Jesteśmy w przyszłości 2/2

3.3K 127 7
                                    


- Pani ... Pani minister ? - zająknęłam się

- A no tak ! Pewnie chcielibyście się dowiedzieć kim zostaniecie w naszym społeczeństwie.

- Tak - powiedzieliśmy razem

- A więc Valerio zostaniesz ministrem magii. James zostanie najlepszym szukającym w historii Qiddicha, a przynajmniej na to się zapowiada. Syriusz zostanie aurorem, jak widzicie Remus zostanie nauczycielem obrony przed czarną magią, a Peter otworzy dosyć znaną fabrykę słodyczy w całym świecie magicznym.

- Mówiłem, że będę najlepszym graczem !! - krzyknął Potter

- Ej, a gdzie Peter ?!- spytałam

- To nie było go z nami przez ten cały czas? - zapytał Black

- Był w kuchni kiedy wzięliśmy zmieniacz i... Pewnie dalej jest w naszych czasach i się obrzeża. - odpowiedział nasz Remus

- Acha.

- To tyle idźcie już...a zapomniałbym Harry i Clara nie możecie powiedzieć kim są wasi rodzice. Czy coś.

- Tak jest panie dyrektorze.

Szliśmy przez korytarze Hogwartu i zagaduję że jedyna zmiana to nowe hasło do dormitorium. Średniowiecze zawsze zostanie średniowieczem. Co jak co, ale w tym akurat mugole są lepsi. Idą do przodu i tworzą postę, a czarodzieje zatrzymali się w miejscu. Pamiętam szok całej klasy gdy wyciągałam zwykły długopis zamiast pióra i zaczęłam nim pisać. Wyglądali jakbym miała zaraz wylądować na stosie za uprawianie czarnej magii.

Nie wiem dlaczego, ale ten Harry ciągle to na mnie patrzył to na Jamesa.
Rozumiem, że to jego ojciec i chce zobaczyć jaki on był wcześniej, ale czemu patrzy na mnie?
To było strasznie niekomfortowe uczucie.
Ciszę przerwała nam jednak Clara, która chyba miała gdzieś prośbę dyrcia. Bo zwróciła się do Syriusza

- Wow. Naprawdę wyznałeś uczucia tacie przed całą szkołą tak jaki mi to opowiadałeś. - jednak spoglądając na Syriusza który wpatrywał się na nią z szeroko otwartymi ustami i na ponownie zatrudnionego Remusa, chyba zrozumiała co właśnie zrobiła   - UPS.... Emmm... Czy moglibyście no nie wiem... Zapomnieć o tej sytuacji?

Na szczęście dla niej podbiegli do nas dwaj rudzi chłopacy po wyglądzie mogę stwierdzić że to bliźniaki.

- Cześć jestem Fred...
- A ja George...

- JESTEŚMY WASZYMI FANAMI!

- Też robimy żarty bo chcemy być tak sławni jak wy, ciągle próbujemy wam dorównać i
- ...i dacie nam autograf ?

Powiedzieli razem na jednym tchu. Każdy podpisywał się przezwiskiem. Ja nie jestem animagiem bo to mi kompletnie nie wychodziło, ale też mam przezwisko.

- A dlaczego ty jesteś Val?- już miałam odpowiedzieć ale wyprzedził mnie kochany(sarkazm) Rogacz

- Uwierz mi żaden facet nie przywali tak mocno jak Valeria.- i w tym momencie przywaliłam mu łokciem w brzuch. Zgiął się w pół i chwycił ręką obolałe miejsce.

-Ała... Za co? - po tym popatrzył na chłopaków- A..a nie mówiłem. Ała

- Chcesz oberwać mocniej ? - już się nie odezwał. Gdy szliśmy dalej i przeszliśmy obok biblioteki coś mi w głowie zaświtało. Mogłam nie tylko ja na tym skorzystać, ale także i biedny Remus,który razem z Blackiem posyłali sobie nieśmiałe spojrzenia. Co się stało z tym sarkastycznym chłopakiem i szkolnym Casanovą?
To się nazywa niezręczna sytuacja

- Ej Remus ! Wiem że pewnie chcesz poznać swoją córkę i na odwrót. Ale wpadłam na coś dużo lepszego niż zabawa w rodziców.

- W takim razie słucham...

- Wiesz ile w ciągu tych piętnastu lat napisali tyle nowych książek, które są tu w bibliotece i same się proszą żeby jak najwięcej przeczytać w ciągu tych dwudziestu dni? - Remus spojrzał ostatni raz na zawstydzoną Clarę i szarookiego

- Wiesz co ? Przekonałaś mnie biegniemy do biblioteki!- i zaczęliśmy biec ile sił w nogach. Trzeba przyznać, że biblioteka była dwa razy większa, ale nie dziwię się gdy jest dwa razy więcej zbiorów to logiczne.

# Pov. James

Idziemy dalej zostało nas dwóch na dwóch. Naprawdę z Remusa będzie ojciec pierwsza klasa ( wyczucie sarkazm) woli książki od własnej córki. Ale cóż może z tamtej krótkiej wypowiedzi dziewczyny pojawił mu się mętlik w głowie? W końcu... Wow. Moi najlepsi przyjaciele mają być razem.
Rozumiem, że obydwoje teraz potrzebowali przestrzeni.

Pośród nas jest nie zaręcza cisza. Z tego co widzę to Syriuszowi też zaczęła przeszkadzać.

- To ten.... To ile macie lat ?- spróbowałem się odezwać.

- Ja mam 13, a Clara ma 12 lat.- i zamilkli. Super ja tu się staram poznać syna, a on celowo mi to utrudnia. Od razu widać, że jesteśmy spokrewnieni..wróć wcale nie widać. Ja i mój ojciec jesteśmy najlepszymi kumplami i nie mamy przed sobą żadnych tajemnic i gadamy o wszystkim i o niczym.

- Jakie domy?

- Gryffindor- odpowiedzieli chórem. I znowu cisza, jak będę chciał siedzieć w ciszy to zostanę zakonnikiem. Błagam was, ja mam szesnaście lat i jeszcze jestem dzieckiem, a oni mają dwanaście łamane na trzynaście czy jakoś tak, a zachowują się jak dorośli, coś tu jest nie tak. Albo ze mną jest coś nie tak ? Nie... Na pewno z nimi.

- To jakimi jesteśmy rodzicami - tym razem próba Blacka. Gdyby nie to, że jestem szukającym to z pewnością byłbym komentatorem i to zajebiście przystojnym komentatorem. W ogóle to chyba jestem zajebisty. Rzecz nie do podważenia.

- No... chyba....dobrymi - powiedziała Clara. Tak teraz na pewno wiemy więcej niż przed minutą.( sarkazm )

- Ostatnie pytanie. Macie rodzeństwo ?- nie oceniajcie mnie chcę tylko wiedzieć ile będę miał dzieci( XD )

- Ja mam młodszego brata powiedziała Clara.

- Ja jestem jedynakiem.. - powiedział Harry. - Ale moja mama jest w ciąży i będę miał siostrę, wybraliście już nawet imię... Emma. Strasznie podobało się mamie - powiedział trochę ożywiony Harry.

Gdy bylliśmy przed portretem Grubej Damy hasło podała Clara LBlack.

- Żelki naklejki - odsłonił się nam pokój wspólny Gryfów.

- Wiecie, że ani Lunatyk, ani Val nie znają hasła?

- Przecież Valeria to Krukonka, a Remus to nasz geniusz coś wykąbinują. Poza tym Remus ma mapę.

Trzy godziny później

Leżymy sobie na łóżkach w naszym starym dormitorium. Remus i Valeria jeszcze nie przyszli.
Ogólnie to nic się tutaj nie zmieniło oprócz tego, że  Val ma zająć łóżko Petera. Postanowiliśmy ich poszukać....
Po jakże długich poszukiwaniach ( wyszliśmy tylko z dormitorium chłopców) znaleźliśmy ich w pokoju wspólnym w fortecy z książek.
Valeria spała na kanapie z książką w ręku, a Remus czytał dalej.
Postanowiliśmy się podzielić zadaniami z Syriuszem. Ja zaniosłem Valerie do ,, naszego pokoju ", a on miał raz z Lunatykiem przeprowadzić chyba najpoważniejszą rozmowę w życiu.
Będąc już w pokoju samemu że śpiącą dziewczyną pocałowałem ją na noc w policzek.

Ciekawa ta nasza przyszłość. Zostało jeszcze dziewiętnaście dni na lepsze poznanie jej i dobre wykożystanie...

*************
Hejo Gwiazdunie. Mam nadzieję, że się wam spodobało. Do następnego!
Ps. Ma ktoś pomysł na fajny żart ? Bardzo proszę o napisanie jakiś propzycji.

Nie Leć Tak /J.P.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz