§Rozdział 7 maraton§

472 20 3
                                    

Werka niby się otrząsnęła po tym zdarzeniu ale wiedziałem że coś w sobie tłumi (nie mam weny ale piszę-to jest hardcore !) Minął rok od tego zdarzenia. Werka ma obecnie 17 lat. Jest bardziej odpowiedzialna i poważna. Ale wiadomo że kłopoty się nie skończą.
*Werka pov*
-Wróciłam-krzyknęłam gdy weszłam do mieszkania. Kolejny dzień w "szkole".
-Mam mały problem...-powiedziałam
-Jaki?-zapytał Krystian podejrzliwie.
-Jeden do mnie się przystawiał i...
-I...
-I przywaliłam mu...
-Mocno?
-No w czułe miejsce...(XD)
-Przynajmniej będzie miał nauczkę-powiedział i zrobiliśmy przytulasa.
Zośka się śmiała ze mnie po szkole. Mi troche nie było do śmiechu. Ale przynajmniej teraz żadny nie będzie się do mnie przystawiał. Obrobiłam lekcje i poszłam odrazu do Zośki. Miałam nadzieję że odrobiła z historii lekcje.
-Cześć wujek!-krzyknęłam do wujka Olgierda
-Cześć! Mam nadzieję że nie śpi-powiedział i wskazał na pokój. Gdy weszłam do pokoju Zośka siedziała dosłownie z nosem w książce.
-Dobra daj to pomogę ci-powiedziałam i zabrałam jej książkę.
-Dzięki. Ja już niewyrabiam.
-Podyktuję ci wszystko(już jestem lepsza z histy ale Zośce to nie wychodzi) ale potem idziemy nad Wisłę. Po całym dniu spędzonym z Zosią wróciłam do domu wyczerpana. Nie miałam siły na nic. Walnęłam się na sofę i zasnęłam...

Najmocniej przepraszam za tak krótkie rozdziały! Teraz następny rozdział z maratonu należy do was. Ja nie mam totalnie weny więc teraz wy dajecie pomysły a ja których wybiorę. Spokojnie pozostałe wykorzystam do mastępnych rozdziałów. Publikuję to w piątek a nie w sobotę ponieważ chcę napisać dużo na niedzielę żeby jakoś wam to wynagrodzić. Wszelkie pytania w komach :)
Pozdrawiam Namiko💜

Gliniarze : Krystian i OlgierdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz