Rozdział 13

413 17 3
                                    

Po tym śnie bałam się zasnąć przez najbliższe kilka dni. Nie chciałam znowu mieć tego koszmaru. Jako że byłam uziemiona w domu to Zośka do mnie przychodziła.

-Jak ty się nie nudzisz?-Zapytała zdziwiona Zosia

-Ciągle śpie i tyle.

-Musimy wykorzystać te dni żeby się wyspać-powiedziała i zaśmiała się. Potem nadrobiłyśmy lekcje i Zosia musiała się zbierać. A ja znowu poszłam spać. Rankiem obudziły mnie zapachy z kuchni
-Zaczynam Ci zazdrościć. Codziennie śpisz-powiedział Krystian
-To złam sobie nogę albo rękę to też będziesz tak miał.
-Haha bardzo śmieszne.
*Tydzień później*
Tydzień minął szybko a ja musiałam dziś jechać na zdjęcie gipsu. Zośka też musiała akurat dziś więc pojechałyśmy razem. Jako źe mamy 17 lat to już same możemy. Pojechałyśmy do szpitala autobusem. Lekarz powiedział że muszę jeszcze 2 tygodnie chodzić o kulach. Niby tylko złamana noga ale jakieś powikłania są. Super a już myślałam że odpuści. Lekarze są okropni. Ale przynajmniej normalnie mogę włożyć spodnie. Noga była trochę niesprawna i pielęgniarka dała mi adres gdzie mogę ją przećwiczyć. Powiedziała źe jeżeli nie będę ćwiczyć to mogę pomarzyć o pełnej sprawności. Gdy wróciłam zapytałam Krystiana który akurat miał wolne czy moźemy tam pojechać po obiedzie. Zgodził się z chęcią. Kiedy byłam najedzona podekscytowana pojechałam tam. Przydzielili mi bardzo miłą terapeutkę na stażu. Krystian wszystko obserwował.
-Teraz rzuć kule-powiedziała Dominika. Przeszłyśmy na ty.
-Boje się-powiedziałam. Bałam się jak cholera.
-Nie bój się. Po prostu rzuć je i złap się barierki.
-Łatwo ci mówić-powiedziałam ale wykonałam polecenie. Rzuciłam kule na ziemię. Szybko złapałam się barierki. Odetchnęłam z ulgą. Strasznie bolało ale trzymając się barierki zrobiłam parę kroczków. Dominika przywiozła wózek i posadziła mnie w nim. Pomimo paru kroków byłam zmęczona.
-Zrobiłaś bardzo duży postęp. Jestem z ciebie dumna.-powiedziała Domi z uśmiechem na ustach.
-Dzięki
Dominika powiedziała że dziś da mi już spokój ale jutro nie popuści mi. Podała mi kule i wstałam. Krystian podszedł równie zadowolony jak Dominika.
-Brawo. Na pewno dojdziesz do pełniej sprawności-powiedział i przytulił mnie
-Dzięki. Zrobiłam parę kroków a tak się zmęczyłam. Jutro ma być jeszcze gorzej-powiedziałam. Byłam szczęśliwa. Kilka małych kroków robią duże rzeczy...

Ostrzegam w następnym rozdziale będzie zgapianie z filmu Obrót życia. Swoją drogą polecam film :) Piszcie w komach czy się podoba
Pozdrawiam Namiko💜

Gliniarze : Krystian i OlgierdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz