11. Ty jeszcze nie wiesz, że ci się podobam...

29 3 4
                                    

Wiktoria POV:

Wyswobodziłam się z uścisku, ku jego zdezorientowanej miny. I już miałam się unieść i na niego nawrzeszczeć, ale stwierdziłam, że się uspokoję. Zrobiłam wdech i wydech, powtarzając tą czynność jeszcze kilka razy. Następnie policzyłam do dziesięciu.

- Czy miałeś dobrze umyte uszy, kiedy dosadnie uświadomiłam ci, żebyś więcej tego nie robił?- zapytałam w spokoju akcentując każde słowo. Miałam na myśli to, co zrobiłam mu ostatnim razem, kiedy mnie pocałował.

- Tak, wiem. Ale wiem też, że mnie pragniesz – powiedział z tym swoim łobuzerskim uśmieszkiem, a ja myślałam, że go uduszę.

- Nie podobasz mi się! Pogódź się z tym, że nie każda laska musi za tobą biegać i nie każda będzie rozkładała dla ciebie nogi – wykrzyczałam mu w twarz. - Wiem, iż twojemu zawyżonemu ego jest bardzo trudno przyswoić wiadomość, że ktoś po raz pierwszy cię odrzucił, ale niestety... ktoś musiał – powiedziałam sarkastycznym, przesłodzonym głosikiem. - A teraz się ode mnie odpieprz skoro nie potrafisz normalnie rozmawiać tylko uciekasz. 

- Ty jeszcze nie wiesz, że ci się podobam, ale twoje ciało to zdradza – powiedział, lustrując moją sylwetkę od góry do dołu.

- Możesz sobie pomarzyć, zadufany w sobie dupku – parsknęłam.

Chciałam udać się do wyjścia, ale pewien natręt skutecznie mi w tym przeszkodził.

Miałam go dość. W tym momencie właśnie go znienawidziłam. Najlepiej będzie, jak nie będę się już do niego zbliżała tak, jak powinnam to była zrobić od początku całej tej „relacji".

- Gdzie się wybierasz? Chciałaś rozmawiać, a teraz wychodzisz i znowu się obrażasz. Jesteś najbardziej zmienną kobietą jaką znam.

- To po co za mną latasz? W ogóle po co to wszystko? Po co to zacząłeś? Ah no tak, ty myślisz tylko o ...

- Oj kochanie, nie jesteś dziewczyną, za którą bym latał – przerwał mi.

Ała...

- A i nigdy bym cię nie tknął – dodał.

Jeszcze raz ała...

- Mówisz? To dlaczego mnie pocałowałeś DWA RAZY?

- Chciałem to pocałowałem, ale nie jesteś dziewczyną w moim typie.

- Niby dlaczego? – zapytałam, zanim zdążyłam to przemyśleć. Przecież mnie to wcale nie interesuje.

On zaczął się tylko śmiać. I teraz wszystko było jasne, bawił się mną albo miał jakiś pieprzony zakład z kolegami.

Kurwa. Nie

Moja cierpliwość się skończyła. Przyrzekam, że od dzisiaj ani słowem się do niego nie odezwę i będę zachowywać się, jakby nigdy nic się nie wydarzyło.

Muszę trzymać się od niego z daleka, to zwykły krętacz i nigdy nie wiadomo co mu przyjdzie do głowy. Powinnam to jak najszybciej zakończyć zanim będzie za późno.

- Wypuść mnie – zażądałam. – Nie chce cię znać.

- Droga wolna, a tak przy okazji wiem, że jesteś dziewicą, między innymi dlatego nie jesteś w moim typie. A po drugie nie bawię się w związki, tylko sex – oznajmił.

Wyszłam stamtąd trzaskając drzwiami. Byłam strasznie wściekła i ... smutna. Skąd niby wiedział, że jestem dziewicą. To nie jest jego sprawa. 

Boże w co ja się wpakowałam?

Tak bardzo chciałabym nigdy w życiu go nie spotkać

Nie miałam ochoty przebywać dalej w tym miejscu chciałam pobyć sama. Sam fakt, że robił różne rzeczy naprawdę z mało wartościowymi dziewczynami, a ze mną nie chce nawet rozmawiać pokazuje jak bardzo byłam dla niego bezwartościowa.

Do you want a rose?// z.mWhere stories live. Discover now