💓Skarb💓: To o czym chcesz porozmawiać?
Nieznany: O Arianie. Dobrze z nią?
💓Skarb💓: Co Cię to interesuje? Sam doprowadziłeś ją do takiego stanu, teraz wciskasz mi, że żałujesz?
Nieznany: Żałuję. Ale to ona cały czas mnie prowokowała umawiając się Millerem.
💓Skarb💓: Prowokowała?! Co Ty sobie myślisz człowieku?!
Nieznany: Wiem, że czytałaś nasze wiadomości. Widziałem, że czytałaś. Ostrzegałem ją. To ona wybrała sobie taki los.
💓Skarb💓: Wybrała?! Prosiła Cię o wtrącanie się w jej prywatne życie? O stalkowanie jej? O próbę zabicia jej i jej chłopaka?
Nieznany: Tak, właśnie tak. Trzeba było że mną nie zaczynać, jeśli nie zamierzała brnąć w to dalej. Za pochopne wybory należą się kary, prawda?
💓Skarb💓: Nie.
💓Skarb💓: Nie masz prawa jej karać. Nikt nie ma do tego prawa. No chyba, że Bóg.
Nieznany: A co, jeśli nie ma Boga?
Nieznany: Albo lepiej, jeśli to ja jestem jej Bogiem 😏
💓Skarb💓: Przestań to robić.
Nieznany: Co?
💓Skarb💓: Przestań udawać, że masz nad nią kontrolę, to jest żałosne.
Nieznany: Och mała, nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz.
💓Skarb💓: W czym?
Nieznany: We wszystkim. Nie rozumiesz naszej relacji. Nie próbujesz jej zrozumieć.
💓Skarb💓: Nikt jej nie rozumie. Jest chora.
Nieznany: Wiem, że to, co robię wydaje Ci się dziwne, niesmaczne, może nawet przerażające. Ale tak nie będzie zawsze. Kiedy już wybudzi się z tej cholernej śpiączki, wszystko wróci do normy. Zaczniemy tę relację od nowa, jak normalna para. Ona pokocha mnie, tak jak ja kocham ją. Z czasem.
💓Skarb💓: To co robisz jest absolutnie obrzydliwe. Masz rację, tak nie będzie zawsze, bo kiedy tylko Ariana się wybudzi, zamierzam pójść z tym wszystkim na policję. I zgnijesz w pudle za to, co jej zrobiłeś. Będziesz jeszcze żałował dnia, w którym do niej napisałeś.
Nieznany: To cudowne, że tak jej bronisz i doceniam to bardzo. Wiem, że chcesz by była bezpieczna i szczęśliwa. I taka będzie. Najszczęśliwsza i najbezpieczniejsza pod słońcem. Ze mną.
💓Skarb💓: Nie pozwolę Ci zniszczyć jej życia. Ona za bardzo mnie potrzebuje, żebym ją zawiodła.
Nieznany: Wiem, myślałem już jak to zorganizować, żeby Was nie rozdzielać i wpadłem na genialny pomysł.
💓Skarb💓: ?
Nieznany: Teraz wystarczy, że będziesz współpracować, a nikomu nie stanie się krzywda. Jeśli zrobisz to, o co poproszę, jutro zobaczysz się z Arianą. Jeśli nie, już nigdy jej nie zobaczysz, a Twoje życie zmieni się w koszmar. Zrozumiałaś?
💓Skarb💓: Tak.
Nieznany: Tak, co?
💓Skarb💓: Zrozumiałam.
Nieznany: Świetnie. Czekaj pod domem Ariany o 22:00. Spakowana i przygotowana na na kilkugodzinny lot samolotem i co najmniej miesięczny wyjazd. Mój człowiek przyjedzie po Ciebie czarnym jeepem i zawiezie Cię na lotnisko. O bilet i bagaż nie musisz się martwić - weź tyle ile potrzebujesz. Lot jest już zabukowany. Tak samo o pieniądze - wszystko jest już uregulowane. To tyle, jesli chodzi o jakieś sprawy organizacyjne. Gdybyś miała pytania, pisz. A jeśli mnie wydasz... cóż Twoi rodzice akurat jadą samochodem do domu Twojej babci, a oboje nie chcemy, żeby no nie wiem... ciężarówka zajechała im drogę... Twój wybór T.I. Zgadzasz się?
Dostałaś wiadomość od mamy:
Mama: Dobranoc kotku, jeszcze tylko wrócimy od babci i też idziemy spać. Kocham Cię, pamiętaj o tym ❤
💓Skarb💓: Tak. Zgadzam się.
Piszę bo chcę, piszę bo życie jest zue.
By Klara♡
CZYTASZ
- 𝐟𝐫𝐢𝐞𝐧𝐝𝐬? 𝐟𝐫𝐢𝐞𝐧𝐝𝐬. | 𝐚𝐠 𝐱 𝐫𝐞𝐚𝐝𝐞𝐫 𝐩.𝐨𝐧𝐞
Teen Fictionw trakcie gruntownej przebudowy! uwaga na spadające literki! A gdybyś tak ją poznała? Dzieliła z nią wszystkie smutki i radości, dobrze się bawiła, martwiła się o nią? Uratowała ją? Wtedy mogłabyś nazywać się jej prawdziwą przyjaciółką. Wtedy i tyl...