-Dziękuje ci Yuri-Chan*- powiedziała moja ciocia kiedy skończyłam przygotowywać jej śniadanie.
-Nie ma za co ciociu-odparłam z uśmiechem
Ciocia zaczeła jeść swój posiłek, a ja zaczełam zbierać się do wyjścia. Wyszłam z domu i zaczełam iść w stronę szkoły. Ciekawe kto mnie będzie dzisiaj potrzebował. Szłam w stronę szkoły powolnym krokiem myśląc o dzisiejszym dniu. Kiedy już doszłam do szkoły udałam się w stronę swojej klasy.
-Fuse-san*!- usłyszałam
Odwróciłam się w stronę głosu. Zobaczyłam jedną z moich koleżanek z klasy.
-Uno-san.
-Mogłabyś mi pomóc?- spytała z nadzieją w głosie
-Jasne- powiedziałam
- Mogłabyś to przekazać Taka-san?- spytała
-Okej- odparłam
Dziewczyna podała mi list i poszła w stronę swoich koleżanek. Weszłam do klasy i skierowałam się w stronę ławki Taki-san. Dziewczyna siędziała już na swoim miejscu.
-Taka-san- powiedziałam
Dziewczyna spojrzała na mnie.
-Co jest?- spytała
- Uno-san poprosiła mnie żebym ci to dała- pokazałam jej list.
Taka spojrzała na list i go wzieła.
-Dziękuje Fuse-san- uśmiechneła się do mnie
-Drobiazg- odparłam
Odwróciłam się i poszłam usiąść do swojej ławki w tym samym czasie zadzwonił dzwonek na lekcje.
Lekcje mijały bardzo szybko. Kiedy już zadzwonił dzwonek ogłaszający że ostatnia lekcja się skończyła, szybko wyszłąm ze szkoły chcąc jak najszybciej znaleść się w domu. Kiedy już przechodziłam przez most zobaczyłam Take-san chcącą skoczyć z mostu.
-Taka-san!- krzyknęłam
Chciałam do niej podbiec jednak wiedziałam że gdybym to zrobila dziewczyna skoczyłaby od razu.
Taka-san spojrzała w moją stronę. Widać było że płakała.
-Nie zbliżaj się do mnie!- krzyknęła
W tamtej chwili czyłam się bezradna. Nie wiedziałam co zrobić.
-Taka-san nie rób niczego głupiego!
-To ciebię nie dotyczy!- spojrzała w dół
Bez zastanowenie przeszłam za barierke.
-Jeśli skoczysz to ja też!- spojrzałam na nią
Spojrzała na mnie zdziwiona.
-Przecież nie jestem dla ciebie nikim ważnym więc dlaczego?- spytała
-Ponieważ nigdy nie wybacze sobię jeśli ci nie pomogę- odparłam z uśmiechem
-Jesteś głupia- stwierdziła już nie patrząc na mnie- To przez to że dałaś mi ten list chce teraz skoczyć.
-Co?
Staliśmy tak w ciszy przez 5 minut. Nie wiedziałam dlaczego i jak bradzo Taka-san cierpiała przez ten czas. W tym liście musiało być coś naprawde strasznego skoro Taka-san chcę się zabić.
-Fuse-san- powiedziała nagle
-Co?- spojrzałam na nią
-Bądzmy przyjaciółkami- spojrzała na mnie z uśmiechem
-Pod warunkiem że się nie zabijesz.
Taka-san przeszła przez barierke, po czym spojrzała na mnie żebym zrobiła to samo. Teraz obie byłyśmy już bezpieczne.
-Yuri-chan nie zostawiaj mnie- powiedziała przytulając mnie
-Nie zostawie- odwzajemniłam uścisk- więc proszę, powiedz mi co takiego było w tym liście- poprosiłam
-Dobrze.
-chan* - odpowiednik polskiego zdrobnienia. Używane najczęściej w stosunku do małych dzieci lub dziewczyn. Stosowane również pomiędzy przyjaciółmi/przyjaciółkami.
-san* - odpowiednik Pan/Pani. Najczęściej spotykana forma dodawana do nazwiska osób, których nie znamy, o podobnym lub tym samym statusie społecznym.
Eh... chyba wyszłam z prawy. Mam nadzieje że następny rozdział będzie lepszy, a na razie proszę oceńcie ten rozdział :)
CZYTASZ
Pomoc
Teen FictionOsoba która zawsze wszystkim pomaga... często jest tak że nikt nie wie że ta osoba potrzebuje najwięcej pomocy.