- James !! James !! Zaczekaj no !
- Co ?!
- Nie denerwuj się to idiotka i tyle
- Nie jestem zły na nią tylko na siebie poza tym jeżeli już to ona jest niedoskonałą kopią ciebie, a nie ty jej.
Poszłam za Jamesem do jego domatorium. Akurat nikogo nie było więc Rogacz wykorzystał tę sposobność i złączył nasze usta w pocałunku. Gdy się całowaliśmy, do pokoju wpadł Syriusz. Tak...pewnie pobiegł za nami. Wystraszeni odsunęliśmy się trochę od siebie. On usiadł na łóżku jak gdyby nigdy nic. Ja patrząc w podłogę odezwałam się do dekla.
-Syriusz...
-Valeria...
-Wiesz...
-Co?
-Wiesz co to są drzwi?
-Słyszałem o nich.
-Tak?
-Tak.
-To dobrze.
-No wiadomo.
-A mógłbyś mi je pokazać?
-Myślę, że byłbym w stanie.
-Więc wstań. - powiedziałam, a on posłusznie to zrobił.
-Stoję.
-Podejdź do tego obiektu.
-Zrobione.
-Popatrz na nie.
-Patrzę.
-Ale przyglądnij się im.
-No dobra, już.
-Na pewno?
-Tak.
-Okej. Teraz zapamiętaj jak wyglądają.
-Hmm... - Łapa przyglądał się chwilę - Zapamiętałem.
-Cudownie. Zapukaj w nie. - chłopak zapukał
-Co teraz?
-Teraz wyjdziesz, zamkniesz drzwi, zapukasz i poczekasz, aż ktoś powie Ci, że możesz wejść, a nie robisz 'z buta wjeżdżam'. - powiedziałam głośno i wyraźnie. Jamesa najwidoczniej bardzo to bawiło.
-Aa... No tak... - powiedział takim tonem jakby wpadł na jakiś pomysł.
-A no tak...
- Ale wiesz że to też jest mój pokój i mogę tu wchodzić kiedy tylko chcę i nie muszę wcale pukać?- teraz to mnie zdenerwował i chyba to zauważył, bo postanowił to wykorzystać-Przerwałem momenty, co? - powiedział z uśmiechem od ucha do ucha
-Z deczka... - powiedział Rogacz
Syriusz zaśmiał się i wyszedł.
-Co ja z Wami mam... - powiedziałam i złapałam się za głowę.
-Wieczne szczęście...i...lepsze niż płynne.
- Ta... - powiedziałam i popatrzyłam na niego przez chwilę groźnie, a chwilę później już szybko się rozchmurzyłam - Może i masz rację.
-Jak zawsze.
-Dobra, już dobra.
Tym razem to ja go pocałowałam.
~ Piętnaście minut później
Teraz leżymy na łóżku Jamesa. On się bawi moimi włosami, a ja go przytulam.
- Jak ja mogłem być zakochany w komś takim jak Lily ?!
- Spokojnie ważne, że Ci już przeszło
- Właśnie nie spokojnie! Jak ja mogłem być w nią tak wpatrzony jak osioł to poprostu straszne ! Dopiero teraz przejżałem na oczy..
- W sumie to trochę tak..
- Przepraszam
- Co ?
- Przepraszam
- Nie zbyt rozumiem ... Za co ?
- Za to że byłem takim głupkiem
- Co było to mineło...no może oprócz twojej głupoty
- Wiem, a teraz żart dla Lily tamta zniewaga krwi wymaga..
- Nie nie mścijmy się na niej to moja siostra ..nie chce mieć przechlapane w domu poza tym jest tak uparta że nie przemówisz jej do rozsądku. Najlepiej odpuścić.
- Okej..
- Ignorujmy ją jak ja do tej pory
- Jasne przyjąłem
I pocałował mnie.***!***********
Przepraszam was Gwiazdki że tak długo nie pisałam i za tak krótki rozdział poprostu brak weny i czasu
Poza tym zawsze chciałam zrobić taki przesłodzony rozdział
CZYTASZ
Nie Leć Tak /J.P.
FanfictionCo jeżeli Lily ma siostrę bliźniaczkę, która jest najlepszą przyjaciółką Jamesa? Czy po kłótni James dalej będzie czuł coś do Lily? Czy zauważy, że miał miłość swojego życia pod nosem? Czy nie będzie za późno? I co zrobi razem ze swoją bandą podczas...