#16 Imagine 💔

224 23 1
                                    

- Jestem! - krzyknęłaś i wpadłaś prosto w jej ramiona.
- I jak? Tak czy nie? - dopytywała się już od progu.
- Usiądźmy. - zaproponowałaś i pociągnęłaś Ari na sofę. - Gdzie ta melisa?
- Ummm, nie zaparzyłam. - stwierdziła Ariana. - Obejdzie się.
- Przyda się. - powiedziałaś stanowczo i ruszyłaś w kierunku kuchni. Zaczęłaś parzyć zioła. Po chwili wróciłaś z dwoma kubkami i cukierniczką. Usiadłaś z powrotem obok Ariany, stawiając przed nią jeden z kubków.
- Napij się. Dobrze ci zrobi. - zaproponowałaś.
- Później. Teraz musimy pogadać. - odsunęła od siebie melisę.
- Przecież gadamy. - wzruszyłaś ramionami. - Odetchnij i zaraz poruszymy poważniejsze tematy. - spojrzałaś na jej drżącą dłoń. - Jesteś poddenerwowana. Uspokój się.
- Wcale się nie denerwuję. - Ari bawiła się łyżeczką w cukiernicze, aż w końcu przewróciła ją i rozsypała brązowy cukier na obrus. Westchnęłaś.
- Ochłoń. Uspokój się. Wszystko jest ok. - wyszeptałaś.
Ariana pokręciła przecząco głową. Po jej policzku spłynęła łza.
- Przepraszam. - powiedziała cicho. - Nie chciałam dawać ci ultimatum, ale nie miałam wyboru. Scooter trochę na mnie naciskał... przepraszam.
- Nie masz za co. Dałaś mi radość, więc dlaczego przepraszasz? - zapytałaś.
- Nie znasz prawdy, ja... Posłuchaj T.I... - wydukała. - Ja wcale cudownie cię nie odnalazłam. Scooter znalazł cię przypadkowo w internecie na jednym z serwisów Arianators. - spojrzałaś na nią zdezorientowana.- Ucieszył się, ponieważ kto spodziewałby się tu Polki? Nikt. Wszystko starannie zorganizował. - ciągnęła. - Ogarnął pismo do twojej szkoły z ministerstwa o zmianie toku nauczania muzycznego w twoim roczniku, w twojej szkole. Wszystko było dopracowane, a ty dużo ćwiczyłaś, niby dla dobrych ocen, więc byłaś gotowa by wystąpić. Wtedy ja zostałam dopiero dopuszczona do sprawy. - zaczęłaś się gubić. Czyli to... - Sms-y, telefony, bilety, hotele, wejściówki... To tylko część tej misji. Pierwszym poważnym krokiem miał być koncert w Berlinie, bo masz tu stosunkowo blisko. Wystąpiłaś jako uwieńczenie imprezy. Drugim krokiem planu jest przyznanie się do sprawy. I przedstawienie ci dalszej części, ponieważ zdałaś już ten egzamin. Ale... ja wcale nie chcę tej dalszej części... - rozpłakała się, a ty byłaś po prostu w szoku. Niby nie spodziewałaś się, że twoja największa idolka może zrobić coś takiego. Poczułaś się bardzo zraniona i okłamana. Wierzyłaś w siłę i wiarygodność waszej przyjaźni. Naprawdę wierzyłaś.
- Czyli się ze mną nie przyjaźnisz? - posumowałaś cicho. - Boże, dlaczego ja w to w ogóle uwierzyłam? Dlaczego nie dostrzegałam drugiego dna? Dlaczego pomyślałam, że nie masz w tym żadnego swojego interesu? - zakryłaś twarz dłońmi. To było już za wiele. Coś w tobie pękło.
- Bo nie mam! - wzbraniała się Ariana. - To nie był mój pomysł. To Scooter... On...
- Oszukałaś mnie... - westchnęłaś ze łzami w oczach. - Dlaczego więc w ogóle chciałam ci zaufać? - czułaś się okropnie. Zdradzona i wykorzystana.
- Nie chciałam! Przepraszam! - łkała.
- Ja... Nie, nie mogę. - wstałaś i podeszłaś do drzwi. - Idę się spakować. Rano już mnie tu nie będzie. - powiedziałaś ze łzami w oczach. Nie chciałaś podejmować tej decyzji. Chciałaś naprawdę z nią zostać. Bardzo. Ale wiedziałaś, że nie możesz - Ja naprawdę mocno cię pokochałam. Naprawdę bardzo mocno. Nie spodziewałam się tego, że akurat ty złamiesz moje serce...
- Powiedziałam ci prawdę i tylko prawdę! - załkała przestraszona Ari. - Chcę zacząć od nowa! Bez kłamstw, tajemnic, bólu, podejrzeń, płaczu i strachu! Chcę zdobyć twojej zaufanie! Chcę się z tobą przyjaźnić! Zrobię dla ciebie wszystko! - krzyczała ze łzami w oczach. Ile w tym prawdy?
- Po prostu zniknij na razie z mojego życia. Zostaw mnie samą. Przynamniej na jakiś czas... Proszę. - powiedziałaś beznamiętnie przełykając powoli gorycz i odeszłaś do apartamentu obok, zamykając jego drzwi na klucz.
Zaczęłaś się pakować. Nagle usłyszałaś z korytarza stukot obcasów o marmur na schodach. Wskazywał on na czyiś bieg. To była Ari. Byłaś co do tego pewna. Wyczułaś co chce zrobić. Mimo wszystko jednak pobiegłaś za nią. Zobaczyłaś Arianę wybiegającą przez główne drzwi hotelu i biegnącą o ulicę dalej. Biegłaś za nią tak szybko jak mogłaś. Ona zatrzymała się w bocznej uliczce i spojrzała na ciebie ze łzami w oczach. Wymamrotała ciche przepraszam Moony i pobiegła dalej. Wsiadła do swojej czarnej limuzyny. Próbowałaś ją zatrzymać. Drzwi się zatrzasnęły. Usłyszałaś tylko słowa Ari skierowane do szofera:
- Zabierz mnie tam. Szybko.
Samochód odjechał z piskiem opon.

💔💔💔

Co obstawiacie? Stanie się coś złego? Jak myślicie?
Dowiecie się we wtorek 😈

Pozdrawiam!
By Scream Queen / Klara ❤️

- 𝐟𝐫𝐢𝐞𝐧𝐝𝐬? 𝐟𝐫𝐢𝐞𝐧𝐝𝐬. | 𝐚𝐠 𝐱 𝐫𝐞𝐚𝐝𝐞𝐫 𝐩.𝐨𝐧𝐞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz