Haneul ku wielkiej uciesze rodziców zasnęła w połowie drogi i nareszcie przestała ich męczyć ciągłymi pytaniami, które głównie dotyczyły tego, gdzie dokładnie jadą i co będą robić. Jihye za każdym razem odpowiadała, że to niespodzianka i że o wszystkim dowie się, jak już będą na miejscu. Później Han zasnęła podczas oglądania bajki na tablecie Jiyonga, który ostatecznie wypadł z jej rączek i z łoskotem wylądował na podłodze samochodu. Całe szczęście, że gumowa wycieraczka zamortyzowała upadek i urządzeniu nic poważnego się nie stało, prócz tego, że samo się wyłączyło. Oczywiście Jiyong machnął na to ręką i stwierdził, że nawet gdyby tablet się popsuł, to przecież kupiłby sobie nowy.
– W końcu mnie stać, prawda? – Jiyong z rozbawieniem spojrzał na Jihye, która na te słowa wywróciła oczami, nie mając ochoty wdawać się w dyskusję na temat wydatków chłopaka. – Nie mam racji?
– Nie chodzi mi o to, czy cię stać, czy nie – westchnęła Yoon, wyglądając przez okno jadącego polną drogą samochodu. Znajdowali się na takim pustkowiu, że spotkanie fanki Jiyonga graniczyło z cudem. A przynajmniej Jihye miała taką nadzieję, ponieważ ten wyjazd traktowała jako oderwanie się od seulskiej rzeczywistości i chciała chociaż przez kilka dni odpocząć od ciągłych plotek na swój temat. – Po prostu nie chcę zrobić z Haneul jakiejś rozpieszczonej księżniczki. Boję się, że później będzie uważała, że wszystko jej się należy i przestanie szanować nie tylko rzeczy, ale i ludzi.
– Uważasz, że ją rozpieszczam? – spytał Kwon, oglądając się przez ramię, by spojrzeć na śpiącą w foteliku córkę. – Lubię dawać jej prezenty. Jest wtedy taka szczęśliwa.
– Nie chcę cię zmartwić, ale ona cieszy się na twój widok, a nie na widok kolejnej lalki Barbie – powiedziała Jihye i posłała narzeczonemu delikatny uśmiech.
– Czyli mam jej już nie dawać prezentów?
– Tego nie powiedziałam. – Dziewczyna pokręciła głową. – Po prostu nie musisz dawać ich aż tylu. Wystarczy, że Seungri próbuje kolejnymi zabawkami kupić sobie miłość Haneul.
– Dobrze. Postaram się ograniczyć kupowanie jej prezentów – powiedział Jiyong i uśmiechnął się do narzeczonej, która z aprobatą pokiwała głową, wyglądając w tamtej chwili, jakby właśnie wygrała jakieś ciężkie negocjacje.
Po piętnastu minutach jazdy polnymi drogami, nareszcie dojechali na miejsce. Nie było to to samo pole biwakowe, na którym Big Bang kręcili ostatnio kilkuodcinkowy program rozrywkowy, ponieważ tam już nie było ani jednego wolnego miejsca, co zapewne wynikało z faktu, że zyskało ono ogromną popularność dzięki odwiedzinom chłopaków. Na szczęście menadżerowi Jiyonga udało się znaleźć coś innego i w dodatku mniej odwiedzanego przez innych ludzi, dzięki czemu będą mieli choć trochę prywatności, o którą tak ciężko w Seulu.
Pole biwakowe nie było zbyt duże i mieściło się tam jedynie kilka namiotów oraz niewielki budynek, w którym znajdowała się recepcja oraz łazienki. Jihye takie coś bardzo odpowiadało, ponieważ potrzebowała takiego zresetowania i odpoczynku od zgiełku miasta.
CZYTASZ
Two Of Us ✓
RomanceYoon Jihye niegdyś była znaną modelką, miała u stóp cały świat, ludzie ją podziwiali, a młode dziewczyny chciały być takie, jak ona. W momencie największego rozkwitu kariery wydarzyło się coś nieoczekiwanego. Jihye zaszła w ciążę i całe jej dotychcz...