△▽ APRIL ▽△
- Jak to wyjeżdżasz? - Spytałam z lekkim niedowierzaniem.
- Po prostu chcę zwiedzić trochę świata - uśmiechnął się.
- Kiedy masz zamiar wyjechać?
- Za jakieś dwa, trzy dni.
- Ale przyjdziesz się ze mną pożegnać prawda?
- Oczywiście'- posłałem jej ciepły uśmiech.
Choć umieram i wiem, że prawdopodobnie już więcej i tak go nie zobaczę, to mam ochotę płakać.
Zacisnęłam pięści, starając się nie rozpłakać.
- Nie chcę - łkałam, wtulając się w klatkę piersiową demona. - Nie chcę.
Nie odzywał się; po prostu tulił mnie do siebie, głaszcząc po głowie. W sumie to co można powiedzieć osobie, która umiera?
- Chciałam mieć spokojne życie, założyć rodzinę- mówiłam. - Nie planowałam umierać tak wcześnie.
- Przepraszam - szepnął.
- Nie przepraszaj Bill. Mów co chcesz, ale nie przepraszaj mnie.
Wtuliłam się w poduszkę, pozwalając sobie płakać ile wlezie.
△▽ BILL ▽△
- Próbowaliśmy już chyba wszystkiego - powiedziałem zrezygnowany. - Nie mogę... Nie mogę nic zrobić.
- Właściwie, to jest jeszcze jedna rzecz - oznajmił.
- Jaka?
- A jeśli... Spróbowałbyś oddać jej całą swoją moc?
Po tym co usłyszałem, podszedłem do niego i po prostu strzeliłem mu z liścia w twarz.
- Całkiem zgłupiałeś? - Warknąłem. - Nie widzisz, że taka maleńka dawka ją zabija?
- Widzę - odparł, rozmasowując zaczerwienione miejsce. - Ale być może to dlatego, że jej organizm potrzebuje znacznie większej dawki mocy, by móc ją utrzymać przy życiu?
W tym momencie wszystko nabrało sensu; może jednak nie jest to całkiem głupie? - Myślałem.
- A jeśli to nie zadziała?
- To wtedy już nic nie będziemy mogli zrobić - przyznał.
- Dobra. - Pokiwałem głową.
- Chcę iść z wami. - Usłyszałem głos Gwiazdeczki. - Chcę być przy tym.
- Na pewno? - Spytał mój brat podchodząc do niej.
- Tak. - Odparła stanowczo. - April jest moją przyjaciółką, nie mogę jej tak zostawić.
- No dobrze, skoro tak-
- Przestańcie już pierdzielić. - Przerwałem mu. - Nie mamy na to czasu.
Will tylko westchnął, po czym zabrał nas do dziewczny.
Leżała na łóżku blada jak ściana, a jej oczy były czerwone od łez.
- Jestem już - powiedziałem, tuląc ją do siebie. - Nie płacz - pocałowałem blondynkę w czoło. - Chyba wiem jak ci pomóc, ale... Wtedy być może ja nie przeżyję.
Pokręciła energicznie głową.
- Nie. Nie chcę cię stracić, nie chcę żyć bez ciebie - łkała. - Nie zostawiaj mnie Bill.
- To prawdopodobnie jedyny sposób byś przeżyła.
- Chyba ci powiedziałam, że nie chcę żyć bez ciebie!
- Nie obchodzi mnie to. Ja chcę żebyś żyła, nie zasługujesz na to, by umrzeć przeze mnie. - Powiedziałem stanowczo. - Musisz żyć.
Była słaba, strasznie słaba. Nawet jej uścisk był ledwo odczuwalny, a głos... Jakby szeptała mając lekką chrypkę. To naprawdę ostatnia szansa - myślałem.
- Kocham cię April - powiedziałem i z tymi słowami przekazałem jej całą swoją moc. Czułem jak z każdą sekundą słabnę, wręcz się rozpadam, znikam. W pewnym momencie po prostu przestałem czuć bicie jej serca; nie - myślałem, patrząc w jej zamglone, zielone oczy. - Miałaś nie umierać - autentycznie zacząłem płakać. Moje poświęcenie poszło na nic, a skoro tak, to niech ja też umrę.
△▽ WILL ▽△
- Bill? - Niezareagował. - Hej co się dzieje? - Kiedy spróbowałem go dotknąć, po prostu rozpłynął się w powietrzu. Czułem jak do oczu napływają mi łzy.
-Co się z nim stało?
-Umarł razem z nią, z osobą, którą pokochał.
CZYTASZ
▲▼ Time Is Dead And The Meaning Has No Meaning ▼▲
Fiksi PenggemarJest to trzecia część przygód naszych bohaterów. Bill i April po ostatnich wydarzeniach nie wrócili do Phoenix. Zamieszkali w Wodogrzmotach, niedaleko Tajemniczej Chaty i wiodą sobie spokojne życie. Wszystko wskazuje na to, że w miasteczku zapanował...