1. Próba gwałtu

4.9K 127 44
                                    

Leniwie wstałam w ten kuźwa poniedziałek... dlaczego weekend trwa tak krótko? Pierwsze co zrobiłam, to podeszłam do łóżeczka Rose i wyciągnęłam ją z niego. Mała chyba domyśliła się, że idę do szkoły, więc zaczęła się do mnie tulić i mówić w kółko mama. Była taka słodka i tak bardzo się cieszę, że jest ze mną.

Tak jak zawsze przebrałam małej pieluchę i ubrałam ją w dziewczęce ciuszki. Wyglądała w nich tak słodko! Kupiła mi je moja najlepsza przyjaciółka pod słońcem - Louisa, siostra Louisa, chłopaka, który był w podobnej sytuacji co moja, tylko, że nauczycielka wrobiła go w ojcostwo. Tak samo jak ja przeprowadził się i zmienił szkołę, do której chodzimy razem. Na dodatek jesteśmy sąsiadami. Louis i Louisa to moi jedyni przyjaciele. To oni jako pierwsi dowiedzieli się o mojej ciąży i to oni wspierali mnie podczas rozprawy o alimenty dla Rose. I to takie moje małe dziwolągi, ponieważ oni razem są homo. Louis ma jakiegoś szkolnego bad boya, a Louisa jakąś blondynkę, ale ja nie wnikam w ich prywatne sprawy. Wiem tyle ile wiedzieć powinnam..

Zeszłam razem z małą na dół i razem zjedliśmy śniadanie. Później Rose oddałam mojej mamie, a sama założyłam kurtkę i plecak. Nagle mała zaczęła mówić mama, po raz drugi. Wzięłam ją chwilowo na ręce, ucałowałam i powiedziałam tylko i wyłącznie do niej, że wrócę i jej nie zostawię. Zawsze tak do niej mówiłam. Dałam jej ostatniego całusa i wyszłam przed dom. Teraz moja mama musi zająć się moją małą księżniczką na całe osiem godzin.

Powolnym krokiem szłam w kierunku szkoły, słuchając jedną z moich ulubionych piosenek Eda. Uwielbiam go.

- Ej, lala! Chodź do nas! - usłyszałam głos jednego z tutejszych chuliganów. Zignorowałam ich i ruszyłam dalej, ale wiem, że oni i tak nie dadzą mi spokoju. Przyśpieszyłam kroku i teraz prawie biegiem szłam w kierunku szkoły.

- Ślicznotko! Nie cykaj! Chodź! Zabawimy się!

- Spieprzaj!

- Uuu.. groźna. W łóżku też taka jesteś?! - zapytał jeden z nich, a potem się zaśmiali. Boże.. nie mają czegoś kreatywnego do roboty? Powoli mnie wkurwiają i chyba nie wiedzą, że kobietę przed okresem się nie wkurwia.

- Spadajcie. Nie mam czasu by w ogóle z wami gadać. 

- Ale ja chcę się z tobą zabawić! Przepraszam! My! Chodź, mała!

- Nie! Odpierdolcie się ode mnie! - krzyknęłam i zaczęłam biec. Na moje nieszczęście jeden z nich złapał mnie za nadgarstek i przycisnął mnie do drzewa. Nagle zaczął mnie wszędzie dotykać. Odpiął moją kurtkę i włożył rękę pod nią, która dotknęła zapięcie od mojego stanika. Nie mogłam pozwolić na to, żeby kolejny raz mnie zgwałcono. Kopłęłam chłopaka w przyrodzenie i zaczęłam ponownie biec, jednak reszta chuliganów zatrzymali mnie i zaczęli mnie wszędzie całować i wepchnęli mnie w krzaki. Czułam się okropnie i bez silnie...

Krzyczałam, ale nikt mnie nie słyszał...

Płakałam, ale byłam uciszana...

Broniłam się jak tylko mogłam, ale byli silniejsi...

Jednym słowem...

Bałam się...

Już pogodziłam się z tym, że zostanę zgwałcona drugi raz, ale wtedy poczułam, jak upór ich ciał nie przygniata mnie tak jak przedtem. Miałam zamknięte oczy i nic nie widziałam.. jedyne słyszałam krzyki bólu..

Nagle ktoś ujął moje policzki i kazał mi otworzyć oczy.. zrobiłam to, ale i tak się bałam.

Ujrzałam chłopaka.. na moje oko dwadzieścia lat.. miał cudną twarz, a jeszcze bardziej cudne były jego zielone tęczówki. Zakochałam się w nich. Jego długie loki opadały po obu stronach policzków i ramion oraz lekko na twarz. Był cudny.. zatraciłam wszystkie zmysły..

- Halo... wszystko dobrze? - z transu wyrwał mnie jego głos. Lekka chrypka, dodawała mu większego uroku. Był perfekcyjny..

- Taa..

- Jak się pani czuje?

- Taa... znaczy... dobrze! Dziękuję za pomoc. Sama bym sobie rady nie dała..

- Nie byłbym facetem z jajami gdybym tobie nie pomógł. Jestem Harry.

- Sky - odpowiedziałam. Harry podał mi rękę i pomógł wstać. Był wysoki, aż za bardzo. Dosięgałam mu do ramion, albo i nawet nie. Był chudy, a nóg to mu kuźwa zazdrościłam! On ma chudsze od moich!

- Ładnie. Gdzie idziesz, jak można zapytać?

- Szkoła..

- Podwieźć cię?

- Jak mnie w las nie wywieziesz, to tak - zaśmiałam się i Harry zrobił to samo. Weszliśmy razem do samochodu i chłopak podwiózł mnie na wyznaczone przeze mnie miejsce.



Mamy pierwszy rozdział!
Mam nadzieję, że się spodoba.
Nie wiem dokładniej kiedy pojawi się następny, dlatego wyczekujcie.

Kocham x 

Sexy Teacher / Styles ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz