Znajdowałam się chyba w jakiejś komnacie zamkowej. Było strasznie ciemno więc dokładnie nie widziałam. W pewnym momencie poczułam wzrok na moich plecach. Odwróciłam się i zobaczyłam zarys pewnej postaci. Chciałam do niej podejść, lecz coś mnie trzymało. Nagle rozbrzmiał głos tajemniczej postaci.
- Maxine Stewart. Witaj. - powiedziała. W głosie można było wyczuć, że jest to kobieta, ale nie zbyt stara. Po krótkiej chwili odpowiedziałam.
- Dobry Wieczór. Przepraszam ale kim pani jest? Skąd pani wie jak mam na imię?
- Jestem Pelagia McClance. Jestem strażniczką Akademii gwiazd. - otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia.
- Czego??? Nic takiego nie istnieje. - powiedziałam bardzo zaskoczona.
- Oj, istnieje. A ty... - nie zdążyła dokończyć, bo się obudziłam. Akurat w tym momencie zadzwonił mi budzik.
Oszołomiona tym wszystkim, wstałam, wzięłam wszystkie potrzebne mi rzeczy i poszłam do łazienki. Spoglądając w lustro doznałam większego szoku. W moich czarnych jak smoła włosach miałam srebrne, błyszczące pasmo włosów. Cała w naprawdę wielkim szoku dokończyłam poranną toaletę i poszłam do pokoju po plecak, słuchawki i telefon. Zeszłam na dół, a tam przy stole siedziała już mama z Luizą jedząc śniadanie.
Za nim mnie zauważyły szybko założyłam kaptur. Podeszłam do kredensu, by wziąść już gotowe drugie śniadanie zrobione przez mamę i zaczęłam sobie robić kawę.
- Mówiłam, co sądzę o chodzeniu w kapturach po domu czy mi się wydaje? - zwróciła mi uwagę mama.
- Przepraszam mamo, ale spieszę się i muszę... - nie pozwolono mi dokończyć, ponieważ mi przerwano.
- To nie jest wytłumaczenie Maxine. - powiedziała. - A teraz byłabym ci bardzo wdzięczna, gdybyś ściągnęła ten kaptur z głowy i się odwróciła gdy ze mną rozmawiasz, bo do pleców mówić nie będę. - Tak jak kazała, obróciłam się w jej stronę.
Powoli ściągając kaptur, próbowałam ukryć srebrne pasmo we włosach, jednak mi się to nie udało.
- Dziecko drogie, coś ty zrobiła z tymi włosami? - naskoczyła na mnie.
- Ja nic nie zrobiłam. Po prostu wstałam, poszłam do łazienki i zobaczyłam to pasmo włosów. Dobrze wiesz, że bez konsultacji z tobą, nic takiego bym nie zrobiła. - powiedziałam.
- Dziecko nie gadaj bzdur, przecież... - nie zdążyła dokończyć, ponieważ przerwał jej dzwonek do drzwi.
Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Za nimi stał/a...
CZYTASZ
Ostatnia Gwiazda
FantasyByła północ. W blasku księżyca stał ON. Zesłany na Ziemię w poszukiwaniu Zaginionej Gwiazdy, stał na łące i próbował się skupić a zadaniu do wykonania. Zdawałoby się dla zwykłego człowieka, że ON zwariował. Jest jednak inaczej. Dla ludzi JEGO rasy t...