#3

484 36 8
                                    

·.¸¸.·♩♪♫♫♪♩·.¸¸.·

     Cały wolny dzień przelatywał Ci przez palce na nic nie robieniu, ale równocześnie nie mogłaś przestać myśleć o tej dziewczynie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Cały wolny dzień przelatywał Ci przez palce na nic nie robieniu, ale równocześnie nie mogłaś przestać myśleć o tej dziewczynie. Nie było przecież opcji, żeby była Arianą. Twoje myśli krążyły wokół tego, która z Twoich szkolnych znajomych mogłaby chcieć sobie z Ciebie zadrwić. Wytypowałaś już nawet kilka osób.
Rzuciłaś czytaną książkę na bok, nie dbając o to, na której stronie skończyłaś. Westchnęłaś ciężko, opadając na miękkie łóżko i zamknęłaś oczy, powtarzając sobie, że to tylko na chwilkę. Że to wszystko w ciągu ostatnich dni w ogóle się nie działo. Potrzebowałaś się wyciszyć, nie zastanawiać się nad tą absurdalną sytuacją. Potrzebowałaś zapomnieć.
Usłyszałaś dzwonek swojego telefonu i z trudem podniosłaś się do siadu. Zmarszczyłaś brwi, widząc wyświetlający się na ekranie nieznany numer. Przez chwilę zastanawiałaś się, czy mogłaby to być dziewczyna, z którą tyle ostatnio pisałaś. Ale nie, przecież życie to nie serial. Idole nagle nie dzwonią do swoich fanów. Ani tym bardziej nie odnajdują ich na komunikatorach.
Ostrożnie nacisnęłaś zieloną słuchawkę na ekranie smartfona. To pewnie głupia reklamówka, albo najzwyczajniej w świecie pomyłka.
— Heeeeej — w słuchawce wybrzmiał kobiecy głos, zanim zdołałaś cokolwiek powiedzieć. Jego właścicielka mogłaby być niewiele starsza od Ciebie. Przypuszczalnie to jedna z Twoich szkolnych znajomych. Pewnie zapomniała co musi odrobić na jutro i ktoś podał jej Twój numer. Przewróciłaś oczami i utwierdzona w swoim przekonaniu, odpowiedziałaś, najgrzeczniej jak potrafiłaś.
— Cześć, kto mówi?
Dziewczyna zachichotała przez słuchawkę.
— Nie domyślasz się, moony?
Potrząsnęłaś głową na dźwięk swojego „pseudonimu". Jak widać, miałaś rację, co do słuszności swoich ostatnich oskarżeń wobec tamtej dziewczyny. Miała Twój numer, nie byłaś w stanie rozpoznać jej głosu, to musiał być jakiś wyjątkowo dziecinny i nieśmieszny żart.
nie jestem obca, napisała.
Mimo wszystko, mimo tego, co podejrzewałaś takie oszustwo wydało Ci się strasznie bolesne. Przygryzłaś wargę, powstrzymując cisnące się do oczu łzy. Nie mogłaś się rozpłakać, nie teraz. Dałabyś jej tylko satysfakcję.
— Niezupełnie. — wydukałaś w końcu. — Pisałyśmy wczoraj na komunikatorze, prawda?
— Zgadza się. — nieznajoma znów cicho zachichotała. Jak można być tak okrutnym, żeby w sytuacji takiej jak ta, nadal dobrze się bawić?
— Więc jak masz na imię? — zapytałaś taktownie, chcąc w końcu wiedzieć, kogo w szkole powinnaś unikać, kto już zdradził Twoje zaufanie.
— Ariana Grande. —w głosie dziewczyny nadal było słychać śmiech. Z każdą długą sekundą tej rozmowy, coraz bardziej chciało Ci się płakać.
Ludzie to jednak potwory.
— Nie wiem kim jesteś, ale to zachodzi już zbyt daleko. — stwierdziłaś dobitnie słabym głosem i zakończyłaś rozmowę. Telefon wysunął Ci się z rąk, i w końcu mogłaś zatopić swoją głowę w poduszce, spokojnie odreagować. Niezły tupet.

by sheesh

- 𝐟𝐫𝐢𝐞𝐧𝐝𝐬? 𝐟𝐫𝐢𝐞𝐧𝐝𝐬. | 𝐚𝐠 𝐱 𝐫𝐞𝐚𝐝𝐞𝐫 𝐩.𝐨𝐧𝐞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz