Rozdział 3 - Przyjaciel czy wróg?

145 20 1
                                    


(Lucy)

Odkąd wyszliśmy z domu zleceniodawcy miałam wrażenie jak ktoś mnie obserwuje. Po kilku minutach byliśmy przed kryjówką przestępców. Natsu jednym silnym kopnięciem wyważył drzwi i wbiegł do środka budynku. Bez chwili namysłu wbiegłam za nim. Gdy byłam już w środku zobaczyłam że połowa naszych przeciwników leżała na podłodze nieprzytomni. Wzięłam do ręki jeden z moich kluczy i wypowiedziałam zaklęcie.

-Otwórz się bramo Lwa. Leo!- po wypowiedzeniu tych słów przed de mną pojawił się mój Gwiezdny Duch i zarazem mój przyjaciel.

-Witaj Lucy. Pięknie dziś wyglądasz.- powiedział rudowłosy z filrciarskim uśmiechem.

-Tak Tak. Niema na to teraz znaczenia jak wyglądam.- powiedziałam poirytowana jego zachowaniem.- Teraz proszę pomóż nam w walce.- wyjęłam mój bicz i walnęłam nim o ziemię. Kiwnął głową na znak zgody i ruszyliśmy do ataku.

Po 5 minutach walka się skończyła Loki wrócił do Świata Gwiezdnych Duchów, a my związaliśmy przestępców i wyszliśmy z budynku. Gdy wychodziliśmy stanęłam i za uwarzyłam kryjącą się za drzewami zakapturzoną postać która po chwili zniknęła w białym świetle. Kto to był ? Może mi się wydawało że ktoś tam był nie była wyczuwalna jakaś mroczna magia. Z rozmyśleń wyrwał mnie głos małego przyjaciela.

-Hej Lucy. Wszystko w porządku?- zapytał się zielony kot.

-Co? A tak. Wszystko w porządku. Tylko coś mi się wydawało że kogoś widzę.- powiedziałam z lekkim uśmiechem.

-Kogo?- zapytał się różowowłosy.

-Nie wiem.- powiedziałam z godnie z prawdą.

-Dobrze choć my po nagrodę i wracajmy do domu.- powiedział i ruszyliśmy z powrotem do zleceniodawcy.Po kilku minutach byliśmy na miejscu, weszliśmy do budynku i odebraliśmy nagrodę. Po odebraniu zapłaty od razu poszliśmy na stację kolejową. Po 20 minutach przyjechał pociąg wsiedliśmy i ruszyliśmy z powrotem do domu. Podróż trwała 3 godzinny. Gdy dotarliśmy do Magnoli była noc. Wyszliśmy z pociągu. Położyłam śpiącego Smoczego Zabójce na ławce i podszedł do mnie Happy.

-Na to wygląda że będziecie u mnie dzisiaj nocować.- powiedziałam wzdychając.

-Na prawdę?- zapytał kotek.

-Tak chyba że chcesz go nieść do waszego domu?- zapytałam.

-Nie.- powiedział.

-Tak myślałam. Dobrze to pomóż mi go zanieść do mojego mieszkania.- powiedziałam. Kotek kiwnął głową i za jego pleców pojawiły się skrzydła. Podniosłam śpiącego przyjaciela i przerzuciłam sobie jego rękę przez ramie Happy złapał za drugą rękę i ruszyliśmy w stronę mojego domu. Po 15 minutach byliśmy na miejscu kotek puścił rękę przyjaciela i poleciał do drzwi. Weszliśmy do środka i ostrożnie położyłam Natsu na kanapie. Happy położył się na jego brzuchu i zasnął. Podeszłam do szafy i wyjęłam różową piżamę i ruszyłam do łazienki. Po kąpieli ubrałam się i poszłam spać.

~*Sen*~

Stałam na polanie pełnej różnych rodzajów kwiatów. Po chwili przede mną pojawiła się ta sama zakapturzona postać którą widziałam wcześniej.

-Kim jesteś?- zapytałam robiąc krok w tył.

-Na prawdę nie poznajesz mnie Lu? - zapytała znajomym mi głosem zakapturzona postać.

-Wybacz ale nie. Chociaż twój głos mi znajomy.- powiedziałam. Po chwili postać zdjęła kaptur, a moje oczy się rozszerzyły i zaszkliły. Przede mną stała dziewczyna dokładnie tak samo wyglądająca jak Laura.

-Elena.- powiedziałam łamiący się głosem i zakrywając usta rękami. Łzy płynęły mi z oczu strumieniami.- Czy to naprawdę ty?- zapytałam niepewnie. Uśmiechnęła się do mnie promienie i podeszła do mnie.

-Tak Lu. To ja. Wróciłam.- powiedziała z łzami w oczach i przytuliła się do mnie. Bez zwłoki odwzajemniłam uścisk. Nie mogę uwierzyć że to ona minęło tyle lat od jej śmierci. Jak to możliwe że ona żyje przecież zginęła 3 miesiące przed moją ucieczką z domu.

-Elena czy ty naprawdę żyjesz?- zapytałam odsuwając się od niej.

-Tak Lu ja żyję i nie długo się spotkamy naprawdę nie we śnie. Mam tyle do opowiedzenia tobie i mojej siostrze. Na pewno się zastanawiasz jak przeżyłam?- kiwnęłam głową na potwierdzenie- Gdy się spotkamy to ci powiem nie mam czasu by ci to wyjaśnić. Do zobaczenia wkrótce.- I zniknęła.

~*Koniec Snu*~

Szybko otworzyłam oczy i usiadłam. Skierowałam swój wzrok na okno za którym widać pierwsze promienie słońca. Uśmiechnęłam się lekko i powiedziałam po cichu.

-Do zobaczenia Elena.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Witajcie Kochani ^^

Na początku chce was przeprosić za to że tak długo nie było rozdziału.

  Wiem strasznie krótki ten rozdział i nie zbyt ciekawy. Po staram się napisać kolejny rozdział dłuży.  

Mam nadzieje że ci się spodobał się rozdział.

Z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy.

Pozdrawiam FerkaEliana351! ^^

Nalu: Lojalne Serce [Wolno Pisane✏]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz