Za drzwiami stał Eidan. Zdziwiona wpuściłam go do środka.
- Cześć. Co ty tu robisz? Skąd wiedziałeś gdzie mieszkam? - spytałam zdziwiona.
- Mieszkam naprzeciwko. - odpowiedział. - Wczoraj jak wracałaś, rodzice mnie odbierali ze szkoły. Jak dojechaliśmy zauważyłem ciebie po drugiej stronie ulicy jak otwierałaś drzwi. - to by wszystko wyjaśniało. Jednak po chwili dobiegł mnie głos mojej mamy.
- Skarbie z kim tam rozmawiasz? - powiedziała wchodząc do przedpokoju. - O, a kto to jest?
- Eidan. - odpowiedziałam. - Jest moim nowym kolegą z klasy, a na dodatek jest naszym nowym sąsiadem. Mieszka na przeciwko. - dokończyłam. Eidan przytaknął tylko głową.
Za nim mama zdążyła coś dodać spojrzałam na zegarek. Za 15 minut zaczynają mi się lekcję, więc muszę się zbierać.
- Mamo my już musimy iść. Eidan podwieźć cię?
- Jasne. Skoro proponujesz. - powiedział i wyszedł przed dom. Ja w tym czasie ubrałam buty i spakowałam drugie śniadanie. Wyszłam z domu i skierowałam się do auta obok którego stał już Eidan. Wsiedliśmy i pojechaliśmy do szkoły.
Droga minęła nam szybko i w ciszy. Po jakiś 10 minutach byliśmy pod szkołą. Na korytarzu się rozeszliśmy. Ja poszłam poszukać Taylor, a Eidan poszedł już pod klasę.
Szukając Taylor zapomniałam podziękować Eidanowi za wczoraj. Jednak wyrzuciłem te myśli szybko z głowy kiedy nagle rozbrzmiał dzwonek na lekcję. Idąc w stronę sali zauważyłam Taylor rozmawiającą z jakimś chłopakiem. Uśmiechnięta od ucha do ucha zaczęłam iść w ich kierunku. Taylor gdy tylko mnie ujrzała szybko pożegnała się z tajemniczym jak dla mnie chłopakiem i czekała, aż do niej podejdę. Gdy byłam już koło niej ruszyłyśmy w stronę klasy.
- Kto to był? - zaczęłam.
- Nikt taki.
- Nikt taki, powiadasz. Ale ja jednak sądzę inaczej. Gadaj kto to był. Ty się mnie uczepiłaś wczoraj, to ja ciebie dzisiaj.
W drodze do klasy Taylor zaczęła mi opowiadać kim był ten chłopak.
- A więc, to był Ryan. Jest o rok starszy i... - przerwała, jednak zobaczywszy mój wzrok zaczęła ciągnąć dalej. - i ja się w nim chyba zakochałam.
- Wiedziałam! - wydarłam się chyba na całą szkołę ale nikt nie zwrócił na to zbytnio uwagi.
Chichocząc pod nosem z tej całej sytuacji doszłyśmy do sali w której miałyśmy mieć teraz lekcję i usiadłyśmy w naszej ławce.
Po pierwszej lekcji poszłam poszukać Eidana. Skręcając w jeden z korytarzy wpadłam na jakiegoś chłopaka. Uśmiechnęłam się przepraszająco. Jednak ten jak zaczarowany wpatrywał się we mnie swoimi czarnymi jak otchłań oczami. Nagle zaczął się cofać w przeciwnym kierunku by zniknąć zaraz za rogiem.
Próbowałam go dogonić jednak na marne. Kompletnie nie wiedziałam gdzie poszedł. Zawróciłam więc, ale los chciał żebym wpadła na kolejną twardą sylwetkę.
- Max? - Usłyszałam znajomy głos tuż przy uchu. Jak się okazało był to Eidan.
- Wszystko ok?
- Nie..tak...znaczy szukałam cię, chciałam ci podziękować - Wydusiłam z siebie. Chłopak posłał mi pytające spojrzenie.
- No...za te kluczyki - podrapałam się po karku trochę zażenowana całą tą sytuacją. Eidan jednak zdając sobie sprawę o czym mówię, odpowiedział.
- Jasne, nie ma sprawy.
- Jednak nadal nie wiem skąd wiedziałeś, że należą do mnie.
- Już ci powiedziałem. - odpowiedział. - Zauważyłem, że czegoś szukasz w torbie to pomyślałem, że to twoje.
- No niby tak ale jakieś inne osoby też mogły czegoś szukać. No nie wiem, czegokolwiek.
- Tak jakby wtedy kierowałem się instynktem. - powiedział kończąc ten temat.
Resztę przerwy przegadaliśmy na poznaniu się bliżej. Dowiedziałam się o nim parę naprawdę ciekawych rzeczy ale też takich podstawowych na przykład czy ma rodzeństwo, jaki jest jego ulubiony kolor itp.
Równo z dzwonkiem zaczęliśmy się kierować w stronę klasy w której mieliśmy mieć teraz fizykę. Po drodze zauważyłam tego chłopaka na którego dzisiaj wpadłam. Gdy tylko nasze spojrzenia się skrzyżowały od razu odszedł w innym kierunku co chwilę obracając się za siebie.
Z myślą o co mu mogło chodzić minęły mi wszystkie lekcje.
Czekając przed szkołą na Eidana, ponieważ zaproponowałam mu wspólny powrót do domu oglądałam sobie zdjęcia w mojej galerii na telefonie usuwając niektóre. Po chwili przyszedł Eidan.
- Jedziemy? - spytał.
- Jasne. - i skierowaliśmy się do auta. Po drodze rozmawialiśmy o dzisiejszych lekcjach i o naszej przeszłości. Po powrocie do domu zjadłam obiad i zamknęłam się w pokoju żeby odrobić zadania domowe. Po odrobieniu lekcji przez resztę dnia oglądałam moje ulubione seriale. Około 20:00 poszłam się kąpać. Po kąpieli zjadłam lekką kolację, a następnie poszłam spać.
CZYTASZ
Ostatnia Gwiazda
FantasiByła północ. W blasku księżyca stał ON. Zesłany na Ziemię w poszukiwaniu Zaginionej Gwiazdy, stał na łące i próbował się skupić a zadaniu do wykonania. Zdawałoby się dla zwykłego człowieka, że ON zwariował. Jest jednak inaczej. Dla ludzi JEGO rasy t...