Daniel zaczął się trochę bardziej otwierać. Sam prosił Phila, żeby szli do biblioteki, chodził po pokoju (na korytarzu musiał mieć zawsze Lestera obok- Philip nie zadawał pytań, żeby nie wywołać kolejnego ataku złości, chociaż te się już nie pojawiały), na stołówce nie zostawał ostatni, żeby móc zjeść. Aż do dnia„swojego" okienka w kalendarzu adwentowym wszystko wyglądało coraz bardziej pozytywnie.
Bo z samego rana Daniel wpadł w panikę, kiedy dotarło do niego, że na zewnątrz nie będzie miał Phila, który go wszędzie zaprowadzi i będzie odpowiadał za niego na pytania obcych. Jednak po niemal godzinnej rozmowie z Philipem zebrał się w sobie i wyszedł z innymi.
Wrócił wieczorem i wręczył mu paczkę wielosmakowych fasolek, usilnie unikając kontaktu wzrokowego.
CZYTASZ
blooming ; phan
Fanfiction« I want to reconcile the violence in your heart I want to recognise your beauty's not just a mask I want to exorcise the demons from your past I want to satisfy the undisclosed desires in your heart »