"..Spotykałaś się z nim i ze mną.."

5.4K 153 6
                                    

                Po chwili bezczynnego siedzenia zaczęłam się denerwować, no bo ile facet może się szykować, myślałam, że to ja długo się ogarniam. Wyszłam z pokoju siadając na schodach, chciałam pomyśleć a w moim pokoju było za dużo stłumionych emocji. Nie wiem jak mam się teraz zachowywać, nie wiem czy mam płakać, czy mam krzyczeć, czy zupełnie niczego nie robić. Siedzenie samej wcale mi tego nie ułatwia, brak kogokolwiek obok mnie przytłacza i to chyba jest najgorsze. Kiedyś jak zostałam sama to korzystałam z ciszy, cieszyłam się, że nikt nie zakłóca moich myśli a dziś, dziś już sama nie wiem czego chcę. Mam ochotę wyjść na imprezę jednocześnie zamknąć się w domu. Mam ochotę wrócić do swojego starego życia a jednocześnie zostać ty z Justinem. Kurwa dlaczego to moje życie musi być takie popierdolone. Oddycham głośno próbując się nie rozkleić, nie teraz kiedy się umalowałam. 

-Już jestem.- Spojrzałam na chłopaka który wyrwał mnie z zamyślenia, byłam mu wdzięczna inaczej już za kilka chwil kompletnie bym się rozsypała. - Ślicznie wyglądasz.

- A szykowałam się krócej od ciebie.- Zaśmiałam się tak jak by nic się nigdy nie działo, zdecydowanie jestem zbyt dobrą aktorką.-Idziemy.

-Pewnie.- Chłopak zaśmiał się tylko i przepuścił mnie przodem, szybko minęłam wszystkie schody czując obecność chłopaka za plecami.- Wychodzimy.

-Gdzie?- Usłyszałam głos Aarona więc odwróciłam się do niego i z lekkim uśmiechem dawno go nie widziałam. Od jakiegoś czasu coraz rzadziej się tu pojawia. Szybkim krokiem ruszyłam do niego obejmując go ciasno w pasie co spowodowało jego głośny śmiech.- Widzę, że ktoś tu się za mną stęsknił. Chociaż jedna osoba o mnie pamięta.

-Dobrze cię widzieć.- Zaśmiałam się melodyjnie a za swoimi plecami słyszałam tylko głośnie chrząknięcie.- Idziemy z J. na zakupy. 

-Nie wieżę, że Devil idzie na zakupy to coś nowego.- Spojrzałam na rozbawionego chłopka i już po chwili zostałam od niego odsunięta.

- Coś ci nie pasuje Aaron.- W pierwszej chwili myślałam, że Justin żartuje ale po chwili zorientowałam się, że to zupełnie poważna sytuacja.- Pytam się coś! 

-J. uspokój się.- Powiedziałam cicho a chłopak nawet nie zareagował. 

-Daj spokój Devil straszysz ją.- Usłyszałam przestraszony głos Aarona, mimo, że był wyższy od Justina bał się go jak każdy tu. Czasem sama łapię się na tym, że się go boję. 

-Chodźmy już.

            Złapałam chłopaka za rękę, obrócił się do mnie a jego oczy były zupełnie czarne i dopiero kiedy uchwyciły moją tęczówkę pojaśniały. Nie wiem dlaczego się tak wściekł ale miałam zamiar dowiedzieć się za chwilę. Po kilku chwilach siedziałam już w czarnym bugatti Justina nie powiem ten samochód był niesamowity. Lecz nie  mogłam skupić się na podziwianiu jego wnętrza ponieważ dalej zastanawiałam się nad sytuacją z przed paru chwil. Spojrzałam na chłopaka który właśnie wyjechał z posesji, zupełnie na mnie nie patrzył ale wiedział, że ja przyglądam się mu ponieważ jego mięśnie lekko drgały a dłonie zacisnęły się na kierownicy. Robił tak zawsze kiedy się denerwował lub stresował, zwróciłam na to uwagę już trzeciego dnia na początku bardzo często się na mnie denerwował.

-Powiesz mi o co chodziło z Aaronem?- Spojrzałam na chłopak który tylko wypuścił powietrze i na mnie spojrzał, wyczułam od razu, że nie chce o tym gadać ale ja nie mam zamiaru odpuścić.- Jesteś mi winien wyjaśnienia a ja nie odpuszczę. 

-Po prostu Aaron już mi kiedyś raz odbił dziewczynę i...- Zaczął chłopak a ja nie wytrzymałam, po prostu wybuchłam śmiechem a on patrzał na mnie już trochę rozbawiony całą tą sytuacją.- No co?- Powiedział już w zupełnie dobrym humorze a mi ulżyło nie miałam zamiaru się z nim ciągać po sklepach kiedy jest naburmuszony. 

Charlie.Porwana przez mafię./Zakończone.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz