14. Czy ona tu była?

1.9K 113 31
                                    

Pov. Derek

Po kilku minutach byłem w samochodzie. Jechałem z ogromną prędkością łamiąc przy tym chyba wszystkie przepisy drogowe.

Jadąc zatrzymałem się na jednej ze stacji benzynowych aby zatankować i przy okazji się odlać.

Niestety kiedy tylko wjechałem na CPN zorientowałem się, że to ta sama stacj na której Anika zasnęła w moich ramionach. A teraz jej nie ma.

Załatwiłem wszystko w pośpiechu żeby jak najszybciej opuścić to miejsce. Przebywanie tu zbyt bolało, z resztą jak każda rzecz która przywoływała wspomnienia o mojej malutkiej.

Podczas jazdy myślałem co jeśli nie będzie chciała do mnie wrócić. Wtedy  chyba będę musiał dać jej czas. Może się powtarzam ale za bardzo ją kocham żeby móc ją stracić.

Kiedy byłem już pod jej rodzinnym domem. Bez zbędnych ceregieli wszedłem do domu nawet nie bawiąc się w pukanie.

Kiedy szłem przed siebie napotkałem jej matkę

- Alfo - spuściła głowę w geście szacunku.

- Czy ona tu była? - zapytałem głosem przepełnionym bólem i żalem.

- A-ale kto? - zapytała zdziwiona.

- Anika

- Nie Alfo. Coś sie stało- w jej głosie słychać było troskę i zmartwienie

- Ona uciekła - wyszeptałem. - Sprawdzę jeszcze u tej dziewczyny do której uciekła pierwszym razem.

- Emm to nie możliwe żeby tam była. Kaja nie żyje. Kiedy Alfa zabrał Anikę z jej domu przybiegła tu i chciała iść na policję, chciała jej szukać. Gdy mój mąż chciał wyprosić ją z domu ta go uderzyła i puściły mu nerwy. Skręcił jej kark - nawet nie mrugnąłem okiem na śmierć tamtej dziewczyny.

- W takim razie gdzie jest Anika?? Gdzie mogła pójść??

- Nie wiem Alfo. Nie sądze aby było takie miejsce. - w tym momencie mój świat legnął w gruzach. Nie miałem żadnego punktu odniesienia gdzie mam jej szukać. Nie miałem pojęcia co mam robić.

Pov. Anika.

Chłopak który zaoferował nam zaprowadzenie na skłot okazał się bardzo sympatyczny.

Powiedział, że ma na imię Matt.

Kiedy dotarliśmy di celu naszej podróży zastaliśmy tan troje innych osób. Było to dwóch mężczyzn i jedna kobieta.

Wysoki, chudy blondyn o wyblakłych zielonych oczach to Endy.
Niska, szczupła, szatynka o błekitnych oczach to Eva.
A brunet średniego wzrostu o nieokreślonym kolorze oczu to Steven.

Wszycy ciepło nas przyjeli gdy dowiedzieli się, że nie jesteśmy rozpuszczonymi pustakami. Byli ździwieni, że potrafiłam jeździć motocyklem i tym, że miałam moje lewe papiery.

Na koniec dnia wszyscy czuliśmy się swowodnie. Dowiedziałam się też, że w okolicy organizowane są nielegalne wyścigi uliczne. Miałam zamiar wziąść w nich udział przy najbliższej okazji.

Opowiedziałam ludzią ze skłotu tylko to, że uciekłam z domu, że trenowałam sztuki walki i nie boję sie bójek.

Najbardziej ze wszystkich dogadywałam się z Mattem. Miał w domu podobnie do mnie. Nie maiał oparcia w rodzinie.

Jego rodziną tak jak w moim przypadku byli przyjaciele.

To właśnie za nich byłam w stanie zabić oraz oddać własne życie.

Tylko oni trzymali mnie tam. Teraz jestem wolna. Nie ma już watachy ani mojego pseudo przeznaczonego.

Nie wiedząc kiedy zasnęłam. Przez sen czułam tylko jak ktoś okrywa mnie kocem

****
HEJKA.
490 SŁÓW
ZOSTAW GWIAZDKĘ⭐💫🌟
Dziękuje za czytanie 💖💘💓

Moja Mate Ma Dziewczynę ??Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz