Rozdział 4

123 18 1
                                    

Następnego dnia Naomi miała wracać do domu.

Conrad wstał z łóżka i kopnął piłkę do koszykówki, która następnie odbiła się od szarej ściany. Czuł się bezradny i niepotrzebny. Policja nie pozwoliła mu się mieszać w sprawę, a on bardzo chciał pomóc. Chciał zrobić cokolwiek, by jego dziewczyna wróciła.

Usłyszał pukanie do drzwi, a w progu pojawiła się jego mama. Patrzyła na niego współczująco, trzymając talerz z obiadem.

- Przyniosłam ci jedzenie - powiedziała cicho. - Odpocznij choć chwilę. Nie myśl tyle.

Brunet posłał kobiecie zdenerwowane spojrzenie. Od rana nie potrafił panować nad emocjami.

- Nie zapomnę o niej! - wykrzyknął. - To nie twoja dziewczyna, więc nie wiesz, jak się martwię!

- Nie krzycz... - Agatha podeszła do niego i położyła mu dłoń na ramieniu. - Wiemy, że ci ciężko. Rodzicom Naomi też...

- Zostaw mnie samego.

Brunetka westchnęła, ale opuściła jego sypialnię. On spojrzał na zdjęcie stojące na półce. Zrobili je sobie na szkolnej wycieczce do parku rozrywki, gdzie zapytał ją, czy zgodzi się zostać jego dziewczyną. Od jazdy kolejką górską zaczął się ich zwariowany związek.

Chłopak wziął fotografię w ręce i zacisnął palce na czarnej ramce. Desperacko patrzył na uśmiechniętą twarz szarowłosej nastolatki.

- Nie zostawiaj mnie - szepnął błagalnie. - Nemo, nie poddawaj się. Wrócisz do domu. Obiecuję ci to.

 - Zapowiada się leniwa sobota - westchnął Ashton znad tostera

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

 - Zapowiada się leniwa sobota - westchnął Ashton znad tostera. - No może oprócz tej wizyty.

Dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem i odgryzła kawałek swojego tosta, którego chłopak posmarował dżemem truskawkowym.

- Myślisz, że wszystko sobie przypomnę?

- Mam nadzieję - odpowiedział ciepło. - Henry zna się na swojej robocie.

Brunetka odgarnęła grzywkę z czoła i pokiwała głową. Psycholog był dla niej ostatnim ratunkiem. Pokładała w nim wszystkie nadzieje. Z jego pomocą na pewno jej amnezja minie, a ona przypomni sobie nawet łączące ją z Ashtonem uczucie.

***

Po południu poszli na pieszo do centrum miasteczka, gdzie mieścił się gabinet psychologiczny. Dziewczyna czuła stres, ale i podniecenie. Powinni od razu umówić się na wizytę i być już po pierwszej sesji.

Henry Wagner zaprosił ich do środka, gdzie oboje usiedli na wygodnej kanapie. Mężczyzna o europejskiej urodzie zajął brązowy fotel, z którego obserwował dziewczynę niebieskimi oczami. Wyglądał na osobę pewną siebie, czym lekko ją przytłaczał.

- Cindy, tak? - zapytał ją, podając szczupłą dłoń.

- Tak - uścisnęli sobie dłonie - dziewczyna Ashtona.

Gdzie jest Nemo?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz