Weszłam z Aro do wielkiej sali. Na środku niej strażnicy trzymali młodego wampira, Carlosa. - No proszę, syn Rena, kope lat - odezwał się Marek- Kto cię przemienił chłopcze? - zapytał zaciekawiony Kajusz. Stanęłam obok tronu Aro i przyglądałam całej sytuacji. - Mój ojciec zdążył mnie przemienić zanim go zabiliście! - krzyknął. Poczułam dreszcz przechodzący mi po plecach. - Twój ojciec sam się o to prosił - odparł Marek. - Jesteście potworami! - krzyknął, a ja poczułam, jakby mówił także do mnie. - Zabić go-. Odparł Aro, a ja spojrzałam na niego - Czekaj.. Nie można inaczej? - zapytałam- Jak śmiesz się wtrącać? - zapytał Kajusz - Uważaj do kogo się zwracasz Kajuszu- odparł Aro. - Co twoim zdaniem mamy z nim zrobić? - zapytał mnie ojciec - Puść go wolno - odparłam od razu.
Usłyszałam śmiech młodego wampira. - To absurd! - krzyknął Marek- Skończyć z nim - odparł, a strażnik szarpnięciem oderwał głowę wampirowi i wyszedł z sali - Nie!! - krzyknęłam przerażona. - Saja tak trzeba - odparł ojciec. Spojrzałam na niego z niedowierzaniem. - To okropne! Jesteście obrzydliwi! - krzyknęłam, a Kajusz znalazł się nagle przede mną - Uważaj dziewczyno- zagroził - To ty uważaj - szepnęłam- Look inside - Mój głos rozszedł się cichym echem po sali niczym szmer.
Kajusz patrzył na mnie mętnie, a ja powoli zabierałam mu życie - Saja przestań - odparł Aro, kiedy na twarzy Kajusza pojawiały się już pęknięcia jak na marmurze. - Dlaczego? Przecież wy robicie to samo-odparłam obojętnie, ale przerwałam kontakt wzrokowy z Kajuszem i ten upadł na posadzkę. Pochyliłam się nad nim - Tym razem darowałam ci życie, zapamiętaj sobie ten moment- odparłam i już miałam ruszyć do wyjścia, kiedy do sali wpadł jeden ze strażników, który wynosił ciało młodego wampira. - Panie... Nie zabiliście tego wampira, zginął nasz ochroniarz, Payo - spojrzałam na niego jak na wariata.
Przecież widziałam jak odgrywają mu głowę. - Odziedziczył dar po ojcu, taki talent, intrygujące - odparł mój ojciec. - Jaki talent? - zapytałam niczego nie rozumiejąc - Iluzja - odparł Marek. Nie wiedziałam jak to skomentować, więc po prostu ruszyłam do wyjścia jak planowałam wcześniej. Wróciłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i nagle ktoś pocałował mnie w policzek.
Kiedy jak oparzona odskoczyłam i spojrzałam na nieproszonego gościa zobaczyłam przystojnego młodego wampira - Carlos? - odparłam i usiadłam na powrót pewniej na swoim łóżku. - No proszę, nie dość, że jesteś inna od nich to jeszcze zapamiętałaś moje imię - odparł niskim i bardzo melodyjnym głosem. - Mam pamięć do brzydkich gęb- odparłam kąśliwie. - A ja do tych pięknych Saja - wyszeptał mi nagle do ucha. Nie wiedziałam jak to możliwe, że zbliżał się do mnie, a ja tego nie wyczułam. Przecież byłam wyszkolona przez Jane. - No dobra, czego ode mnie chcesz? - zapytałam zrywając się na równe nogi. - Od ciebie? Nic, tylko podziękować - odparł i pocałował mnie w rękę.
Czułam się dziwnie w jego obecności. - Nie możesz tu być, szukają cię - odparłam - Chyba nie sądzisz, że mnie złapią? - zapytał retorycznie. Założyłam dłonie na piersi - Już raz cię złapali - odparłam. Podszedł bliżej mnie. - Przez ciebie - odparł - Jesteś taka piękna, że powaliłaś mnie z nóg - dodał, a ja spojrzałam mu głęboko w oczy - Uważaj, bo jestem też niebezpieczna- odpowiedziałam pewnym głosem. W tym samym momencie usłyszałam zbliżające się straże. Odwróciłam się na chwilę do drzwi, a gdy spojrzałam na niego na powrót ten pocałował mnie. Delikatnie. Czule.
Zamknęłam odruchowo oczy dotykając dłonią jego policzka. Kiedy straż zapukała do moich drzwi szybko ocknęłam się z szoku i otworzyłam oczy. Straż wpadła do mojej komnaty. - Pani czy wszystko w porządku? - zapytał jeden z nich, a ja rozejrzałam się po pokoju. - Tak, wszystko w porządku - wydukałam zdając sobie sprawę, że Carlos zniknął. Po prostu zniknął.
# Od Autorki
Jest, udało się. Napisałam nowy rozdział.
Jak wam się podoba?
Trochę dużo czasu zajmują mi te wampiry...
Czy ja jestem jeszcze normalna?
W sumie to tak do końca normalna nigdy nie byłam 😅😅😅Dobra dawajcie gwiazdki i komentarze
Cmok cmok😘😘😘
Pozdrawiam
Roxi
CZYTASZ
Look Inside
FanfictionSaja to pierworodna córka Aro, przywódcy Volturi. Została przez niego porzucona, gdy była jeszcze malutka. Wychowanie spadło na jej matkę Zebdaje, która zmarła, gdy dziewczynka miała osiem lat. Wychowała się na ulicy. W 1263 roku przed naszą erą , g...