5. Jak się poznaliście ? cz.3

1.1K 85 26
                                    

Jazz:

Dziś wychodziła nowa płyta twojego ulubionego zespołu. Szykowałaś się właśnie do wyjścia z domu. Telefon, słuchawki i torba z najpotrzebniejszymi ci rzeczami. Słuchawki wsadziłaś sobie w uszy i podłączyłaś do telefonu, włączając playlistę z piosenkami tego zespołu.

Wyszłaś i skierowałaś się do sklepu muzycznego. Droga nie zajęła ci dużo czasu. Weszłaś do środka, gdzie był już spory tłum ludzi. Trochę cię to załamało, ale nie dałaś tego po sobie poznać. Liczyłaś się z tym, że płyt może zabraknąć. Stanęłaś z boku i czekałaś. Miałaś rację. Piętnaście osób, które były przed tobą nie załapało się.

Teraz już postanowiłaś nie ukrywać się z przybiciem. Czekałaś na ten dzień od miesięcy ! Bardzo ci na tym zależało. Z cichym westchnięciem odwróciłaś się z zamiarem wyjścia. Jednak czyjaś postura ci to uniemożliwiła. Zdezorientowana rozejrzałaś się, bo nie wiedziałaś, o co chodzi mężczyźnie. On w końcu sięgnął ręką do twojego ucha i wyjął słuchawkę.

- Pytałem, czego słuchasz ? - zaśmiał się.

- Och, wybacz... - zakłopotałaś się. - Zapomniałam, że mam je założone. A słuchałam właśnie piosenek z ich ostatniej płyty... - kiwnęłaś głową na zespół dający autografy, a w twoim głosie dało się wyczuć lekki smutek.

- Chcesz ich nową płytę ? - stwierdził z szerokim uśmiechem. - Bo wiesz, znam kogoś, kto ma dwie i jedną mógłby odsprzedać lub oddać.

Spojrzałaś na niego z ciekawością i nadzieją.

- Kim jest ten ktoś ? - zapytałaś.

- Ma na imię Jazz. - odparł.

- A kto to ? - przechyliłaś głowę, pierwszy raz usłyszałaś takie imię.

- To ten gość ! - chłopak pokazał na siebie kciukami i wyszczerzył się.Zaczęłaś się z niego śmiać, a następnie dogadaliście się w sprawie płyty.

Breakdown:

Siedziałaś w domu. Postanowiłaś wreszcie posprzątać strych. Naszykowałaś kilka worków na śmieci i ściereczkę oraz spray od kurzów (tak, takie coś istniejeXD).Weszłaś z tymi rzeczami na strych i postawiłaś je na środku.

Najpierw zabrałaś się za porządkowanie rzeczy, a następnie ścieranie kurzy. Było to trochę męczące. Oparłaś się o jedną ze ścian, która pod twoim ciężarem wydała ciche skrzypnięcie. Zdziwiona rozejrzałaś się, myśląc, że to coś innego. Oparłaś się o nią całkowicie. Czego od razu pożałowałaś.

Ściana nie wytrzymała i pękła, a ty wyleciałaś z piskiem na zewnątrz. Odruchowo zamknęłaś oczy i nie zaprzestałaś sprawdzania możliwości swojego głosu. Jednak z czasem, w którym dalej nie spotkałaś się z ziemią, otworzyłaś ostrożnie oczka i powoli przestałaś piszczeć. Trzymał cię umięśniony mężczyzna o lekko granatowych włosach.

- Skończyłaś ? - zapytał z cwaniackim uśmiechem.Nie wiedziałaś co powiedzieć. Byłaś pewna, że zapoznasz się bliżej z ziemią, a nie z jakimś facetem. W końcu mieszkasz daleko od miasta.

- Widzę, że będzie sporo roboty z tą dziurą. - zaśmiał się.

- Nom... - potaknęłaś.

- Ja ci niestety nie pomogę. - pokręcił głową. - Lepszy jestem w rozwałkach.

- Aha... - mruknęłaś, rozglądając się. - Odstawisz mnie ? - zapytałaś w końcu.

- A tak, już. - zakłopotał się i postawił cię na ziemię.Wymieniliście jeszcze parę zdań oraz numery i pożegnaliście się.

Preferencje ~ TF   || Dla dziewczynDonde viven las historias. Descúbrelo ahora