Wiktoria POV:
- Robi wrażenie, co? - usłyszałam jego szept przy uchu.
Byłam w jednym, wielkim szoku. Nie byłam w stanie nic powiedzieć. Po prostu odwróciłam się i wbiłam w jego usta. Chłopak był zaskoczony, ale po chwili uśmiechnął się przez pocałunek i zjechał rękoma po moim ciele, trzymając je blisko siebie.
- A to za co? - zapytał, kiedy się od siebie oderwaliśmy.
- Za to - odpowiedziałam, pokazując mu ręką pięknie oświetlone miasto. Można powiedzieć, że widać było różnice, w jakim stopniu ludzie ucywilizowali się. My siedzieliśmy na łonie natury kompletnie odcięci od naszej codzienności. Siedzieliśmy i podziwialiśmy przeciwieństwo otoczenia w którym aktualnie się znajdowaliśmy, czyli krajobrazu miasta nocą. To niesamowite jak bardzo ludzie są zaślepieni swoim istnieniem dopóki nie zobaczą go z innej perspektywy. Z perspektywy, z której ja oglądam teraz. Cała moja egzystencja leży u moich stóp, a ja jestem poza nią. Czuję się wolna, czuję się taka wolna.
- Gdybym wiedział, że dostałbym za to takiego buziaka... kurcze, muszę robić to częściej - głos Zayna wyrwał mnie z moich przemyśleń.
- Ale co dokładnie? - zapytałam.
- Zaskakiwać cię.
- Oh, tego to robisz wystarczająco.
- A myślałem, że już ci się nudzi.
- Wątpię, żeby kiedykolwiek mi się znudziło - powiedziałam, patrząc mu w oczy.
- Może usiądziemy - pokazał ręką w kierunku rozłożonego koca, milionów kwiatów i zapalonych świeczek. A to wszystko miało miejsce pośród drzew.
- I tak, mam jedzenie - ogłosił, a ja zaśmiałam się. - To znaczy, mam jeszcze jedną niespodziankę, dlatego tutaj mam tylko lody waniliowe, bitą śmietanę, nutelle, bakalie i owoce...
Włożyłam mu do buzi łyżeczkę lodów.
- Cicho już bądź. - uśmiechnęłam się. Widziałam jak bardzo się stara, żeby wszystko co sobie zaplanował wypadło jak najlepiej. A trochę sobie zadał trudu i bardzo, ale to bardzo dobrze sobie to wszystko wymyślił. Chciałam pokazać mu, że mi się podoba i dodać trochę otuchy, żeby przestał się tak denerwować.
Zaczęliśmy jeść i wygłupiać się.
Zanim się obejrzałam leżałam na kocu, a Zayn zawisł tuż nade mną.
- Kochanie, powiedz mi, czy kiedykolwiek robiłaś coś, tak intymnego z jakimś chłopakiem? - wyszeptał mi do ucha. Następnie cmoknął mnie w usta.
- Nie - odetchnęłam.
- Czy kiedykolwiek ktoś doprowadził cię do szaleństwa?
- Nie - powtórzyłam. A on ponownie cmoknął moje usta.
- W takim razie pozwól mi to zrobić. Pozwól mi być twoim pierwszym - pocałował mnie tym razem dłużej.
- Jesteś taka piękna - całował moją szyję i jeździł rękoma po moich udach - Jesteś moja, proszę bądź moja. Tylko moja.
Podciągnął dolną cześć mojej dwuczęściowej sukienki na brzuch.
- Taka idealna - wyszeptał i cmoknął moje pełne wargi.
Nagle znalazł się w dole trzymając moje kostki i zaczynając od nich wjeżdżał pocałunkami coraz wyżej.
- Ufasz mi? - zapytał, gdy doszedł do wewnętrznej strony moich ud.
YOU ARE READING
Do you want a rose?// z.m
FanfictionCzerwona Róża -„Symbol Bogini Miłości". Czy, symbol kwiatu otoczonego kolcami może połączyć dwa pełne miłości serca? Czy, królowa kwiatów może stworzyć tak silne uczucie pomiędzy dwiema pięknymi duszami? Czy, pełna seksualności roślina może wzbudzić...