Rozdział 13

157 23 18
                                    

"Na razie zostaniesz w domu, na próbę. Jeśli znów nas zdradzisz, wiedz, że już nigdy nie damy ci szansy. To jest ostatnia. Jeśli Tord wróci, będziemy z nim walczyć."

Rzuciłem się na Edda, zamykając go w uścisku.

"Jesteście najlepszymi przyjaciółmi jakich mogłem kiedykolwiek poznać."

"Czy przyjaciółmi, to się jeszcze okaże." - usłyszałem chłodny głos Edda w odpowiedzi.

Stanąłem przed Mattem. Bałem się cokolwiek zrobić. To przecież on był do mnie najbardziej uprzedzony.
Jednak po chwili chłopak lekko mnie objął. Oddałem uścisk.

"Witaj w domu, bracie."
Westchnął z cichą radością.

Jeszcze nigdy nie czułem się tak szczęśliwy. Gdy odsunąłem się od niego, chłopak przyjrzał się mojej skroni.

"Co ci się stało?"
Wyjąkał po chwili zdumienia.

"Ale że co?"
Szybko podszedłem do lustra i obejrzałem wskazane miejsce.

Rzeczywiście. Było całe posiniaczone.

Odwróciłem się do chłopaków.
"Tord chciał mnie zmusić do zgody na jego plan, więc trochę mnie potraktował rączką od karabinu..." - odparłem, zgodnie z prawdą.

Edd podszedł do mnie i obejrzał moją głowę.

"To musiało boleć."
Rzucił krótko, z współczującą miną i wyszedł z salonu.

Opuściłem lekko głowę.
Dopiero teraz ból zaczyna dawać mi się we znaki.

Gdy Edd wrócił, miał ze sobą tabletki na ból.
Połknąłem dwie i jeszcze raz podziękowałem przyjaciołom za szansę, którą mi dali.

Udałem się do swojego pokoju. Wszystko było nienaruszone. Widocznie nikt tu nie wchodził, odkąd odszedłem.

Ułożyłem się na łóżku.
Było mi wygodnie.
A przede wszystkim bezpiecznie, w przeciwieństwie do domu Torda.

Nawet nie odebrałem od niego swoich rzeczy. Zresztą, nie zamierzam. Nie mam najmniejszej ochoty tam wracać i znów musieć na niego patrzeć.
I tak w walizce nie miałem jakoś bardzo ważnych dla mnie rzeczy. Obejdę się bez nich.

Już mam gdzieś to, co zrobi Tord po tym, jak spostrzegnie się, że mu uciekłem.
Niech tu przychodzi. Razem z Mattem i Eddem powstrzymamy go. Uda nam się. Musi się udać.

Do mojego pokoju wskoczył szczęśliwy Matt.
"Ej, Tommy-!"

"Tom." Natychmiast go poprawiłem, uśmiechając się.

"Nieważne! Oglądamy horror, chcesz obejrzeć z nami?"

Najchętniej zostałbym w pokoju i odpoczął po tych męczących dniach, lecz okropnie brakowało mi wspólnie spędzonych chwil z przyjaciółmi.

"Pewnie." - odpowiedziałem, z jeszcze większym uśmiechem.

Ruszyłem za Mattem. Gdy doszliśmy do salonu, usiadłem wygodnie na kanapie, obok Edda.
Chłopak wydawał się lekko przybity, a jego uśmiech był sztuczny.

Zbyt długo się znamy, aby był w stanie coś przede mną ukryć.

"Mógłbyś dorobić trochę popcornu?" - zwróciłem się do Matta.

Chłopak radośnie pokiwał głową i natychmiast udał się do kuchni.

Spojrzałem na Edda. Był spięty.
Starał się za wszelką cenę uniknąć mojego wzroku.

"Edd?" Szepnąłem.

Spojrzał na mnie pytająco.

"Co jest?" - zmartwiłem się.

"Ale z czym?"
Chłopak zmarszczył brwi i wstał z kanapy, opierając się o stolik.

"Przecież widzę, że coś cię gryzie."

Brunet uśmiechnął się smutno i złapał moje dłonie, zmuszając mnie do wstania.

Staliśmy naprzeciwko siebie.
Edd spojrzał w moje czarne oczy.
Jedyną rzeczą jaką mógł w nich dostrzec była pustka. Czarna pustka. W moich oczach nigdy nie można było zobaczyć niczego innego.

Jednak Edd patrzył w nie, jakby coś widział.

"Brakowało mi ciebie." Wyszeptał.

"Mi ciebie też. Brakowało mi ciebie, Matta, domu i wszystkich wspólnych chwil." - odpowiedziałem drżącym głosem.

Przyjaciel objął mnie.
"Obiecaj mi, że już nigdy nas tak nie skrzywdzisz."

"Nie chcę was stracić."

Nagle usłyszeliśmy huk oraz krzyk Matta dobiegający z kuchni. Natychmiast odsunęliśmy się od siebie i wbiegliśmy do pomieszczenia. Zastaliśmy tam Matta. Stał przerażony przed mikrofalą.
W opuszczonej dłoni trzymał niewielkie, poręczne lusterko.

"Co się stało?" - zapytał Edd, mimowolnie uśmiechając się.

"Wstawiłem popcorn i zacząłem się podziwiać w lusterku, ale nagle coś wybuchło!"
Wydusił z siebie zdziwiony Matt.

"Ile ty czasu trzymałeś to w mikrofali?" - Edd zaczął się śmiać.

"Nie pamiętam już!"

"Ty nawet popcornu nie umiesz zrobić ciamajdo."  - westchnąłem i podszedłem do mikrofalówki.

Otworzyłem ją, a moim oczom ukazał się dramatyczny widok przypalonego popcornu.

"I co teraz zrobimy?" - zapytał rudowłosy.

"Wiecie co? Mam gdzieś schowane chipsy, poszukam ich. Przeżyjemy bez popcornu, co nie?" - Edd od razu wyszedł w poszukiwaniu wspomnianej przekąski.

One Mistake ~ EddsworldOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz