No i znów ta szkoła. Tym razem już nie długie spódnice i sweter do szyji... Teraz będę ,,modna". Założyłam czarny crop top,czarne spodnie z wysokim stanem, które miały dziury na kolanach. Wyglądałam... Tak jakoś... Inaczej?... Ładniej?... Sama już nie wiem. Rozpuściłam włosy, założyłam superstary i szybkim krokiem dotarłam do szkoły. Gdy szłam korytarzem, byłam powodem plotek
- czy to nowa? Kto to? - słyszałam szepty. Podeszłam do swojej szafki, by wyjąć książki, ale za sobą poczułam oddech. Obruciłam się i ujrzałam tego debila... Stylesa.
- Hej, jestem Harry. Jesteś tu nowa?- zapytał tą swoją lekką chrypką i zaczął poprawiać włosy... Serio mnie nie poznał? O lol... Może by tak go powkręcać, rozkochać i zranić! Tak jak on ranił te wszystkie dziewczyny, co myślały, że będzie z tego coś więcej niż seks. Tak! To genialny pomysł!
- Hej, jestem Aleks. Tak jestem tu nowa - powiedziałam i podałam mu dłoń, którą pocałował.
- Miło mi cię poznać Aleks - powiedział z uśmiechem na ustach. Również się uśmiechnęłam.Nie będzie mu tak śmiesznie, gdy zobaczy jak to jest być zranionym.
- A skąd przyjechałaś? - zapytał
Właśnie! Skąd ja jestem?! Bella myśl... Kurwa dobra mam pomysł.
- Jestem siostrą Belli More. Przyjechałam z Nowego Yorku. - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
Ten udawany uśmiech... Kurwa czemu siostra Belli... Znaczy mnie? Jprdl ale się wkopałam.
- Aaa tej zakonnicy? - zapytał
- No ubiera się tak, ale to jej styl. - powiedziałam beznamiętnie.
- No tak ale... Czemu nie ma jej dziś w szkole? Miała siedzieć ze mną na chemii. - zapytałNo właśnie co się stało z Bellą? Powiedzieć, że się przeniosła? Jezuu wkopałam się kurwa na maksa. Bella myśl... Upozoruj swoje zniknięcie...
- Wyjechała z rodzicami do mnie, do Nowego Yorku. A zamiast jej jestem ja. - powiedziałam ,,ucieszona" a chłopak spojrzał w moje oczy. Jego zielone oczy zrobiły się jak 5 zł. Po chwili przyszła do niego pewna dziewczyna.
- Harry, mieliśmy się spotkać dziś w kantorku... Na wiesz co... A ty nie przyszedłeś. - powiedziała wkurzona dziewczyna.
- Aa no tak. Idź już ja zaraz przyjdę. - powiedział, a dziewczyna wypełniła jego polecenie. - To do zobaczenia Aleks. - powiedział z uśmiechem na ustach i odszedł.Jezuuu ale debil! Dał się wrobić! Teraz muszę go omamić, rozkochać i rzucić! Na 100% ta dziewczyna co go wołała to miała uprawiać z nim seks. Znam takie szmaty z pod latarni. Ale nie wnikam... Jej sprawa. A jeśli myśli, że coś z tego będzie to jest w błędzie. Ale co tam... Nie moja sprawa. Niech się puszcza ze Stylesem. Szukałam przyjaciółki na szkolnym korytarzu. Gdy ją dostrzegłam, przytuliłam ją.
- Kim ty jesteś? - zapytała odpychając mnie od siebie
- To ja... Bella pacanie. Poprostu założyłam dziś te ciuchy, co wczoraj kupiłyśmy i rozpuściłam włosy. Aż taka różnica? - zapytałam z kpiną
- To ty... O boże bez tej spódnicy do kolan i swetra za szyje wygadasz bosko! - powiedziała podekscytowana.
- No weź przestań bo się zarumienie - powiedziałam z kpiną na co wybuchłyśmy śmiechem.
- Aaa Rocky jeszcze jedno... - powiedziałam
- Co? O co chodzi Bella? - zapytała
- Bo jak przyszłam do szkoły, to zaczepił mnie Harry i mnie nie poznał czaisz- powiedziałam śmiejąc się
- Hah, widzisz, spokój będziesz miała - powiedziała również ze śmiechem.
- Ale to nie o to chodzi Tomlinson. To chodzi o to, że go wkręcam.. - oznajmiłam.
- z czym go wkręcasz?... More coś ty znów wymyśliła? - zapytała
- Udaję teraz Aleks Monroe i chce się zemścić na Stylesie. - powiedziałam podekscytowana
- Co? Ale jak zemścić? - zapytała zdziwiona
- No rozkocham go w sobie, omamie, że będzie chodził wokół mnie jak marionetka a później...
- Później co?- pytała
- No kurwa nie przerywaj mi to się dowiesz... Później go rzucę... Zranie go tak, jak on rani te wszystkie dziewczyny Rocky. - powiedziałam stanowczo
- Nie sądzisz że to podłe z twojej strony? - spytała nie zbyt przekonana co do tego planu.
- Może i jest to podłe, ale dopiero wtedy zrozumie jakim jest chujem. - dodałam
- A co się stanie z Bellą, jak będzie Aleks? - spytała
- Bella wyjechała do Nowego Jorku Rocky... Bella tak szybko nie wróci - powiedziałam podle się uśmiechając.
______________________________________
Koniec lekcji.
Kierunek szafka, szatnia i dom - myślałam.
Gdy pakowałam rzeczy do szafki, za sobą poczułam obecność. Odwróciłam się i ujrzałam tego dziwkarza. Teraz nowa dziewczyna jest w szkole to czemu by ją nie przelecieć? Przecież on z całą szkołą spał. Dziwkarz, ale no... Do rzeczy... Spojrzałam w jego zielone oczy, a on lekko się uśmiechnął.
- Hej Aleks - powiedział uśmiechnięty
- Hej Harry - powiedziałam i zrobiłam udawany uśmiech.
- Może dałabyś się zaprosić na spacer? - spytał zmieszanyOoo czyżby chciał Aleks... Znaczy mnie Belle... Znaczy Aleks.. Dobra tam w dupe z tym. Czyżby chciał wyprowadzić mnie, omamić i później się ze mną pieprzyć?! O nie, nie... Jak jestem tu ,,nowa" to to nie oznacza, że jak ma mnie na liście ,,dziewczyn do ruchania" to może se tak mnie wyruchać. No sorry, ale nie daję się i się nie dam. Muszę zrealizować swój plan i...
- Halo, Aleks... To idziesz na spacer? - zapytał wyrywając mnie z myśli.
- Em... No... Ok. A kiedy? - zapytałamCo? Kurwa Bella... Co ty odpierdlasz... Po co się zgodziłaś... Ty idiotko!
- Jutro po szkole. Pasuje ci? - spytał uśmiechnięty
- Tak pasuje. Muszę już iść. Dziękuje za zaproszenie i do jutra - powiedziałam
- Pa Aleks, do jutra - odpowiedział uśmiechnięty, po czym powoli odchodziłam. Ubrałam się w szatni i zaczęłam iść do domu. W drodze do domu trąbnął na mnie samochód. Gdy się obruciłam, za kierownicą dostrzegłam...
______________________________________Polsaaaat 💞💝 dziś dodaje kolejny, bo co mi szkodzi. Mogę tak na początek zaszaleć😂😏💓
Kochani mamy 870 słów 💓 myślę, że rozdział się spodobał i wyszedł nie tragicznie. Już uprzedzam, że rozdziały będą coraz dłuższe i ciekawsze 💝Jak myślicie? Kto był za kierownicą?
Pozdrawiam
Kicia_Milciaxx
CZYTASZ
Football || H.S (One Book 📑)
Fanfiction- Jak ty kurwa podajesz?! Nie umiesz strzelić do tej jebanej bramki? - Krzyczałem. Nic nie umieją. Próbuje ich czegoś nauczyć ale w dupe moje starania. Słychać brawa... Dlaczego? Ah.. No tak... Harry strzelił bramkę. Tak wielbcie mnie. Czuję się tak...