Rozdział 25

362 13 2
                                    

Za zgodą Krystiana postanowiłam po południu iść na spacerek. Na moje nieszczęście zaczął padać deszcz. Ja i moje szczęście.
-Jeszcze tego brakowało-mruknęłam pod nosem. Cała przemoczona wróciłam do domu. Wzięłam gorącą i długą kąpiel. Potem nie czekając na Krystiana poszłam spać. Rano strasznie bolała mnie głowa. Obraz był rozmazany. Chyba się przeziębiłam po deszczu. Nawet nie wstawałam z łóżka żeby nie wywalić się. Ale usiadłam chociaż. Zobaczyłam rozmazanego Krystiana przy stole.
-Nie najlepiej wyglądasz-powiedział
-Boli mnie głowa jak cholera i jeszcze wszystko jest rozmazane.
-Pokaż no się-powiedział i podszedł do mnie. Dotknął mojego czoła.
-Przecież ty masz gorączkę! Cała rozpalona jesteś!-powiedział i poszedł po termometr. Faktycznie byłam cała mokra. Po kilku minutach wyszedł wynik.
-Masz 39 stopni! Biorę wolne i idę do apteki a ty połóż się i leż.-rzekł i poszedł do apteki. Ja w tym czasie zasnęłam
*Krystian pov*
Poszedłem do apteki i kupiłem leki. Kiedy dotknąłem czoła Werki to myślałem że dotknąłem czajnika z wrzątkiem. Wszedłem do mieszkania. Werka zasnęła. Położyłem leki na stoliku i usiadłem obok niej.
-Ty bidulo moja...-powiedziałem i odgarnąłem jej włosy z czoła. Obejrzałem po cichu telewizję i gdy zrobiło się późno poszedłem spać.

Zamieniam się w Werkę xD Mama mówi że nigdy nie miałam gorączki. Ale Werka ma gorzej. Chcecie żeby szybko wyzdrowiała?
Pozdrawiam Namiko💜

Gliniarze : Krystian i OlgierdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz