Obudziłam się, obok mnie leżał Brian. Jeszcze spał w dzień wyglądał groźnie, ale teraz wygląda naprawdę słodko i potulnie. Teraz zdałam sobie sprawę, że będę naprawdę przy nim szczęśliwa. Może nawet się wpoiłam. Słyszłam o takich przypadkach, gdy wpojenie mogło występować dopiero po jakimś czasie. Powoli otwierał oczy. Gdy już otworzył jego oczy stały się czerwone, a moje zaczęły mnie pięć. Czyli jednak spotkałam tego jedynego. Po chwili oszołomienie przytulaliśmy się do siebie. Po moim policzku spłynęła łza byłam taka szczęśliwa.
-Czemu płaczesz księżniczko, proszę gdy ty jesteś smutna ja też-powiedział z troską w oczach
-Nie płacze, dlatego że mi smutno płacze, bo jestem szczęśliwa
Wtuliłam się w niego mocniej, leżeliśmy tak bardzo długo. Nagle zaczęła mnie boleć noga jeszcze nigdy nie doświadczyłam takiego bólu jak teraz. Zaczęłam płakać i krzyczeć. Brian patrzył na mnie przerażonym wzrokiem. Był smutny, przerażony, zatroskany type uczuć skrywało się w jego oczach. Wszystko zaczęło mi się rozmywać. Nie mogłam nabrać trochę powietrza i zaczęłam się dusić.- Spokojnie lekarz zaraz przyjdzie... tylko nie zamykaj oczu .... wszystko będzie dobrze tylko się uspokój
Jego głos się załamywał, niby był wyraźny, ale jakby mówił z daleka. Nie mogłam się na niczym innym skupić niż na bólu. Usłyszałam otwieranie drzwi. Mówili coś , ale tak cicho, że nic nie słyszałam. Zaczęłam odpływać, w tym momencie poczułam ukłucie na przedramieniu. Ból zaczął się zmniejszać, wszystko zaczęło się wyostrzać i lepiej słyszeć.
-Teraz jest wszystko dobrze, w ranę po prostu wdało się mocne zakażenie czego nie przewidzieliśmy. Teraz nic się powinno się wydarzyć, podałem Lunie lek przeciw zakażeniu i przeciwbólowy. Teraz wracm do swoich obowiązków.
Po tym wyszedł z pokoju. W jednej chwili Brian podbiegł do mnie
-Nawet nie wiesz jak się o ciebie martwiłem i w ogóle jakim cudem jesteś moja mate, jeśli moja mate zginęła.
-Charles podczas spaceru mówił o tak zwanej więzi bliźniaczej mate. Chodzi o to gdy mate samca zginie i będzie miała bliźniaczkę, a tej samicy zginie jej mate wtedy ich łączy ta więź. Mówił też że możemy wyczuwać mate naszych bliźniaków, tedy nasze oczy stają się różowe. Ta osoba, która ma różowe oczy może myśleć, że znalazł mate, Tak było w moim przypadku. Czyli Charles wczoraj zginął. Dzisiaj jedziemy do mojego brata i wtedy się o to zapytam.
-To niezwykłe nigdy o tym nie wiedziałem , ale mam swoja maleńką i mogę się nią opiekować. W najbliższą pełnie się sparujemy i nie ma żadnego ale. Taki jestem szczęśliwy. Gdy zaczęłaś krzyczeć i się dusić już myślałem, że umrzesz. Nigdy bym sobie nie wybaczył gdyby i druga moja mate umarła i to na dodatek przez mojego głupiego brata. Dzisiaj tak oberwie,że długo się nie pozbiera.
Po tym jak to powiedział przyciągnął mnie do siebie, długo się przytulaliśmy. Po chwili zaczął mnie całować każdy pocałunek odwzajemniałam. Po chwili przestał. Powiedział abym się ubrała, a później zjem śniadanie i pojedziemy do mojego brata. Bardzo się ucieszyłam. Wzięłam z szafy jasne spodenki, pudrowo-różowy crop top i vansy z różami takiego samego kolory co bluzka. Uczesałam się w dwa koczki i pomalowałam się delikatnie. Wzięłam z szafy jeszcze plecak i schowałam do niego telefon, lusterko, pomadkę i perfum. Po tym zeszłam na dół i zjadłam śniadanie na kolanach swojego mate. Jak to cudownie brzmi, mojego mate. Zjadłam szybko tosty z serem i poszliśmy do samochodu. Oprócz nas jechali jeszcze nasze bety. Jechaliśmy z 3 godziny. Podczas jazdy głównie rozmawiałam z chłopakami, słuchałam muzyki i czytała książki. Gdy wreście dojechaliśmy wysiadłam jako pierwsza z samochodu i bym pobiegła do domu mojego brata gdyby nie Brian, który złapał mnie za rękę. Spojrzałam na niego, był bardzo spokojny. Za nami ustawili się bliźniacy. Weszliśmy do środka i wszystkie pary oczu skierowały się na nas. W jednej chwili na kanapie by mój brat ,a w następnej mnie przytulał i obracał w okół własnej osi. Chwilę później usłyszałam warknięcie mojego mate. Wtedy brat mnie puścił i zauważył resztę gości
-Kto to jest
-To jest Brian Alfa stada niepokonanych mate mojej bliźniaczki, a teraz już mój, tam jest Daniel mój Beta, a tam Dylan Beta Briana. Tak się stęskniłam braciszku. Mam pytanie co się stało z Charlesem.
-Odpowiem ci, ale musimy iść do mojego gabinetu, idźcie za mną.
Powiedział i zaczął iść na górę jestem ciekawa czy pamięta naszą siostrę, prawdopodobnie nie i co się stało z Charlesem. Cala drogę męczyły mnie te pytania, wreście weszliśmy do jego gabinetu. Usiadł za biurkiem, a my z drugiej strony.
-Charlesa zabił Aaron. Myślał , że przez niego zaginęłaś i wciąż upiera się przy tym, że jesteś jego mate. Codzienie do nas przychodzi. Dzisiaj jeszcze nie był będę musiał was ukryć i zamaskować, a wyjechać będziecie mogli dopiero rano.
-Dobrze mam pytanie czy pamiętasz Dionę moją bliźniaczkę
-Nie mamy przecież więcej rodzeństwa.
- Mamy czyli i tobie przykryli pamięć. Poczekaj muszę coś sprawdzić
Podeszłam do niego i dotknęłam jego skroni, w tej chwili jego oczy się roszerzyły, przykryły mgłą i zaczęły się rozglądać wszędzie. Po około minucie otrząsnął się.
-Jak ty to zrobiłaś- zapytał się z przerażeniem- Teraz już ją pamiętam nie wiem jakim cudem mogłem o niej zapomnieć- powiedział, a w jego oczach były już łzy
-Odkryłam po prostu swój nowy dar skąd wiedziałam jak się go używa, to proste mam jeszcze dar przewidywania przyszłość i coś kazało mi to zrobić i to nie twoja wina, że jej nie pamiętasz to Artemida tak samo jak mi zakryła pamięć innymi wspomnieniami.
-Ale po co właśnie nie wiemy i próbujemy sie tego dowiedzieć. Brian myśli, że próbuje doprowadzić do rozpadu jego stada
-Będę szukał o tym informacji, gdy tylko coś się dowiem ...
W tej chwili ktoś wszedł do gabinetu. Wszyscy na niego spojrzeli. To był Aaron, szybko podeszłam do Briana i się w niego wtuliłam. Widziałam pragnienie i żądze w oczach Aarona, przestraszyłam....
Jak podoba się rozdział, zostawcie po sobie znak gwiazdkujcię, komentujcie, obserwujcie. To naprawdę motywuje.

CZYTASZ
Inne mate
Lupi mannariAaron-Alfa Bezwzględny, biopolarny i straszny nie znalazł jeszcze swojego mate. Bardzo pragnie znaleźć swoją przeznaczoną. Szuka ją już 5 lat. Diana- dziewczyną, która nie przeszła jeszcze testu kim jest i do której grupy należy. Nie chce znaleźć ma...