Conrad w każdą podróż brał ze sobą słuchawki. Nie słuchał z rodzicami radia, tylko swoją ulubioną playlistę. I podczas tej półgodzinnej podróży puszczał z telefonu dobrze znane kawałki, wpatrując się jednocześnie w widoki za oknem.
Jechał z rodzicami autostradą 101, mijając kolejno dzielnice San Francisco. Podświadomie szukał wzrokiem szarowłosej dziewczyny, z którą jeszcze dwa tygodnie temu siedział w kawiarni i rozmawiał o wakacyjnych planach. Nie skupiał się na architekturze przedmieścia, czy mnóstwie sklepów w centrum, liczyła się tylko jedna osoba - Naomi Brown, która żyła gdzieś w strachu w tym wielkim i tajemniczym mieście.
- Niedługo będziemy - oznajmił ojciec chłopaka, skręcając na Outer Richmond. - Mamy hotel blisko klifu.
Agatha z zafascynowaniem robiła zdjęcia mijanym osiedlom domów jednorodzinnych i charakterystycznym rzeźbom. Niedaleko znajdowało się muzeum sztuki, które obowiązkowo chciała zwiedzić.
- Czyż tu nie jest pięknie? - zapytała z uśmiechem.
- Zachowujesz się, jakbyś była tu po raz pierwszy - powiedział Conrad, wyciągając słuchawki z uszu.
- Zawsze jeździliśmy na główną plażę, kochanie. W tej okolicy byłeś rok temu na wycieczce.
Conrad wywrócił oczami i oparł czoło o szybę. Zaczęli opuszczać samochodem tereny mieszkalne.
Dziesięć minut później wysiedli na parkingu otoczonym zewsząd drzewami. Nic nie wskazywało na to, że za lasem znajduje się wybrzeże z kamienistym klifem. Pod hotelem stało kilka pojazdów, a sam budynek był w piaskowym kolorze. Na południe wychodziły podłużne balkony, a połowę ścian zajmowały pnące się gałęzie z różowymi kwiatami.
Pan Suprose wyciągnął największą torbę z bagażnika i poszedł do recepcji po klucz. Conrad zarzucił na ramię swoją niedużą, sportową i założył na nos okulary przeciwsłoneczne. Żar spływał z nieba i chłopak tylko marzył, by w środku znajdowała się klimatyzacja.
Ich pokój składał się z dwóch sypialni, salonu, w którym stała granatowa kanapa, szafka z telewizorem oraz kwadratowy stół, i łazienki. Śniadanie i kolacje mieli jeść w jadalni na parterze. Balkon wychodził na ogród z ławkami i huśtawką dla dzieci.
- Może już dzisiaj pójdziemy na plażę? - zagaiła Agatha, siadając obok męża na materiałowej kanapie. - Wystarczy przebrać się w stroje do pływania, a jest jeszcze wcześnie. Spakuję nam lunch do plecaka.
Mężczyzna popatrzył na syna, który z rozkojarzonym wzrokiem opierał się o balkonową poręcz.
- Jestem za. - Uśmiechnął się serdecznie. - Conrad, ubieraj galoty!
Nastolatek dobrze słyszał ojca, ale nie zareagował od razu. Zamknął oczy i wciągnął nosem zapach świeżego igliwia. Zamierzał iść na poszukiwania ukochanej, ale wizja kąpieli w oceanie wydawała się bardzo kusząca, a rodzice na pewno nie pozwoliliby mu "zostać" w hotelu.
CZYTASZ
Gdzie jest Nemo?
Mystery / Thriller"Prawda jest straszna, ale niewiedza jeszcze gorsza" - Becca Fitzpatrick, "Cisza" Wyobrażasz sobie obudzić się pewnego dnia i nic nie pamiętać? Kim jesteś, jak wyglądasz, które twarze należą do Twoich bliskich? Naomi zna to uczucie bezsil...