Ślubowanie

34 1 2
                                    

Rozmowa z moją mamą nie była trudna. Praktycznie bez wąchania zgodziła się przyjąć dwie "piękne dziewczyny" jak to ujęła. Zwłaszcza w takiej sytuacji...
Natalia mi o wszystkim opowiedziała. Utwierdziło mnie to tylko w swoich przekonaniach. Jej rodzice nie żyli...
- A przyjaciółki? Asia?
- Nie wiem... - Zaczęła smutnym tonem - Jak to się stało... Oni... I... Spanikowałam!
Zdecydowałem się odejść od tematu i unikać narazie nieprzyjemnych wspomnień.
Kilka dni później nadszedł czas na zbiórkę. Zrezygnowaliśmy z codziennych zbiórek, ponieważ uważaliśmy to za zbyt niebezpieczne.
Z tego co się domyślałem dziś chyba przyszedł czas na przysięgę Natali. Miało to nastąpić niedługo po jej pierwszej zbiórce. Na niej dziewczyna zapoznawała się tylko z innymi członkami drużyny. Oni ją polubili, ona ich zresztą chyba też. Piotrek dał mi też mundur dla niej. Dzisiaj go założy po raz pierwszy na zbiórkę.
- Jak ja mam się ubrać?
Uśmiechnąłem się. Standardowe pytanie kobiety na które nie ma dobrej odpowiedzi.
- To bez znaczenia - Westchnęła i odwróciła się spowrotem do szafy.
To była akurat prawda. W lesie i tak będzie musiała się przebrać w mundur. Postanowiłem, że będzie to pewnego rodzaju niespodzianka. Mam nadzieję, że jej się spodoba.
Kilkanaście minut później byliśmy już na miejscu. Póki co postanowiłem unikać głównych dróg miasta, aby nie kusić losu. Szliśmy przez to sporo dłuższą drogą, ale było to też dużo bezpieczniejsze.
Byliśmy jednymi z pierwszych. W zasadzie to był tylko Piotrek, ale wiedzieliśmy, że przyjdzie reszta. Od początku konfliktu na każdej zbiórce jest sto procent frekwencji.
- Chodź na chwilę - Wskazałem wgłąb lasu
- To jeszcze nie za wcześnie? - Oboje zaczęli się śmiać.
Ja tylko uśmiechnąłem się i spojrzałem na Piotrka, bo on doskonale wiedział o co mi chodzi.
Natalia poszła za mną.
- Włóż to - Wyjąłem z plecaka szarą bluzkę od munduru, szarą spódniczkę oraz czerwone getry i zrobiłem pocieszająca minę widząc jej zaskoczony wyraz twarzy.
O ile spódniczka i koszula były takie same dla wszystkich drużyn. Taki kolor getr. Był charakterystyczny tylko dla naszej.
Nie powidziała ani słowa, ale nie ukrywała zaskoczenia. Zaczęła się rozbierać. Odszedłem trochę dalej i również zacząłem się przebierać. Gdy wróciliśmy już ubrani. Na naszej polanie stali już wszyscy oprócz Asi. Trochę się zmartwiłem. Zawsze była jedną z pierwszych na zbiórce.
-W szeregu frontem do mnie zbiórka! - Wszyscy ustawili się przed nim, a ja zająłem pozycję obok niego.
Oczywiście tylko ja i on mieliśmy szare berety z lilijką z przodu. Absolutnie nie było to zakazane, żeby szeregowy mógł go nosić, ale nikt obecnie go nie posiadał oprócz nas.
- Dziś zebraliśmy się tutaj głównie po to, żeby oficjalnie przyjąć do Szarych Szeregów Natalię Kossakowską - Każdy zerknął na nią z uśmiechem
- Baczność! - Krzyknąłem i każdy się wyprostował
Piotrek spojrzał na mnie jakby z podziękowaniem.
- ... Do Szarych Szeregów Natalię Kossakowską - Powtórzył
- Wystąp! - Rozkazałem i uśmiechnąłem się do niej
Zrobiła dwa kroki do przodu stawając metr przed nami.
- Podnieś prawą rękę do ślubowania.
Skinęła głową i wykonała polecenie.
- Ślubuję bronić mojej ojczyzny nie cofając się przed śmiercią.
- Ślubuję.
- Ślubuję miłość do ojczyzny i szacunek do symboli narodowych.
- Ślubuję.
- Ślubuję szacunek do pozostałych członków organizacji.
- Ślubuję.
- Przysięgam, że nie powiem żadnego dobrego, ani złego słowa na temat członków Szarych Szeregów komukolwiek spoza organizacji.
- Przysięgam.
- Tak mi dopomóż Bóg.
- Tak mi dopomóż Bóg.
Podszedłem o krok do niej. Uśmiechnąłem się. Wyjąłem z kieszeni metalowa odznakę i wpiąłem Krzyż Harcerski na lewą pierś jej koszuli.
- Wstąp.
Zaimponowała mi, bo zrobiła to tak jak nakazuje musztra, a a nie po prostu się obracając. Ciekawe kto ją tego nauczył?
- Witamy w Organizacji ! - Krzyknął Piotrek, a Natalia aż podskoczyła.
Też tak kiedyś miałem teraz jesteśmy już przyzwyczajeni.
Oznajmiliśmy wszystkim, że na dziś to tyle i po uprzednim przebraniu każdy poszedł do domu.
My również mniej więcej trzydzieści minut później byliśmy już w domu.
Natalia poszła wziąć prysznic. Zostałem w pokoju tylko z Pauliną.
- Gdzie wy tak chodzicie?
Nawet jej nie mogliśmy nic powiedzieć. Nie mogła do nas dołączyć, bo była za młoda. Brakowało jej trzech lat.
- Chodzimy sobie na romantyczne spacery - Uśmiechnąłem się.
- Wcale, że nie bo...
Zadzwonił Natali telefon. Paulina przerwała, ale nie była zainteresowana odbieraniem go. Spojrzałem na wyświetlacz. To Asia. Odebrałem
- Co ty sobie wyobrażasz !? Gdzie ty właściwie jesteś!?
- Nie wiem o czym pani mówi.
- Paweł, u Ciebie jest, tak? Przyjadę tam i was powieszę.
- Proszę się uspokoić.
Rozłączyłem się.
Miałem wyrzuty sumienia, że tak zrobiłem. Mimo to zdawałem sobie sprawę, że bardzo dobrze to rozegrałem, ponieważ podałem miejsce pobytu Natali, oczywiście nie mówiąc tego wprost.
Miałem nadzieję, że się tego domyśliła. Nie miałem zamiaru mówić jej o tym telefonie.

2017Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz