  z wyrzutem

- Julka, trasa trwa całe wakacje, Jack chciał ci to powiedzieć 

- No i? - powiedziałam ironicznie

- Serio? Co będziesz robić w LA przez całe wakacje? SAMA? - dał nacisk na słowo sama jak bym nie miała innych znajomych niż oni 

- Pojadę za dwa tygodnie z Monią, Kubą i Wiką do Polski -powiedziałam 

- Długo nie będziecie się widzieć, wiesz? 

- Wiem, Zach jesteś moim przyjacielem i powinieneś zrozumieć że ja nie będę płakać z powodu tego ze jedziecie w trase, Corbyn ma dziewczyne i widują się rzadko, ja z Jack'iem też moge 

- Mówisz jak by ci nie zależało 

- Dużo się dzieje, mam też własne problemy, ten że jedziecie w trase mnie nie załamie

- Jakie problemy? Co się dzieje? - powiedział zmartwiony 

- Ale nie mów nikomu, okej? 

- Tak, jasne - powiedział stanowczo 

Opowiedziałam mu historie z Monią i Kubą

- No to nie źle, Jack miał o co się martwić, lepiej mu nie mówić - powiedział Zach zacierając ręce

- Martwić? - pociągnęłam go za słowo 

- No tak, on coś podejrzewał że Kuba się w tobie podkochuje 

-Świetnie .-. 

- Dobra, dziś robimy impreze, zapraszamy najbliższych znajomych, wpadniecie? 

- Tak 

Pożegnaliśmy się i poszliśmy do swoich domów.


Związek z gwiazdą - WHY DON'T WE-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz