Wszedłem do klasy witając się z osobami, które już tu siedzą po czym usiadłem na swoim nowym miejscu. Nie podoba mi się zbytnio to siedzenie, słabo stąd wszystko widzę, a dodatkowo mój lokator nie należy do przyjaznych. Co do lokatora to właśnie wlazł do sali jak zwykle nie do końca dobrze ubrany. Nie ma lusterka w domu czy jak?
Stanął koło mnie, czekając aż łaskawie go wpuszczę, a ja należąc do tych łaskawszych trochę się przysunąłem do ławki, aby mógł przejść. Z hukiem przesunął krzesło, usiadł na nim i wyciągnął telefon. Nie jest on jakiś super nowy, ale nie należy też do starych. Nie znam się na markach, także nie wypowiem się co do tego.
- Cześć Renjun! - szybko odwróciłem wzrok w stronę wchodzącego Haechana i energicznie pomachałem. Jeno cicho prychnął, przez co znowu skierowałem wzrok na niego.
- Jesteście dziwni - mruknął, nie odrywając wzroku od smartfona.
- A ja nie mogę patrzeć na ciebie, a zasadniczo o tym nie mówię - przewróciłem oczami - Odwróć się do mnie.
- Co? - prychnął, a ja wyrwałem mu telefon - Oddawaj go.
- Zaraz - schowałem go do tylnej kieszeni, aby po chwili chwycić za jego nierówno zawiązaną wstążkę na szyi.
- Co ty wyrabiasz? Nie dotykaj mnie - zignorowałem jego zażalenia, odwiązując kokardkę, aby zawiązać ją jeszcze raz. W klasie zrobiło się ciszej, więc pewnie znowu wszyscy patrzyli. Dzień jak co dzień. Delikatnie się odsunąłem, aby przyjrzeć się dziełu. Wygląda w miarę. Poprawiłem jeszcze na szybko jego identyfikator i usatysfakcjonowany klasnąłem w dłonie.
- Renjunnie nie spodziewałem się - z dalszym uśmiechem odwróciłem się w stronę reszty klasy, jednak zestresowałem się, bo tylko jeden chłopak mógł mnie tak nazwać i mówić po chińsku - Nawet swojemu największemu wrogowi pomożesz. Będę brać z ciebie przykład jako ten młodszy.
- Co on do niego mówi? - mruknął Jeno, a ja nie mogłem nabrać normalnego oddechu przez słowa Chenle. Jestem jego autorytetem!
- Powiedział, że chce brać z Renjuna przykład, bo pomaga swoim wrogom - westchnął Kuanlin¹, siedzący gdzieś z tyłu z swoim kumplem. Niezbyt wyróżniający się chłopak z Tajwanu, potrafiący bardzo dobrze w języki. Zna prawie perfekcyjnie (prawie robi dużą różnicę, tak serio jeszcze mu niezbyt idzie) koreański i chiński! Nie zdziwię się, gdy za niedługo nauczy się też Japońskiego i nikt już go nie będzie mógł obgadać.
- To żart, prawda? - zaśmiał się, przerywając moje głębokie myślenie - On i branie z niego przykładu, dobre.- Coś ci się nie pasuje? - mruknąłem, niechętnie odwracając wzrok od Chenle.
- Dużo rzeczy - mruknął - Między innymi chwaliłeś się, co wczoraj zrobiłeś?- To znaczy?
- A no wiesz - uśmiechnął się szyderczo - Wczoraj zamknąłeś mnie za szklanymi drzwiami, pamiętasz?
- Macie zamiar powiedzieć też reszcie, czy będziecie rozmawiać sami z sobą?
Wyjaśnienia nie trwały jakoś super długo, dodatkowo Jeno nie dał mi dojść do głosu, przez co trwały jeszcze krócej. Haechan dzisiaj musiał wyjść z domu wyjątkowo wcześnie, bo dziwne, że jeszcze nie zadzwonił dzwonek. Może to dlatego, bo mamy na późniejszą godzinę?
- Na pewno oszukujesz - prychnął Bomin¹ - Renjun i coś takiego?
- Po co miałbym kłamać, przemyślałeś to? - prychnął, z delikatnym uśmieszkiem. Patrzyłem na niego zirytowany. Dlaczego on mówi takie rzeczy na forum klasy?
W klasie wrzały rozmowy zapewne na mój temat, podejmujące wszystkie za i przeciw tego czy to zrobiłem. Słuchałem wszystko jednym uchem, przy tym wpatrując się w Jeno, który był usatysfakcjonowany całą sytuacją.
- Pewnie zrobił to nie specjalnie i nie wiedział, że tam jesteś - Eunbin¹ wzruszyła ramionami.
- Renjun nie jest taki, aby kogoś ośmieszać na siłę - dodała Yena¹. Nie ma zbyt dużo cech szczególnych i też niezbyt się wyróżnia na tle klasy. Dziwne, że w ogóle się odezwała.
Mina Jeno zrzedła, a lewa brew uniosła się.
- Naprawdę? - prychnął niezadowolony. Mówiłem, że nikt Jeno nie lubi, a tym bardziej nikt go nie słucha. Klasa co do niektórych kwestii jest zgodna, co jest nawet pocieszające, bo jak widzę inne klasy czasem zastanawiam się czy są jednością. Bo trzeba być jak EXO. We are one!²
CZYTASZ
You're not my Crush ➫ NoRen
FanfictionGimnazjalne pierwsze miłości zawsze są urocze i wstydliwe. Renjun, po uszy zakochany w młodszym o rok Chenle, nie widzi nikogo innego poza nim. Szkoda, że Delfini chłopak nie zauważa Renjuna. Kiedy do klasy przepisuje się Nowy Uczeń - problematycz...