Rozdział 4

431 21 4
                                    

Dziewczyna była przestraszona cały czas płakała i nie potrafiła się uspokoić, nagle powiedziałem.

- Co ci się śniło? - zapytałem a dziewczyna spojrzała mi w oczy i powiedziała.

- Kamil mój chłopak zabił ciebie a potem powiesił i zastrzelił mnie , potem obudziłam się - powiedziała i znowu się przytuliła oraz mówiła coś niezrozumiałego, przysłuchałem się i usłyszałem " nie zostawiaj mnie, ja nie dam rady, boję się , nie chcę znowu tak żyć, proszę ". położyłem się z dziewczyną i nuciłem jej piosenkę. 

- ("Jest ok, daj spokój, kiedy powiem raz, dwa, trzy zapomnij o tym
Wymaż z pamięci wszystkie smutne wspomnienia, złap moją dłoń i uśmiechnij się

Jest ok, daj spokój, kiedy powiem raz, dwa trzy zapomnij o tym
Wymaż wszystkie smutne wspomnienia
Uśmiechajmy się trzymając się za ręce

Wierzę w więcej dobrych dni
Jeśli wierzysz w to, co mówię licz raz, dwa, trzy
Jeśli wierzysz, raz, dwa, trzy") ( 2!! 3!!  Po polsku).
Gdy skończyłem, spojrzałem na dziewczynę, ona już spała. Uśmiechem się i też zasnąłem.

< Rano >

Obudziłem się pierwszy, SooJin jeszcze spała. Wstałem i skierowałem się do szafy, otworzyłem ją i założyłem szare dresy oraz bluzę. Po cichu wszyłem z pokoju i poszedłem do kuchni.

- Hej~~  - powiedziałem zarazem ziewając.

- Hej, co ty taki nie wyspany? - zapytał Jin a ja zawołałem robić sobie kawę.

- W nocy SooJin śnił się koszmar, że chłopak ją powiesił a potem zastrzelił.

- Boże szkoda mi jej a miałem iść ją obudzić bo niedługo jest śniadanie.

- Nie, zostaw ją niech jeszcze śpi - powiedziałem zarazem siadając przy stolę i pijąc kawę.

- Śniadanie jest, powiedz chłopakom żeby przyszli tak żeby jej nie obudzić.

- Spoko - wstałem i obudziłem cały zespół, gdy to zrobiłem chciałem zobaczyć czy dziewczyna jeszcze śpi.

( Perspektywa SooJin )

Obudziłam się i rozejrzałam się po pokoju, Jungkook'a przy mnie nie było. Usiadłam na rogu łóżka, nagle drzwi się otworzyły. W nich był chłopak.

- O cześć mała. Jak się czujesz? - zapytał siadają obok mnie.

- Dobrze i od kiedy do mnie mówisz mała? - powiedziałam i spojrzałam na chłopaka.

- Od dzisiaj - zaśmiał się - choć do łazienki zmienię ci bandaże na rękach. Spojrzałam na nie, były brudne i zakrwawione. Podał mi rękę i jak małe dziecko zaprowadził do łazienki a przy okazji zawołał któregoś z chłopaków żeby pomogli.

- SooJin usiądź na kolanach u Sugi, a on cię lekko przytrzyma żebyś nie uciekła mi z rękoma - zrobiłam to co kazał - Suga tylko trzymaj ją mocno nie chce jej zrobić gorszej krzywdy.

- Spoko - powiedział Suga.

Jungkook zaczął przeciąć  bandaże.

- Ała! - Jękłam z bólu.

- Jeszkę trochę - powiedział Suga, żeby mnie uspokoić.

Jungkook zdjął zakrwawione bandaże a rany lekko przemył wodą utlenioną.

- Aaaa! - krzyknęłam. Rany bardzo bolały, na szczęście nie były za głębokie.

- Już kończę - powiedział kooki. Założył czyste bandaże a ja odetchłam z ulgą. Suga mnie puścił i powiedział.

Pomóż mi //Jungkook [ZAKOŃCZONE ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz