Rozdział 30

692 46 16
                                    

Louis


- Powiedział, że potrzebuje odpoczynku – oznajmiłem Liam'owi, który przebywał drugi dzień w szpitalu po tym nieszczęsnym wypadku. – Jak wrócisz to i on wróci. Skończymy płytę, a potem...

- Trasa – wtrącił Niall spoglądając na śpiącego Zayn'a. Payne też popatrzył na bruneta. – Cały czas jest przy tobie – rzekł blondyn.

- Chyba się wystraszył – powiedziałem klepiąc Liam'a po ramieniu.

- Na to wygląda – oznajmił jeszcze słaby przyjaciel.

- Słyszę was – burknął otwierając oczy.

Patrzeliśmy na niego i po chwili roześmialiśmy się na głos. Liam poczuł lekki ból w głowie, dlatego złapał się za skroń.

- Te dolegliwości przejdą? – spytałem.

- Tak. To normalne. Zakręci mi się w głowie, kiedy będę wstawał – powiedział i spojrzał na Zayn'a. – Powiedział, że będzie mnie łapał w razie zderzenia z ziemią.

- No – wydusił Zayn.

- Najważniejsze, że wszystko jest już dobrze – powiedział Niall i uśmiechnął się do nas wszystkich.

- A gdzie jest Harry? – spytał Liam rozglądając się po pomieszczeniu.

- Wywiad ma w sprawie drugiej płyty i trochę ma napomknąć o nas – rzekłem i usiadłem na krześle, które stało przy łóżku.

- Zgłodniałem – powiedział Niall.

- Ja też – oznajmił Zayn.

Popatrzyli się na siebie i wyszli wołając na mnie, abym rzucił im parę groszy, bo obaj zapomnieli portfeli, a drobne im nie wystarczą. Dałem im wszystko. Przyjaciele wyszli.

- U kogo zatrzymał się Harry? I co na to prasa? – spytał Liam.

- Jest u Ed'a. Nic – oznajmiłem. – Oficjalnie Harry pomaga Ed'owi Sheeran'owi przy dwóch piosenkach.

- Rozumiem. Louis mogę ci się o coś spytać?

- Pytaj – powiedziałem.

- Co cię łączy z Camilą?

- Nic. To znaczy przez rok się spotykaliśmy i naprawdę było dobrze. Wiesz ona nawet była w ciąży, ale w pierwszych tygodniach poroniła. Potem jakoś nasze drogi się rozeszły, a ja zająłem się płytą, synem i...

Zamilkłem. Liam nie patrzył na mnie. Miał przechyloną lekko postać, która spoglądała...


          Odwróciłem się i zobaczyłem Harry'ego, który wypuszczał z dłoni sznureczki, na których końcach znajdowały się kolorowe balony.

- Cholera – wydusiłem.

Po chwili zobaczyłem Ed'a. Pojawili się też Niall i Zayn.

Widziałem po ich wyrazie twarzy, że słyszeli moją rozmowę z kumplem, bo blondyn pokręcił głową, a Malik wszedł do sali i siadając na kanapie wydusił jedno słowo.

- Świetnie.

Harry chwilę stał w drzwiach, a potem wszedł do pomieszczenia. Podszedł do łóżka Liam'a i zaczął mu mówić, że wszyscy pytali się o jego zdrowie. A od fanek, które koczują pod szpitalem dostał balony.


       Patrzyłem na niego przez ten cały czas, kiedy w końcu spojrzał na moją twarz ujrzałem smutek i rozczarowanie. Poczułem się trochę tak, jakby umierały moje wszystkie marzenia w których jest on. I czułem, że Harry nie słyszy jak płaczę drżąc o naszą przyszłość.


Harry i Louis : Ostatni Łyk Nieba Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz