Rozdział 14 - Prawie ją zabiłam...

835 53 5
                                    

》》Time skip 》》

Lucy dalej nieodzyskana.. Wysłaliśmy specjalnie po nią Natsu, Wendy i Mirajane by ją odbiły. Ja zaś z moją trochę zmienioną drużyną będziemy dalej brać udział w igrzyskach. Teraz nasza grupa składała się z Grey'a, Juvii, Erzy, Laxus'a i mnie. Ostateczna walka. Wszyscy byli w częściach miasta, czekając aż wszystko się rozpocznie. Zabrzmiał dzwon a wszyscy ruszyli, lecz my dalej staliśmy.

Mam nadzieje, że pierwsza wie, co robi... Chociaż ona jest pierwszą, będzie dobrze.

Wszyscy dostali już jakieś punkty, tym czasem nasza grupa jak się nie ruszyła, tak dalej stała w jednym miejscu.

- Ruszajcie. - W końcu dostaliśmy sygnał od Mavis.

Ruszyliśmy każdy w swoją stronę.

- Fairy Tail się ruszyło! - Skomentował jakiś typ,... Komentator. W sumie od tego jest.

- Ale mógł by się zamknąć. - Mruknęłam sama do siebie dalej biegnąc.

Erza strąciła Jenny. + 1 Dla Fairy Tail. Gajeel zaś Eve i Ren'a. + 2 Dla Fairy Tail. Grey Hibiki'ego. + 1 Dla Fairy Tail. Ja z kolei pokonałam jakiegoś typa, nawet nie wiem, kogo. + 1 Dla Fairy Tail. Teraz będzie tylko trudniej.

Grey napotkał Rufusa, ciężko walczył, lecz wygrał. Dalej biegłam przed siebie, nie wiem, z kim będę musiała się zmierzyć, ale wiem, że wygram. Juviię zaatakowała Sherria. Erzę - Kagura.

Erza oszczędź Kagurę, bo to ja zmiażdżę ją w drobny mak...

Pobiegłam w stronę ich walki

Kagura będzie moja! Zabiję ją.

Na placu zastałam szkarłatnowłosą walczącą z moim wrogiem, pewnie pytacie, czemu tak bardzo nienawidzę Kagury? Zatem opowiem wam pewną historie... Jak pewnie wiecie od małego dziecka straciłam wszystko... Matkę, dwóch braci, dom, przyjaciół... Później znalazłam dom. Tym domem było właśnie Sabertooth. Poszłam na misję klasy S. Nie było mnie dłużej niż wszyscy myśleli. Kiedy już kończyłam moje zadanie, zostałam zaczepiona przez mojego byłego bardzo bliskiego przyjaciela. Jellal'a. Spędziłam z nim moje, wtedy tak myślałam, ostatnie dni poza domem. Siedziałam z niebieskowłosym na pięknej łące, rozmawialiśmy o gildii Fairy Tail. Powiedział, że do niej należy, strasznie się tym zafascynowałam. Pytałam o wszystko, o Salamandra, Titanie, Kobietę Wody i całą resztę. Dzięki niemu wiedziałam czy z moim bratem na pewno wszystko w porządku. To właśnie on był pierwszą osobą, która dowiedziała się jak mam naprawdę na nazwisko. Był mi on, naprawdę, ale to naprawdę bardzo bliski. Przyjaciel, jakiego ze świecą szukać. Zagadałam się z nim tak bardzo, że nawet nie zauważyłam, kiedy zrobiło się ciemno. Postanowiliśmy jeszcze tą noc spędzić razem. Tak, więc leżeliśmy na trawie i patrzyliśmy się w piękne niebo, w gwiazdy, jakich mało. Zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w barwę jego głosu, jak o wszystkim opowiada. Od jego melancholijnej mowy usnęłam, nawet nie wiem, kiedy. Jedyne, co pamiętam to, to jak mnie okrywa jakimś płaszczem. Spałam słodko i głęboko. Nie było mowy by coś mnie wtedy obudziło, nie dało rady. Śniło mi się, że biegam po polanie razem z Jellal'em, byłam szczęśliwa i taka,... Wolna! Nagle przyszła ona. Kagura. Podbiegła do nas z serdecznym uśmiechem, była życzliwa i miła. Uśmiechała się od ucha do ucha. Powiedziała, żebym poszła po jakieś poziomki do jedzenia, powiedziała także żebym się nie martwiła, że poczeka na mnie wraz z niebieskowłosym. Mimo iż Jellal się sprzeciwiał zostawiłam ich samych. Wróciłam do nich po dwóch minutach, ponieważ zapomniałam koszyka na owoce. To, co zobaczyłam mnie przeraziło, czarnowłosa wbiła miecz w jego klatkę piersiową, Jellal zaczął krzyczeć. W tym momencie się obudziłam. Miałam szczerą nadzieje, że obok będzie spał mój przyjaciel, ja go obudzę, opowiem mu o moim koszmarze, on mnie przytuli, powie, że to tylko był koszmar i że wszystko będzie dobrze. Jak bardzo się myliłam?.. Usłyszałam taki sam krzyk a trochę dalej zobaczyłam jego sylwetkę i sylwetkę tej samej kobiety, co ze snu. Oczy dosyć szybko przyzwyczaiły się do ciemności, dalej miałam nadzieję, że to tylko zwidy, lecz to tylko nadzieje. Kagura wbiła miecz w jego ciało. Szybko wstałam, złapałam za miecz leżący obok mnie i ruszyłam szarżą na dziewczynę. Udało mi się przeciąć jej dosyć poważnie plecy. Prawię ją zabiłam gdyby nie zrobiła uniku. Zakrwawiona uciekła w siną dal, ja zaś uklękłam nad przyjacielem i udzieliłam mu pierwszej pomocy. Tak przez ten czas po zakończeniu misji opiekowałam się jeszcze jakiś czas chłopcem. Drugi powód jest taki, że to właśnie przez nią Yukino została tak zraniona i upokorzona! Wtedy jej nie zabiłam, ale tym razem będzie inaczej! Już prawie do nich podbiegłam, gdy pomiędzy nimi nastąpił wybuch, bardzo dobrze wiedziałam, do kogo on należy. Minerva odrzuciła je w dwie inne strony.

《Fairy Tail》 Lisica Mroku  || R.CHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz