•°6°•

212 23 19
                                    

Pov. Matt

Byłem u mojej kuzynki Shana'y, mieszkała ona w innym kraju więc większości rzeczy nie rozumiałem, nie byłem w tym sam byli ze mną Edd i Tom.

- Co chcecie na obiad? Znam dobrą restaurację z sushi niedaleko. - spytała się nas Shana.

- Może do pizzerii? - zapytał się Edd.

-Mi to pasuje. Znam pizzerię, gdzie mają dobrą pizze. Tylko jest na drugim końcu miasta. Będzie trzeba pojechać autem.- Odpowiedziała blondynka. Powiedziałem tylko "spoko", a Tom'owi było obojętnie co będziemy jeść. Po kilku minutach każdy był gotowy. (wow Matt był gotowy po kilku minutach~ KoteceQ). Wyszliśmy z domu, a Shana go zakluczyła. Po chwili byliście w aucie w drodze pizzeri. Blondwłosa prowadziła, ja siedziałem z tyłu, razem ze mną Edd, a koło kierowcy Tom. Mijaliśmy rożne budynki. Nagle zauważyłem galerie handlową.

-Hej Shana pojedziemy tam później?- Spytałem się kuzynki.

-Tak, ale nie dzisiaj. Znam Ciebie dobrze i gdy wejdziesz do Galerii to siedzisz tam kilka godzin. - powiedziała, a mi usmiech zszedł z twarzy. Dalszą część drogi nikt nic nie mówił. Gdy dotarliśmy i wyszliśmy z auta zauważyliśmy typowo włoski budynek. Weszliśmy do niego. Ktoś zawołał Shana'ę, chwilę pogadali i zajęliśmy stolik. Ta sama dziewczyna co rozmawiała z moją kuzynką przyniosła tylko Shana'ie menu.

- Menu jest po polsku nie zrozumiecie co tam piszę. - powiedziała Shana.

- Jest coś dobrego...? Na przykład taka sałatka.... Z ananasem.... - jęknąłem do Shana'y. Tom patrzałna mnie jakbym kogoś zabił.

- Ty morderco... - powiedział Tom, a ja przybliżyłem się do Shana'y. Edd zamówił sobie małą pizze z bekonem i cola'ę Tom kebaba, a ja sałatkę z ananasem. Po chwili Shana wzięła pizzę chawajską. Gdy dostaliśmy nasze zamówienia zaczęliśmy je jeść, wszyscy oprócz Tom'a jedli normalnie a on patrzył się na mnie i Shana'ę jakbyśmy kogoś zabili. Nawet nie zauważył jak zjadł całego kebaba. Shana i ja myśleliśmy co mu zrobiliśmy.

-Czemu ciągle się na nas patrzysz? Co myśmy Ci zrobili?- Zapytała się w końcu moja kuzynka.

-Mordercy. Zjedliście mojego ojca. - odpowiedział jej Tomasek.

- Jak bardzo już jestesmy martwi? - szepnęła do mnie blondynka.

- Więcej niż maksymalnie, masz w domu harpuny?  - spytałem się jej szeptem.

- Po jaką cholerę miałabym mieć harpuny w domu?  - odszepneła do mnie kuzynka.

- Tom gdy je posiada staje się bardzo niebezpieczny. - odpowiedziałem jej. Po chwili ktoś do niej zadzwonił. Szybko wstała i zostawiła mnie na pastwę litości Tom'a. Spojrzałem tylko na nią jak na zdrajcę i dalej jadłem moją sałatkę. Po kilku minutach wróciła, cały czas się śmiała.

- Ymm....  Shana...  Czemu się śmiejesz?  - spytał się jej Edd. Nie odpowiedziała mu przez śmiech, gdy się uspokoiła postanowiła mu odpowiedzieć.

- Przyjaciółka do mnie zadzwoniła...  Ta dla której nagrywałam to wyzwanie... Była opiekunem walnęła taką "tumblr" wywalili ją z posady opiekuna i wybiegła w las ruchami niczym
Z filmu "going to the store" i przyleciał po nią helikopter z fundacji w której pracuje. I zaczęła się psychicznie śmiać. - opowiedziała nam Shana.

- Okeeeeej?  - odpowiedziałem gdy skończyłem jeść sałatkę, a blondynka skończyła jeść pizze chawajską. Shana zapłaciła i pojechaliśmy do domu.

Pov. Ann

Leciałam helikopterem fundacji...

-------------
Jaki Polsat..

Nie bić

Proszę

Błagam

TYLKO NIE TWARZ

Spotkamy się jeszcze?  || Eddsworld || Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz