Wybiło 200 wyświetleń!!! (tak, dla mnie to dużo). O boże, jestem taka szczęśliwa. Nawet nie przypuszczałam, że tylu się doczekam, dlatego wstawiam dzisiaj dla was aż dwa rozdziały.
Kocham was.
B. <3
PS. Oto jeden z nich ;)Wiktoria POV:
To był chłopak z klubu i z ulicy. To on jest Panem Tajemniczym. Hmm... nie spodziewałabym się tego. Teraz widzę go w całej okazałości, a nie tylko oczy, bo oczywiście tamta sytuacja na ulicy się nie liczy, praktycznie nic nie widziałam, ponieważ był zakapturzony. No, więc posiada ciemne włosy i brązowe oczy, a na jego ustach widnieje zadziorny uśmieszek. Ma kolczyki w uszach i od groma tatuaży. Ubrany jest w stylu badboy'a... może dlatego, że jest pieprzonym badboy'em. Ma na sobie granatowy t-shirt i czarną, skórzaną kurtkę, a jego szczupłe nogi opinają jasne jeansy.
Wygląda dobrze. Bardzo dobrze. Jest taki przystojny.
Zayn nie odezwał się praktycznie w ogóle, zamiast tego kilka razy zlustrował moją sylwetkę od góry do dołu, oblizał usta, a następnie przygryzł wargę. Wszyscy siedzieliśmy już w komplecie i niestety znając mojego pecha ciemnooki siedział teraz naprzeciwko mnie. Nie mogłam się skupić na niczym, ponieważ czułam na sobie jego palące spojrzenie. Zrezygnowałam z jedzenia, bo przez to jego gapienie rozbolał mnie brzuch.
Uniosłam głowę ku górze i natknęłam się na jego wzrok.
On pamięta... On do cholery pamięta, rozpoznał mnie.
Wszyscy byli zajęci sobą, ale ja nic nie słuchałam, dlatego do moich uszu dochodziły odgłosy szumu i nie wyraźnych rozmów. Zayn, też nie wydawał się ich słuchać, w związku z czym powstała nad nami jakaś niewidzialna bańka, która jakby się wydawało, oddzielała nas od innych i sprawiała, że wszystko stawało się ciche.
- Jak masz na imię?– odezwał się w końcu głębokim głosem, sprawiając, że odbijał się on echem w mojej głowie.
- Victoria[1] – odpowiedziałam.
- Ładnie. Od razu przychodzą mi na myśl aniołki z Victoria's Secret
– powiedział i przejechał językiem po swojej dolnej wardze. A ja przewróciłam oczami.- Nie przewracaj oczami, bo ci tak zostanie, kochanie.
Kochanie ?... Że co kurwa ?
- A więc ty musisz być pierwszakiem, bo inaczej byś mnie znała - stwierdził.
- A niby kim ty jesteś, że mam obowiązek cię znać? – powiedziałam trochę poirytowana.
Nienawidzę ludzi, którzy myślą, że są lepsi od innych. Jak można się po prostu od tak wywyższać, co za dupek.
- Śliczna, nie denerwuj się tak, bo złość piękności szkodzi – uśmiechnął się, a mnie wcale nie poruszyło, że nazwał mnie śliczną.
- No to kim? – uniosłam brew ku górze.
- Co kim? – zapytał.
Oh ... Twoje IQ chyba nie przewyższa wzrostu tego małego ptaszka, którego trzymasz w spodniach – już miałam się odezwać, ale dla bezpieczeństwa odpowiedziałam normalnie na jego pytanie .
- Kim niby jesteś? – powiedziałam akcentując słowo „niby".
- Nie długo się przekonasz – znowu przygryzł wargę i zjechał wzrokiem na moje piersi.
- Widzę, że już się poznaliście
- powiedziała Martyna, a nasza niewidzialna bańka prysła.Skinęłam głową i wymyśliłam wymówkę, że idę do toalety. Tak naprawdę poszłam, ale tylko po to, aby ochłonąć.
YOU ARE READING
Do you want a rose?// z.m
FanficCzerwona Róża -„Symbol Bogini Miłości". Czy, symbol kwiatu otoczonego kolcami może połączyć dwa pełne miłości serca? Czy, królowa kwiatów może stworzyć tak silne uczucie pomiędzy dwiema pięknymi duszami? Czy, pełna seksualności roślina może wzbudzić...