Tak, więc jednak udało mi się napisać ten rozdział przed piątkiem i mam nadzieję, że jesteście z tego powodu szczęśliwi. W końcu wasze szczęście to moje szczęście. Tak więc miłego czytania. Buziaki 😘😘😘
BaekhyunPo dostaniu wiadomości wyszedłem z pokoju i udałem się w stronę gabinetu Kyungsoo. Udało mi się go kiedyś zapytać jak ma na imię i w dodatku wymieniliśmy się numerami. Oczywiście mogłem dzwonić tylko na ten numer bo jako jedyny nie potrzebował połączenia z siecią coraz bardziej jestem zdumiony tutejszą "technologią". Zapukałem w drzwi, a po usłyszeniu proszę wszedłem do środka.
- Cześć Baekhyun.
- Hej
- Usiądź.
Wskazał fotel przed sobą, a ja posłusznie zająłem wskazane miejsce.
- Coś się stało, że chciałeś ze mną porozmawiać?
- Mam ci coś do przekazania i chciałem zamienić z tobą pare słów. Wiesz, że znam twoje uczucia.
- O co ci chodzi?
- O Chanyeola. Wiem, że go kochasz. I wiem, że jest to dla Ciebie ciężka sytuacja, ponieważ miałem podobną i chcę ci pomóc.
Czy jestem, aż tak przewidywalny, że tak łatwo poznał moje uczucia do Chanyeola, jednak z jakiegoś powodu czułem, że spokojnie mogę z nim porozmawiać o mojej relacji z Yeolem.
- Ale jak? Chanyeol mnie nie kocha. Nawet nie pamięta co się wczoraj stało, a dzisiaj nie miał nawet ochoty ze mną rozmawiać.
- Widzisz on też ma mętlik w głowie. Ale nie musisz się bać bo Chanyeol się zmienił, w końcu dostałem informację, że jutro wracacie na Ziemię.
- Już jutro?! Jak? To za mało czasu. Nie da się tego opóźnić? Muszę go do siebie przekonać póki mam okazję.
- Mogę dać ci 3 dni. I radzę porozmawiać z Chanyeolem. Napewno tego nie pożałujesz.
- Postaram się. Mam do ciebie prośbę.
- O co chodzi?
- Nie rozmawiałeś jeszcze z Chanem prawda?
- Tak, mam zamiar zaraz mu powiedzieć.
- A czy możesz mu nie mówić?
- Muszę przekazać mu jakąś wiadomość, taka moja praca. Ale nie martw się na pewno dasz sobię radę.
- Rozumiem.
- Możesz tu trochę posiedzieć, a ja pójdę z nim porozmawiać.
Skinąłem głową i zostałem sam.
Chanyeol
Nie potrafiłem siedzieć w pokoju, zwłaszcza, że Baekhyun mógł w każdej chwili wrócić, a ja nie wiedziałem co mógłbym mu powiedzieć. Chodziłem po dworze, gdzie było prawie pusto. Musiałem się przewietrzyć. Usiadłem na ławce i wpatrywałem się w niebo, które z każdą chwilą robiło się coraz ciemniejsze.
CZYTASZ
Pech czy Przeznaczenie ? #Chanbaek
FanfictionZAKOŃCZONE Czy życie na krawędzi śmierci może być przeznaczeniem dla Baekhyuna czy jednak pechem, który nigdy się nie kończy. Czy przez udowodnienie, że ludzie mogą się zmienić będzie mógł powrócić do swojego spokojnego życia, a może już nigdy nic...