Rozdział 11

222 18 0
                                    

Początek wiosny to coś co uwielbiam, szczególnie deszcz ze słońcem to coś pięknego. Wyszłam jak zwykle z samego rana na dwór na trening. Biegałam po lesie mijając moją ulubioną polanę z jeziorem, około 5 godzin później wróciłam do rezydencji. Pobiegłam do pokoju i poszłam się od świeżyć. Gdy zeszłam na dół nikogo nie widziałam więc sprawdziłam inne pomieszczenia takie jak salon, kuchnia, jadalnia,piwnica. Gdy nikogo nie znalazłam zaczęłam się niepokoić więc weszłam niesłyszalnie na górę i zaczęłam sprawdzać wszystkie pokoje po kolei lecz nikogo tam nie zastałam. Zdenerwowana i przestraszona wybiegłam na dwór i zaczęłam przeszukiwać las z moją mocą teleportacji skończyłam po 3 godzinach i nie znalazłam nikogo.

Teleportowałam się przed mój dom. Szybko weszłam zauważyłam że wszystkie zasłony są zasłonięte a jedyną droga która była oświetlona świeczkami i posypana płatkami róż to droga do mojej piwnicy. Weszłam do niej i znalazłam tam stolik że świeczką i karteczką.

,,Pierwsze spotkanie"
Pamiętam ten wieczór, kiedy cię poznałem
Od tamtego momentu z tobą żyć zechciałem
Pokochałem ciebie od razu całą
Tak bardzo śmiałą

Domyśliłam się gdzie to jest więc od razu się tam teleportowałam. Na miejscu znalazłam Slendera z jakimś strojem w ręce.

- Slendi co tu się do cholery dzieję?

- Nie mogę ci teraz odpowiedzieć załóż tę ubranie i przeczytaj tą karteczkę - dał mi sukienkę do kolan z gorsetem i karteczkę po czym zniknął zostawiając parawan za sobą. Weszłam do parawanu i się przebrałam po czym otworzyłam karteczkę.

,, Twoję ulubionę miejsce"
Gdzie niebo styka się z ziemią
Gdzie można usłyszeć niesamowitą pieśń natury
Znasz je doskonale
Uwielbiasz tam przychodzić

Teleportowałam się nad jezioro, zobaczyłam Tobiego z pudełkiem. Podeszłam do niego, a ten się do mnie uśmiechnoł i podał mi pódełko odbiegając. Spojrzałam co znajdowało się w pudełku znalazłam przejściowe buty na wysokim i grubym obcasie o traperowatej powierzchni i karteczkę na dnie. Założyłam je i zaczęłam czytać :

Pamiętasz to miejsce gdzie zawsze chciałaś pojechać?
To miejsce do którego nigdy nie poszłaś,
Zawsze chciałaś lecz nie mogłaś,
A co jeśli właśnie jest taka okazja,
Co jeśli wreście tam pojedziesz,
Wreście je zobaczysz,
Twoje marzenie się spełni.

Niemożliwe to po prostu niemożliwe, niewieże że mógł to zrobić dla mnie. Teleportowałam się szybko do Parku rozrywki, zobaczyłam go przed wejściem trzymał w ręku dwa bilety. Podbiegłam szybko do Jacka i złożyłam na jego ustach namiętny pocałunek. Oderwałam się od jego ust po jakimś czasie.

- Nie mów że zrobiłeś to wszystko dla mnie

- Oczywiście że zrobiłem to dla ciebie skarbie

- Nawet nie wiesz jak się cieszę

- Domyślam się zawsze chciałaś tu przyjechać, a teraz chodźmy

- Ok

Chodziliśmy po najróżniejszych atrakcjach gdy poszliśmy na naszą ostatnią atrakcje okazała się nią najszybsza kolejka górska. Gdy wreście weszliśmy do wagonu usiedliśmy obok siebie i zaczęliśmy ruszać Jack odwrócił się w moją stronę z pudełkiem w ręku.

- Shadow Eyeless czy sprawisz że zostane najszczęśliwszym facetem jak i mordercą na świecie i wyjdziesz za mnie?

Eyeless Jack & Shadow Eyeless [ Zakończone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz