Nowa.

17 0 0
                                    

"O Victorio, moja Victorio!
Dlaczego mam Cię tylko w snach?
Wolności moja, Ty Victorio!
Opanuj w końcu cały świat"*

Właśnie skończyłem grać jedną z moich ulubionych piosenek i uśmiechnąłem się widząc, że nie tylko mi ta piosenka się tak podoba. Zorganizowaliśmy dziś sobie małe ognisko w własnoręcznie zrobionej altance w lesie. Nasze zgromadzenia ani się nie powiększyło ani, na szczęście, nie zmniejszyło. Choć byłem blisko, żeby się temu przyczynić.
Ogniska są magiczne. Żyjemy w okupowanym kraju, nie mamy dostępu do polskiej edukacji, ewentualnie zrusyfikowana wersja dla chętnych, a mimo wszystko tutaj i teraz dobrze się bawimy.
A propos edukacji. Podczas normalnego roku szkolnego każdy mówił, że mu się nie chce chodzić do szkoły, a teraz wiele osób dużo by dało by nadal uczyć się w języku polskim.
Kilka osób jeszcze opiekało swoje kiełbaski nad ogniskiem, a kilka po prostu delektowało się chwilą.
- Zagraj coś jeszcze! - Powiedziała wesoło Asia
- To akurat dobry pomysł.
- Tylko co? -Zapytałem z uśmiechem na ustach.
- Hej, przyjaciele!
Zacząłem powoli grać i wszyscy jak na rozkaz ucichli. Trochę się stresowałem. Chociaż robiłem to setki razy. Zwłaszcza tą piosenkę.
- Znów spóźnił... - Zacząłem śpiewać.
Położyłem dłoń na strunach, by uciszyć dźwięk gitary.
Każdy spojrzał na mnie zaskoczony, ale po upływie kilku sekund też usłyszeli delikatny szmer w krzakach. Mogło to byc zwierzę. Było to wielce prawdopodobne, ale szmer był bardzo blisko i był też strasznie cichy. Zwierzę zrobilo, by więcej hałasu. Zdziwiło mnie zachowanie Piotrka, który od razu wziął pistolet, który mu wręczyłem. Było już bardzo blisko. Maksymalnie 10 metrów od wejścia, ale ktoś kto mający wadę słuchu, na przykład Franek, nadal nic nie słyszał.
Szmer ucichł. Bynajmniej dlatego, że coś się zatrzymało, po prostu wyszło z gęstwiny. Było też bardzo ciemno i mało widzieliśmy co było za altanka. Kilka sekund później ujrzeliśmy blondynkę w wejściu do altanki. Ona też była zaskoczona jednak trochę mniej niż my. Musiała nas słyszeć .
-To wy jesteście z Szarych Szeregów?
- Co to są... Szare szeregi?
- Daj spokój. To moja przyjaciółka Tosia - Piotrek poklepał mnie po ramieniu i szybko schował pistolet - Ale... Co ty tu robisz?
Dziewczyna opowiedziała nam o tym, że jej rodzice zostali aresztowani za posiadanie antyokupacyjnych ulotek. Sama je zrobiła, bo chciała działać na własną rękę. Wybuchła płaczem i wtuliła się w Piotrka.
Gdy się uspokoiła spowrotem usiadliśmy w kręgu.
-Jest nas jedenastka? - Spojrzałem na Tosię i Piotrka.
- Chciałabym.
Piotrek podszedł do mnie i spytał cicho czy mam jakieś krzyże przy sobie. Pokazałem mu jeden w dolnej kieszeni moich spodni.
- Wystąp! - Piotrek spojrzał na Tośke.
Ślubowanie wyglądało identycznie jak w przypadku Natali.
Zdecydowaliśmy, że się rozejdziemy. Poszliśmy na skraj lasu i wychodziliśmy z niego co pięć minut by uniknąć podejrzeń. My z Natalią wyszliśmy ostatni, żeby móc iść razem.

______________________________
* Dżem - Sen o Victorii

2017Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz