What do you see when you look at me ?

1.4K 97 51
                                    

Co widzisz, kiedy na mnie patrzysz?

~ ~ ~

Pobudka z zimna jest bardzo dziwnym doświadczeniem. Niby wydaje się normalnym sposobem na obudzenie, bo tak samo wydostajesz się z resztek snu i powoli stajesz się świadomy tego, co cię otacza. To wciąż wygląda tak samo, ale jest pewien czynnik, który sprawia, że jest to trudniejsze, a jest nim oczywiście chłód. Trzęsiesz się i kulisz w sobie, próbując znowu wrócić do snu, ale nie jest to możliwe, dopóki nie ogrzejesz swojego ciała. W moim przypadku to niewykonalne, bo nie mam na sobie kołdry, nie mam nawet głupich ubrań. Boję się choćby ruszyć w obawie, że moje ciało zetknie się z czymś zimnym.

Mój problem zostaje rozwiązany, kiedy nagle czuję na sobie coś mokrego i ciepłego. Jest to tak niespodziewane, że podskakuję na swoim miejscu i uderzam głową w kran od wanny. Strumień wody przestaje lecieć, a przyjemne ciepło znika.

Przecieram zaspane oczy i patrzę w górę. Cała nadzieja, że wczorajsze wydarzenia były tylko wyobrażeniem, pada na posadzkę, gdy widzę tą samą, obskurną klitkę, którą nazywają łazienką.

- Stary, myślałem, że wyciągnąłeś kopyta – mówi jakiś rozbawiony głos i dopiero kiedy odwracam głowę w lewo, skazując się tym samym na głośne strzelenie kości, widzę kolejną, nieznaną mi osobę i ponownie jest to facet. Miłą odmianą jest jego szeroki uśmiech, dzięki któremu prawie, ale to tylko prawie, zapominam, że moja sytuacja jest co najmniej chujowa. – Jesteś blady jak trup.

- To pewnie zasługa krótkiego snu w cholernej wannie – warczę rozgoryczony. Nieważne co się dzieje, rano nigdy nie jestem przyjazną osobą. Może mnie za to zastrzelić, mam to gdzieś, bo właśnie spędziłem kilka godzin w jednej pozycji, zesztywniały mi kości i teraz strzelają przy każdym, nawet najmniejszym ruchu. Myślę, że nawet napój energetyczny nie byłby w stanie mi pomóc, a biorąc pod uwagę fakt, że jestem przetrzymywany, zapewne nie mam co liczyć na składanie jakichkolwiek zamówień.

Przecieram zaspane oczy i prawie wbijam sobie w nie nożyczki, które wciąż zaciskam w prawej pięści. To nie tak, że zapomniałem, że jestem porwany, ale kiedy spoglądam na małe narzędzie, które ma mi posłużyć do samoobrony, przypominam sobie swój marny plan. Krótko zerkam na drzwi, które tak jak liczyłem są otwarte, a potem szybko wracam spojrzeniem do faceta po mojej lewej. Stoi obok mnie ze słuchawką od prysznica w dłoniach i właściwie, gdyby pominąć fakt, że wciąż leżę, myślę, że nasze szanse do wydostania się z tej łazienki byłyby równe. Mój umysł wciąż jest zaspany, ale staram się skoncentrować. Muszę go jakoś zagadać, a może nie zauważy, co trzymam w dłoni.

- Czy ty właśnie obudziłeś mnie strumieniem gorącej wody? – pytam, powoli wstając, ale wciąż zostając w mokrej wannie. Moje ciało jest przemoczone, czuję jak krople wody spływają mi po włosach i drążą ścieżki w dół moich pleców i brzucha. To rozpraszające, mam ochotę się wytrzeć, ale zgadnij co, ręczniki, na których leżałem też są mokre.

- Bałem się, że jak cię dotknę, będziesz miał jakiś odruch w stylu karate i coś sobie zrobisz tymi nożyczkami – mówi, wskazując na moją zaciśniętą pięść.

No i cały plan, żeby wziąć go z zaskoczenia legł w gruzach. Na pewno długo mi się przyglądał, zanim mnie obudził. Pieprzony zbok, przecież jestem tylko w bokserkach, na Boga! Skoro on mnie podglądał, ja mogę zrobić to samo. Kiedy wychodzę z wanny, widzę, że jesteśmy podobnego wzrostu. No może jest minimalnie wyższy przez burzę ciemnych sprężynek na głowie, których jasne końce mienią się w różnych odcieniach różowego, może nawet fioletu, trochę ciężko to ocenić przy słabym świetle żarówki. Jego skóra ma podobny odcień do mojej, złotawa z lekką opalenizną. Różni nas jedynie budowa, bo on, mimo że nie jest gruby, wygląda bardziej okrągło. Jego twarz jest szersza, tak samo ramiona i gdyby był wyższy, mógłby budzić grozę. Oczywiście te psotne iskry w oczach i ciągły uśmiech trochę psują jego wizerunek.

b l o o m | boyxboyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz