Kłótnia

4.5K 154 22
                                    

Jestem na King Cross. Pożegnałam się z rodzicami i siostrą Petunią.

W końcu zaczyna się szósty rok nauki.

Lily już pobiegła do swoich przyjaciółek z Gryffindoru.

Jesteśmy tak podobne, ale jednak tak inne. Woda i Ogień.

A ja ?

Po spotkaniu prefektów zaczęłam szukać wolnego przedziału.
Nie mam przyjaciół z Rawenclow tylko koleżanki. To znaczy nie jestem znowu takim odludkiem. Co to to nie. Potrafię się świetnie bawić i nawiązywać kontakty. Poprostu bliższych swojemu sercu ludzi poznałam w innym domu.

Gryffindoru

Moim najlepszym przyjacielem jest James Potter - największy wariat jakiego w życiu spotkałam. Pomógł mi spojrzeć na świat z całkiem innej perspektywy. Przestałam przejmować się opinią innych i stałam się bardziej otwarta. A to wszystko dzięki jednemu człowiekowi.

Kolejną najbliższą mi osobą jest Remus Łupin. Jak się okazało odnalazłam w nim swoją bratnią duszę. Wspólnie dzielimy zamiłowanie do książek, czekolady i sarkazmu

Jest jeszcze Syriusz Black - największe ciacho w szkole, co też pomogło mu zdobyć tytuł największego Casanovy w historii szkoły

No i oczywiście Petter - pocieszny chłopak, wstydliwy, lubiący słodycze

Razem tworzymy grupę szkolnych żartownisiów ( Ja i Remus nie robimy tego dobrowolnie, ale ktoś tych trzech palantów musi pilnować)

Powszechnie jesteśmy nazywani przez naszego najukochańszego woźnego Huncwotami
Nazwa była całkiem niezła i się przyjęła

Zapomniałabym o sobie.
Nazywam się Valeria Evans mam 16 lat i jadę na szósty rok w Hogwarcie. Mam rude włosy i zielone oczy.

Jestem siostrą bliźniaczką Lili

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jestem siostrą bliźniaczką Lili.

W hogwarcie jestem znana jako wyrocznia każdy może mi się wygadać i poradzić.

  Jestem również  prymusem i prefektem naczelnym, a Remus jest prefektem.
Dzielę dormitorium z moimi przyjaciółkami z którymi nie jestem tak blisko jak z chłopakami:
Sol Aston - białowłosą dziewczyną zafascynowaną astronomią
I
Olivią Colins - czarnowłosą szaloną wariatką

Jamesa poznałam na drugim roku wcześniej byłam zamkniętą w sobie szarą myszką z szkicownikiem w ręku. Na szczęście uratował mój biedny żywot przed byciem grzeczną dziewczynką jak moja siostrzyczka.

A propo szkicownika...

Wyciągałam go z kufra otworzyłam na czystej stronie i zaczełam rysować.
To, że nie robię tego już tak notorycznie często nie znaczy, że wogóle porzuciłam swoją pasję.

Pochłonęło mnie to tak, że nie usłyszałam nawet jak ktoś wsiada do przedziału. Nagle z ręki został mi wyrwny zeszyt z moim nie dokończonym jeszcze rysunkiem .

Nie Leć Tak /J.P.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz