Po huknięciu metalowej bramy, i wietrze, który chłostał nasze kombinezony w końcu poczuliśmy powagę tej misji. To miejsce w ogóle nie przypominało Rzeszowa sprzed wojny, był pokryty szarym śniegiem, dachy były zapadnięte, sklepy splądrowane, a szyby wybite.
Wyszliśmy na ulicę Artura Grottgera i skierowaliśmy się na zachód. Szliśmy gęsiego: Daniel szedł z przodu i zajmował się mapą, za nim szła Alicja, później Kajetan, który wpatrywał zagrożenia i ja obstawiałem tyły. Szliśmy dość powoli, przedzierając się przez wysokie na metr zaspy. Po prawej mijaliśmy już dzisiaj splądrowane cmentarzysko autobusów, noszącą dumną nazwę "Dworzec PKS".
-Jak myślicie, co to mogło oznaczać? Ten skrót.- spytałem aby przerwać niezręczną ciszę, lecz nie uzyskałem odpowiedzi. Dotarliśmy do rogu ulicy Grunwaldzkiej i Grottgera, lecz poszliśmy przez blokowiska, aby ominąć zawaloną "Aureolę", oraz żeby uciec od przeszywającego wiatru. Gdy weszliśmy na plac osiedlowy, Kajetan zauważył tropy Lisa. I to nie milutkiego rudo-futerkowego zwierzątka, ale jasnoszarego, o wielkości średniego skutera stwora, którego ciężko nazwać zwierzęciem. Na szczęście ślady były dość stare, ale to wystarczyło, byśmy przyjęli stan gotowości, ale po chwili opanowanie wróciło. Nagle odezwał się Daniel
-Co wy na to, żeby zahaczyć o dom handlowy? Może coś jeszcze tam zostało. - zgodziliśmy się, i weszliśmy do galerii z poziomu parkingu pod blokami, który o dziwo wytrzymał.
Alicja rzuciła żebyśmy się rozdzielili, przy czym uparła się żeby iść ze mną.
Sama galeria nie była w złym stanie, ale wszystko było przykryte kurzem. W większości znajdowały się tu sklepy krawieckie i z wyposażeniem domu. Niby nic specjalnego, ale kawałek materiału zawsze się przyda.
-Byłeś już kiedyś tutaj?- spytała mnie Alicja, a ja spojrzałem na nią pytająco - Noo na powierzchni. - zrobiłem zaskoczoną minę, ale szybko odpowiedziałem - tak, ale w bliskiej okolicy Dworca. A Ty? Opuściłaś kiedyś Schron? - nie uzyskałem odpowiedzi, bo Alicja zobaczyła całą górę materiałów. Gdy usłyszałem ciche chrapanie, niewiele myśląc zatrzymałem Alicję, wziąłem ją na bok i powiedziałem - To Lis, poszukamy chłopaków i wynośmy się stąd jak najszybciej. - przytaknęła mi bezgłośnie. Nim zdążyłem zrobić krok usłyszałem Daniela - Chodźcie tutaj! Mamy coś! - gdy przestałem słyszeć chrapanie wiedziałem że mamy przesrane.
CZYTASZ
Uniwersum Metro 2033 - Jak Szczury
Ciencia FicciónOpowiadanie jest inspirowanale książkami z uniwersum "Metro 2033". Opowiada historię która wydarzyła się po 2 lipca 2033 roku w Rzeszowie, który nie ucierpiał tak bardzo podczas ataku, lecz jest zniszczony. Mimo że liczebność Schronu to ledwo ponad...