Pov. Ann
Zeszłam ze schodów, a Edd za mną nadal patrzał na mnie jak na wariatkę. Ruszyłam w stronę pokoju chyba Tord'a, zapukałam i weszłam. W środku pokoju zauważyłam leżącego w łóżku Norwega, podeszłam do niego i usiadłam koło niego na łóżku.
- Odej-jdź proszę... - powiedział płaczący Tord. - Ja cię prawie zabiłem... TO BYŁA MOJA WINA!
Krzyknął płacząc karmelowo włosy.
- Nic się nie stało Tord.. Ja żyje... Wszystko będzie jak kiedyś.. - powiedziałam do czerwonobluzego.
-Żyjesz, a-ale mogłaś zginąć... i to przeze mnie! - płakał dalej Tord.
- Ale ja żyje... Nie mam oka, ale mogło być gorzej... - po tym jak to powiedziałam to zaczął bardziej płakać, po chwili już miałam pomysł jak go uspokoić. - Wiem jak możesz odkupić swoje grzechy! Pójdziesz ze mną meble kupić!
-I jak Ci tym pomogę? Przecież oka i tak nie odzyskasz dzięki mnie.- przestawał już płakać. Przetarł swoją bluzą oczy i spojrzał nimi w moje.
-Masz rację. Ale będziesz mi meble nosił! A teraz chodź, jedziemy.- powiedziałam i poszłam z norwegiem do samochodu. Edd został w domu, bo im mniej osób pojedzie tym więcej rzeczy zmieścimy. Ja usiadłam za kierownicą, a Tord obok mnie. Pojechaliśmy do Ikei. Podróż trwała jakieś 40 minut. Wysiedliśmy z auta i udaliśmy się do wielkiego sklepu. Gdy weszliśmy ruszyliśmy ku ruchomym schodom (wcale nie opisuje Ikei gdzie zazwyczaj jeżdżę XD ~ Annolisa)
~~~Time skip~~
Czekałam koło auta na Tord'a, po chwili zauważyłam jak wraca z trzecią kolejką mebli na plecach. Gdy wrócił wsadził do pojazdu kartony z częściami do mebli.
- To wszytsko? - spytał się cały spocony norweg.
- Nie. - odpowiedziałam. - Zostało jeszcze jedno pudło.
Norweg westchnął i ruszył po nie, gdy wrócił z ostatnim największym pudłem, przymocował je na dach samochodu i usiadł w aucie z przodu na miejscu pasażera, a ja byłam kierowcą. Wracaliśmy do domu w podobnym czasie jaki trwał przyjazd.
~~~Time Skip~~~
Tom pomagał mi złożyć meble, a Tord je wniósł na poddasze.
- Tom podasz mi śrubokręt? - spytałam się czarnookiego. Podał mi go a ja dokręciłam ostatnią część łóżka. Wzięłam materac i gdyż wszystko miało swoje poszewki lub coś innego. (Dzięki Matt XDD ~ Annolisa) Po prostu to wrzuciłam na łóżko. Tom dosuwał jeszcze szafę i biurko do ściany. - Dzięki za pomoc Tom.
- To nic takiego... Gdyby nie ja to zrobiłby to ten komunista. - ostatnie słowo Tom powiedział bardziej złowieszczo. - Jest już prawie 24. Dobranoc.
- Dobranoc Tom. - odpowiedziałam i weszłam so prywatnej lazienki, zmyłam makijaż oraz ubrałam pidżamę. Gdy wróciłam do pokoju położyłam na łóżku z dębowego drewna i tuląc mojego pluszowego Liska zasnęłam.
- ANN! WSTAWAJ! - Krzyczał ktoś nad moim uchem.
- Ni.. Chce.. - powiedziałam i powoli usiadłam na łóżku po chwili obraz mi się wyostrzył. Po chwili zauważyłam rudowłosego. - Matt.. Czemu mnie budzisz...?
- Krzyczałaś i wierciłaś się.. - odpowiedział niebieskooki. - Obudziłaś wszystkich..
- Ja.. - mówiłam po chwili przypominając sobie mój koszmar.. - miałam koszmar, znowu, ten sam, powtarzający się w kółko.. Pokazujący że nikogo nie uratuje...
Po chwili nie zauważyłam jak łzy zaczęły mi płynąć po policzkach..
- ciii... Nie płacz... Powiesz jaki koszmar to jest? - uspokoił i zapytał mnie rudowłosy.
- To.. Było wspomnienie z mojego dzieciństwa gdy.. Mieszkałam sama ja z moim bratem i młodszą siostrą. Ja pozwoliłam mojemu bratu pójść z młodszą siostrzyczką... - wtedy przytuliłam mocniej maskotkę lisa. - wrócił sam.. Powiedział mi że pobiegła ona za jakiś budynek i zostawiła tylko naszyjnik.. A gdy pobiegł za nią to jej nie znalazł szukał dalej.. Ale nadal jej nie widział.. Później zostawiłam go w domu i sama poszłam szukać i znalazłam ją martwą...
-----
MROCZNA PRZESZŁOŚĆ ANN~ALBO NIE AŻ TAK…
CZYTASZ
Spotkamy się jeszcze? || Eddsworld ||
FanfictionOstatnie co pamiętam to odrzut na kilkadzięsiąt lub kilkaset metrów i rzut harpunem w gigantycznego czerwonego robota w którym znajdował się mój "przyjaciel" jak i prawdopodobnie morderca mnie...